Groźny wypadek w trudno dostępnym miejscu
Do zdarzenia doszło w piątek 19 września w suchym doku jednej z gdyńskich stoczni. Zespół pogotowia ratunkowego G01026 otrzymał zgłoszenie o wypadku wewnątrz statku w części dziobowej jednostki. Mężczyzna poślizgnął się i spadł z drabiny, doznając urazu głowy i kończyny górnej.
Ratownicy natychmiast przystąpili do oceny stanu poszkodowanego. Ze względu na ograniczony dostęp do miejsca zdarzenia, standardowe procedury ratunkowe były niewystarczające. Każdy ruch musiał być dokładnie przemyślany, aby nie narazić poszkodowanego ani samych ratowników na dodatkowe niebezpieczeństwo.
Skomplikowana ewakuacja z wnętrza statku
Ze względu na lokalizację zdarzenia, konieczna była współpraca z strażą pożarną. Do ewakuacji użyto specjalnego kosza transportowego podwieszonego na dźwigu, który pozwolił bezpiecznie wydobyć rannego z wnętrza statku. Proces ten wymagał precyzji i koordynacji między wszystkimi służbami obecnymi na miejscu.
Podczas transportu kosz był dokładnie stabilizowany, a poszkodowany był cały czas monitorowany przez ratowników medycznych. Sytuacja była wyjątkowo trudna, ale dzięki sprawnej współpracy wszystkich służb akcja zakończyła się sukcesem.
Transport do szpitala i dalsza diagnostyka
Po wydobyciu ze statku poszkodowany został zabezpieczony przez ratowników medycznych i przewieziony karetką na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Gdyni. Tam lekarze przeprowadzili szczegółowe badania, które pozwolą ocenić skalę obrażeń oraz zaplanować dalsze leczenie.
Stan mężczyzny na razie nie został publicznie ujawniony, a służby informują, że jego sytuacja jest pod stałą obserwacją zespołu medycznego. Działania ratunkowe były prowadzone w pełnej koordynacji, a cała akcja pokazała, jak trudna i wymagająca jest praca w suchych dokach stoczniowych.
Komentarze (0)