Marzec powoli dobiega końca, jednak już teraz wielu rolników w Polsce z obawą spogląda na kolejne miesiące. Susza staje się bowiem słowem, które pojawia się coraz częściej niezależnie od regionów. Skutki ciepłej zimy z niewielką ilością opadów widać już niemal wszędzie, także na Pomorzu.
Na Żuławach stan upraw jest generalnie dobry, ale widać skutki ciepłej zimy – wcześniejsza wegetacja ozimin, większa presja chorób grzybowych i szkodników. Na Kaszubach, gdzie gleby są lżejsze i bardziej piaszczyste, oziminy w większości są w dobrej kondycji, ale miejscami widoczne są niedobory wody. Ciepła zima spowodowała także przyspieszony rozwój rzepaku i zbóż ozimych, co może wpłynąć na ich odporność w przypadku przymrozków wczesną wiosną — tłumaczy w rozmowie z Pulsem Gdańska Aleksandra Macha dyrektora Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Lubaniu.
Czy grozi nam susza na Pomorzu?
Niestety marzec pod względem pogody nie był dla rolników najlepszy. Niewielka suma opadów połączona z nagłym wzrostem temperatur, które momentami znacznie bardziej przypominały końcówkę kwietnia i początek maja nie napawa optymizmem pod kątem występowania już tej wiosny suszy. Jak podaje jednak Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, na razie sytuacja wydaje się prawidłowa.
Na Żuławach na razie nie ma zagrożenia suszą – gleba jest dobrze uwilgotniona, choć brak danych o głębszych warstwach. Na Kaszubach sytuacja jest mniej stabilna – lżejsze gleby szybciej tracą wodę, a bez większych opadów wiosną może pojawić się deficyt wilgoci, co wpłynie na uprawy. Gleby na Kaszubach charakteryzują się mniejszą retencją, a zapas wody pozimowej jest niewystarczający — informuje ekspert.
Jednocześnie już teraz na uprawach rzepaku zaobserwowano obecność kowaczy łodygowych i pierwsze symptomy sprawców chorób grzybowych. W przypadku zbóż widać zaś wpływ wyższych temperatur w postaci przyspieszonego rozwój, który spowodowało wyczerpanie niektórych składników pokarmowych w glebie.
Czy grozi nam wzrost cen produktów rolnych?
Jeśli wiosna będzie sucha, możemy spodziewać się niższych zbiorów zbóż jarych, rzepaku i warzyw, co wpłynie na ceny. Wstępne prognozy wskazują, że sytuacja zależy od rozkładu opadów w kolejnych tygodniach — tłumaczy Aleksandra Macha dyrektora Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Lubaniu.
Obawy rolników o nadchodzącą suszę jednocześnie rodzą pytanie, czy grozi nam wzrost cen produktów rolnych. Jak tłumaczą eksperci, kluczowe w tej kwestii będą najbliższe tygodnie, w trakcie których prognozowane są nieco wyższe opady. Jak podaje jednak IMGW, w kwietniu średnia temperatura w Polsce będzie wyższa od normy z lat 1991-2020. W efekcie przez parowanie, prognozowane opady powyżej normy mogą więc nie przynieść dużej ulgi.
Rozwiązanie problemów suszy może przynieść nawadnianie pól za pomocą specjalistycznego sprzętu. To jednak niemal na pewno odbije się bezpośrednio na naszych portfelach w postaci wzrostu cen produktów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.