Władysławowo znów znalazło się w centrum gorącej debaty publicznej. Do Urzędu Miejskiego wpłynęło oficjalne zawiadomienie o inicjatywie przeprowadzenia referendum lokalnego w sprawie odwołania burmistrza Romana Kużela oraz Rady Miejskiej przed końcem kadencji. To reakcja grupy mieszkańców na planowaną budowę instalacji przetwarzania odpadów komunalnych w pobliżu granicy z gminą Puck.
- Kontrowersyjna inwestycja wywołała falę sprzeciwu
- Zawiadomienie o referendum złożone. Mieszkańcy mają 60 dni na zebranie podpisów
- Burmistrz zapowiada wycofanie się z projektu, ale decyzja nie jest jeszcze zatwierdzona
- Społeczna mobilizacja rośnie. W sieci pojawiło się oświadczenie lidera akcji referendalnej
- Co dalej z inwestycją i referendum?
Kontrowersyjna inwestycja wywołała falę sprzeciwu
Projekt zakładał powstanie zakładu w pobliżu granicy z gminą Puck, co wzbudziło liczne obawy mieszkańców. Wskazywali oni na możliwy negatywny wpływ inwestycji na środowisko, turystykę oraz jakość życia. Podkreślali też brak transparentności ze strony władz i zignorowanie głosu społeczności lokalnej.
Szczególnie zaniepokojeni byli mieszkańcy dzielnicy Żwirowa, która miała bezpośrednio sąsiadować z zakładem. Przedstawiono wyliczenia mówiące o nawet 40 ciężarówkach dziennie wjeżdżających do miasta i dostarczających łącznie 150 tysięcy ton odpadów rocznie.
Zawiadomienie o referendum złożone. Mieszkańcy mają 60 dni na zebranie podpisów
Wniosek referendalny został już formalnie złożony w Urzędzie Miejskim. Teraz organizatorzy mają 60 dni na zebranie wymaganej liczby podpisów poparcia. Jeżeli akcja zakończy się sukcesem, mieszkańcy będą głosować w sprawie odwołania obecnych władz miasta.
Burmistrz zapowiada wycofanie się z projektu, ale decyzja nie jest jeszcze zatwierdzona
Po serii emocjonalnych wystąpień mieszkańców i samorządowców podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej burmistrz Roman Kużel opublikował oficjalny komunikat, w którym zadeklarował, że nie będzie realizował inwestycji w tej lokalizacji.
W związku z wyraźnym głosem sprzeciwu podjąłem decyzję o wycofaniu się z projektu budowy instalacji zagospodarowania odpadów na terenie naszej gminy — poinformował burmistrz na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Jednakże żadna uchwała w tej sprawie nie została jeszcze podjęta, a zapowiedź burmistrza pozostaje na razie deklaracją polityczną, a nie decyzją formalną. Mieszkańcy zapowiadają, że nie wycofają się z procedury referendalnej, dopóki inwestycja nie zostanie oficjalnie i ostatecznie odrzucona przez Radę Miejską.
Społeczna mobilizacja rośnie. W sieci pojawiło się oświadczenie lidera akcji referendalnej
W mediach społecznościowych głos zabrał Kamil Tarnowski, lider oddolnej inicjatywy zmierzającej do odwołania burmistrza i rady miejskiej we Władysławowie. W swoim krótkim wystąpieniu, opublikowanym na Facebooku i szeroko udostępnianym przez mieszkańców, podkreślił, że złożenie wniosku referendalnego było reakcją na brak transparentności i determinację władz w dążeniu do realizacji inwestycji odpadowej.
Słuchajcie, drodzy mieszkańcy. Jak dobrze wiecie, w poniedziałek 14 lipca złożyliśmy wniosek o przeprowadzenie referendum lokalnego w sprawie odwołania burmistrza i rady miejskiej. A zrobiliśmy to właśnie dlatego, bo od momentu, kiedy wybuchła afera związana z tym miejscem, mieliśmy wrażenie, że władze naszego miasta robią wszystko, aby wybudować tutaj zakład przetwarzania odpadów — mówił Tarnowski w nagraniu.
Lider inicjatywy referendalnej zwrócił uwagę, że zmiana tonu wypowiedzi burmistrza nastąpiła dopiero po ujawnieniu informacji o złożeniu wniosku.
Podczas nadzwyczajnej sesji cały czas próbowano przepchnąć ten temat dalej. Dopiero podczas przerwy, kiedy władze zobaczyły informację o tym, że złożyliśmy wniosek, narracja zupełnie się zmieniła. Pan burmistrz zadeklarował, że w tym miejscu nie będą czynione żadne dalsze prace — dodał.
Tarnowski zakończył swoje wystąpienie wezwaniem do czujności i kontynuowania działań społecznych.
Jednakże dalej nie otrzymaliśmy oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Dlatego póki co uspokójmy się, napijmy się herbaty i do zobaczenia.
Co dalej z inwestycją i referendum?
Burmistrz zapowiedział, że będzie szukać alternatywnej lokalizacji dla zakładu poza granicami gminy, ale szczegółów na razie brak. Jednocześnie trwa zbieranie podpisów pod wnioskiem referendalnym. Jeśli wymagany próg zostanie przekroczony, mieszkańcy Władysławowa zdecydują w głosowaniu o losie obecnych władz.
Będziemy na bieżąco informować o dalszym rozwoju sytuacji związanej z wnioskiem o referendum we Władysławowie oraz decyzjami lokalnych władz. Warto podkreślić, że obecnie burmistrz Roman Kużel nie mógł udzielić nam komentarza, gdyż przebywa na urlopie z powodów rodzinnych.
Komentarze (0)