Piątek 21 marca okazał się niezwykle niespokojny dla podróżujących w jednym z gdańskich autobusów miejskich. Miało tam dojść bowiem do nieprzyjemnego incydentu z udziałem 11-letniej dziewczynki, która chcąc wbiec do autobusu, niefortunnie uderzyła w drzwi pojazdu, zbijając je i doznając obrażeń głowy.
Jak relacjonuje ojciec dziewczynki, widząc to kierowca miał wyprosić wszystkich z autobusu, w tym osoby chcące pomóc rannej. Następnie wraz z “nie do końca świadomą” 11-latką udał się na pobliską pętlę, gdzie oczekiwał przyjazdu jej rodziców. Tam też miał rozegrać się niedopuszczalne sceny.
Po dotarciu na miejsce według ojca poszkodowanej, na jego widok dziewczynka miała zdołać uciec kierowcy i pobiec w jego stronę. Ten zaś miał skierować się w kierunku pracownika Gdańskich Autobusów i Tramwajów, wdając się z nim w szarpaninę. W efekcie rodzica oskarżono o brutalne pobicie funkcjonariusza.
Dwie strony konfliktu i różne wersje wydarzeń
Na miejsce wezwano policję i pogotowie, które zajęły się pobitym kierowcą. Jak podaje firma Gdańskie Autobusy i Tramwaje, cały incydent nagrały kamery monitoringu, które będą stanowiły główny dowód w całej sprawie. Jednocześnie jak podaje rzecznik GAiT, pobity kierowca trafił do szpitala, a obecnie znajduje się na zwolnieniu chorobowym.
Dziewczynka przez jakiś czas oczekiwała w pojeździe, potem go opuściła, a chwilę później na miejscu pojawili się opiekunowie dziewczynki. Kierowca, widząc podbiegającego do drzwi mężczyznę, jak domyślał się - ojca dziewczynki, otworzył je. Ten natychmiast rzucił się na kierowcę, brutalnie uderzając go, szarpiąc i znieważając — mówi cytowana przez portal Eska Trójmiasto Anna Dobrowolska, rzeczniczka GAiT.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.