Demolka Trefla Sopot w Europie. Co za start!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: FB/Energa Trefl Sopot

Demolka Trefla Sopot w Europie. Co za start! - Zdjęcie główne

foto FB/Energa Trefl Sopot

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKapitalne otwarcie Energi Trefla Sopot w FIBA Europe Cup. W 1.kolejce tychże rozgrywek pewnie pokonali u siebie (choć nie w Ergo Arenie, a w Hali 100-lecia) Netfchi IK 92:63.
reklama

Powrót po czterech sezonach

Zasady FIBA Europe Cup są dość proste - 40 drużyn zostało podzielonych na 10 grup. Każda z ekip rozgrywa sześć spotkań (trzy u siebie oraz trzy na wyjeździe). Do 2.rundy awansuje 16 zespołów (najlepsze z grup i sześć najlepszych z drugich miejsc), które stworzą cztery 4-zespołowe grupy (K,L,M,N) - podobnie jak we wcześniejszym etapie kluby będą rywalizować według formatu "round-robin".

Potem rozpocznie się faza play-off, w której wystąpi 8 zespołów - drabinka turniejowa ułoży się zgodnie z niżej przedstawionym schematem. 

źródło: assets.fiba.basketball

reklama

Zarówno w ćwierćfinałach, półfinałach oraz finale rywalizacja toczy się systemem mecz-rewanż. O zwycięstwie zadecyduje większa liczba punktów uzyskanych w dwóch spotkaniach.

Ostatni raz Trefl Sopot grał w Pucharze Europy w sezonie 2021/2022. Drużyna z Trójmiasta z dorobkiem 3 zwycięstw i 3 porażek (w 1.rundzie trafili na Kyiv-Basket (Ukraina), Hapoel Eliat (Izrael), Rilski Sportlist (Bułgaria)) awansowała do TOP 16. Tam jednak musiała uznać wyższość CSM Oradei (Rumunia), Sportingu Lizbona (Portugalia) oraz Benfiki Lizbona (Portugalia), zajmując 4.miejsce w grupie K i kończąc tym samym udział w tym rozgrywkach. 

Egoztyczna koszykówka

Teraz los sopocian w 1.rundzie skojarzył z dwoma zespołami z Azerbejdżanu - Neftci IK oraz Absheron Lion oraz jedną drużyną z Estonii - Kalev/Cramo. Na "dzień dobry" zmierzą się z pierwszą z nich.

reklama

Stołeczny zespół to akutalni wicemistrzowie Azerbejdżanu - w finale play-offów przegrali w serii 2:4 z Sabah. Liderem punktowym Neftchi jest Devonte Green (mistrz Szwecji oraz MVP finałów 2022/2023). Generalnie, o sile drużyny stanowią zagraniczni gracze - Stefan Kenić (Serbia, były gracz m.in. Arki Gdynia czy Twarde Pierniki Toruń), Jamal Bey, Edward Polite Jr czy Tookie Brown (wszyscy USA).

-W zasadzie to dla nas egzotyczny zespół, bo prawdę mówiąc bardziej prezentują styl znany z Azji niż z Europy. Grają dość wolno, ale bardzo fizycznie. To taka „ustawiana” koszykówka, opierająca się głównie na setach niż na bieganiu i reagowaniu na to, co dzieje się na parkiecie - podsumował asystent trenera Jakub Pendrakowski

reklama

Spotkanie odbyło się w Hali 100-lecia. Można powiedzieć, że to taki "rezerwowy" obiekt dla Trefla, bowiem gdy Ergo Arena nie jest dostępna (np. ze względu na imprezy komercyjne, koncerty lub ważniejsze wydarzenia sportowe), to właśnie tam koszykarze grają swoje mecze. Co ciekawe, obiekt przy ul. Jakuba Goyki ma za sobą "epizod" w europejskich pucharach. 7 stycznia 2023 roku w ramach ENBL (Europejska Północna Liga Koszykówki) sopocianie stoczyli bój z litewskim BC Wolves (89:86).

TREFL W EUROPEJSKICH PUCHARACH W OSTATNICH PIĘCIU SEZONACH

2020/2021 - bez udziału
2021/2022 - FIBA Europe Cup, 2.runda
2022/2023 - ENBL, faza grupowa
2023/2024 - bez udziału
2024/2025 - EuroCup, faza grupowa

reklama

Różnica klas

Znakomicie rozpoczęli spotkanie gospodarze, którzy po rzutach Wilińskiego (dwóch spod kosza), Scruggsa oraz Kascinasa zza linii 6.75, a także przy dużej nieskuteczności rywalem po ponad 120 sekundach prowadzili aż 10:0. Mijały minuty, a koszykarze z Baku wciąż nie potrafili zdobywać punktów - ta sztuka im się udała dopiero w 4.minucie za sprawą Perkovicia (12:2). Trefl kontrolował przebieg pierwszej kwarty, wygrywając ją 27:14, a swoje do dorobku drużyny dołożyli m.in. "trójkami" Cowels III oraz ponownie Kascinas. 

Lepiej w drugą kwartę weszli goście, wykorzystując liczne straty (brakowało lepszego rozegrania w wykonaniu Schenka) w ataku sopocian (m.in. akcja 2+1 Perkovicia) i przy stanie 29:22 trener Trefla poprosił o czas, który pomógł drużynie. Między 13. a 16.minutą Neftci nie zdobyło żadnego punktu, podczas gdy gospodarze sześć i ponownie uzyskali dwucyfrową przewagę (35:22). Wiele do ofensywy Trefla wniósł Witliński, który był najskuteczniejszym graczem na parkiecie w pierwszej połowie (12 "oczek") i to on oddał ostatni celny rzut do kosza przed przerwą (47:34).

Goście nadal mieli problemy z przystosowaniem się do specyficznych warunków w Hali 100-lecia (wyposażona jest w twarde obręcze, które utrudniają zdobywanie punktów), co oczywiście było handicapem dla Trefla. Swoje "show" zrobił Witliński. Center z trudnej pozycji pod koszem zdobył dwa punkty w 23.minucie i był na dodatek faulowany. Do pełni szczęścia zabrakło wykorzystania rzutu wolnego (53:39).

Z kolei w 27.minucie przełamał się Schenk, który dotychczas mógł się pochwalić tylko siedmioma asystami (59:41). W trzeciej kwarcie sopocianie znacznie poprawili się w defensywie (chociażby znakomitą "czapą" popisał się Zapała) i dzięki temu tworzyli kontry, wykorzystane przez m.in. Surroga czy Cowelsa III (63:41). Na 25 sekund przed końcem partii Schenk popisał się celnym rzutem zza linii 6.75 i przed decydującą kwartą sopocianie mieli już 21 punktów przewagi (68:47).

Mikko Larkas musiał dbać o to, aby jego podopieczni utrzymywali wysoki poziom koncentracji i nie chciał doprowadzić do zbytniego rozuluźnienia się zespołu przy korzystnym rezultacie, stąd kiedy w pierwszych dwóch minutach czwartej kwarty więcej punktów zdobyli goście (2-7 - 70:54), Fin poprosił o time-out. To, co rzucało się w oczy to udana współpraca między Schenkiem a Witlińskim - w 34.minucie rozgrywający znakomicie wypatrzył pod koszem środkowego, a ten wykończył akcję lay-up'em (74:56).

Jak się okazało to była ostatnia akcja z udziałem kapitana zespołu, ponieważ w 35.minucie popełnił piąty osobisty faul i - zgodnie z zasadami - musiał zejść z parkietu, a w jego miejsce wszedł Kascinas. Na szczęście nie wpłynęło to na jakość gry gospodarzy - za "trzy" trafił Cowels, a pierwszy wsadem w tym meczu popisał się Zapała (79:61), co tylko pokazywało, że nie mieli pomysłu jak zatrzymać środokowych Trefla koszykarze z Azerbejdżanu.

Tylko cud musiał się wydarzyć, żeby Trefl nie wygrał tego spotkania, zwłaszcza że pod koniec meczu bezlitośnie dobijali rywali. Na dobre rozkręcił się Cowels, oddając dwa celne rzuty zza łuku (89:62). Granicę 90 punktów gospodarze przekroczyli po dwóch "osobistych" Zapały (91:62) w 39.minucie. Losy pucharowej potyczki ustalił Surrorg po wykorzystaniu z kolei tylko jednego rzutu wolnego (92:63).

Trefl Sopot - Neftchi IK 92:63

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo