Lechia wraca do domu po... miesiącu przerwy

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Nikodem Szczepański

Lechia wraca do domu po... miesiącu przerwy - Zdjęcie główne

foto Nikodem Szczepański

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportOstatni raz Lechia zagrała mecz ligowy na własnym boisku 3 października. Na kolejne spotkanie na Polsat Plus Arenie trzeba było czekać równy miesiąc - 3 listopada o godz. 18:00 biało-zieloni podejmą Radomiaka Radom w ramach 14.kolejki Ekstraklasy.
reklama

Shomwan wraca

Co może przemawiać na korzyść Radomiaka w poniedziałkowym starciu? Fakt, że drużyna z województwa mazowieckiego będzie bardziej wypoczęta niż Lechia, ponieważ nie musiała grać w środku tygodnia w Pucharze Polski. Radomianie odpadli z rywalizacji już wcześniej - w 1/32 finału przegrali z Zagłębiem Lubin 0:2.

A na dodatek pojawienie się nowej postaci w sztabie szkoleniowym. Od czwartku funkcję pierwszego trenera pełni Goncalo Feio. Portugalczyk jest dobrze znany polskiej publiczności - w przeszłości prowadził m.in. Motor Lublin (2022-2024), Legię Warszawa (2024-2025). Jego największym jak dotąd sukcesem było zdobycie Pucharu Polski ze stołeczną drużyną (2025).

reklama

Skąd taka nagła zmiana? Radomiak bardzo dobrze zaczął sezon (przez pierwsze 4.kolejki byli w TOP4 ligi), ale potem wyniki drużyny znacznie się pogorszyły (obecnie zajmują 11.miejsce) i zarząd podziękował za współpracę Joao Henriquesowi, choć oficjalnie mówi się, że za przyczyną rezygnacji Brazylijczyka z pracy stały "problemy rodzinne", niemniej lepiej poinformowani dziennikarze sugerują, iż ww. powód był tylko "pretekstem".

Warto wspomnieć, że Radomiak zatrudnił osobę, która potrafi zrobić "show" wokół siebie, tylko w złym tego słowa znaczeniu. Gdy prowadził jeszcze Motor Lublin zasłynął z tego, że zaatakował prezesa Pawła Tomczyka... taczką i zwyzywał rzeczniczkę prasową Paulinę Maciążek. 

reklama

Mało? Podczas przygody w Rakowie Częstochowa (tam był asystentem) wdał się w bójkę z kierownikiem zespołu na jednym z treningów, a gdy już objął Legię Warszawa na "dzień dobry" pokazał gest Kozakiewicza w stronę kibiców Brondby Kopenhaga po wygranym dwumeczu w eliminacjach do fazy ligowej UEFA Conference League.

- Gonçalo Feio to trener, który bardzo dobrze zna polskie realia i dysponuje bogatym doświadczeniem – mówił Antonio Ribeiro, dyrektor sportowy Radomiaka Radom

Jedno jest pewne - gdy Feio nie będzie wszczynał skandali, a zajmie się pracą u podstaw jak to robił m.in. w Motorze Lublin (zespół pod jego wodzą awansował z II do I Ligi), Radomiak naprawdę może wrócić na właściwe tory.

reklama

Szczęśliwi, choć zmęczeni po pucharach 

Efekt "nowej miotły" przeważnie działa bardzo szybko, dlatego Lechia mimo wszystko musi uważać na RKS, tym bardziej że przystąpią do rywalizacji nieco poobijani po pucharowych wojażach z Puszczą Niepołomice. Podopieczni Johna Carvera wygrali, ale dopiero po dogrywce z pierwszoligowcami 3:1. 

- Mecz był dokładnie taki, jak się spodziewałem – fizyczny, z walką. To bardzo miłe wygrać, mimo że potrzebna była dogrywka. Jestem bardzo zadowolony. Obie drużyny dały z siebie wszystko, to był taki typowy mecz pucharowy. Kiedy przyjeżdżasz do pierwszoligowca, to musisz mieć pewność, że jesteś silny mentalnie. Już przed starciem o tym mówiłem. Byłem bardzo zadowolony z mentalności tej drużyny. To kolejna część procesu. Były lepsze i gorsze momenty, ale w Pucharze chodzi o awans i my to zrobiliśmy. - mówił Anglik 

reklama

Dużo kurtuazji było w słowach szkoleniowca, natomiast zawodnicy nie do końca zrealizowali jego założenia przedmeczowe - biało-zieloni mieli "zamknąć" mecz po 90 minutach, zwłaszcza że w drugiej połowie posłał na boisko kilku zawodników pierwszego składu, choć pierwotnie "z marszu" mieli wystąpić ci, którzy właśnie brali udział w przegranym starciu z Rakowem Częstochowa (1:2).

- Zmieniłem zdanie. Dużo rozmawialiśmy z piłkarzami i ze sztabem, żeby dać trochę czasu na boisku tym, którzy grają mniej.Ten proces wybrania składu był dość długi, ale jak się wygrywa, to była to dobra decyzja. Pewnie gdybym siedział tu po przegranym meczu, to mówiłbym inaczej. Czasami trzeba wziąć swoje szanse i zaryzykować. Kiedy dokonujesz tylu zmian, to jest to taki „hazard”, taka pułapka. Nie wiadomo, jak ci zawodnicy, którzy zazwyczaj mniej dostają szans zagrają. Ale tutaj zagrali na odpowiednim poziomie i to najważniejsze.

Lechia pozna kolejnego rywala 4 listopada, bowiem wtedy w siedzibie TVP Sport odbędzie się losowanie 1/8 finału Pucharu Polski.

Miesiąc w delegacjach

Wracając do spotkania 14.kolejki PKO BP Ekstraklasy, biało-zieloni wreszcie wracają na Polsat Plus Arenę. Równo miesiąc temu ostatni raz zagrali na własnym terenie - 3 października zremisowali z Wisłą Płock 1:1. Od tamtego momentu z trzema kolejnymi zespołami rywalizowali na wyjeździe. 

"MARATON" MECZÓW WYJAZDOWYCH LECHII W PAŹDZIERNIKU 

Piast Gliwice - 2:1 (19.10.2025)
Raków Częstochowa - 1:2 (26.10.2025)
Puszcza Niepołomice - 3:1 pd. (29.10.2025)

Co ciekawe, drugi raz w tym sezonie zdarzyła się taka sytuacja, żeby Lechia miała serię meczów wyjazdowych - pod koniec września także zrobiła "mini" rajd po Polsce. 

"MARATON" MECZÓW WYJAZDOWYCH W LISTOPADZIE

Pogoń Szczecin - 4:3 (21.09.2025)
Pogoń Grodzisk Mazowiecki - 1:0 (24.09.2025)
Korona Kielce - 0:3 (27.09.2025)

Kibice potrafią pomóc Lechii, ale gdy jest ich dużo na trybunach 

Czy w Gdańsku czuć tęsknotę za biało-zielonymi? Jeżeli wykładnikiem ma być tempo sprzedaży biletów, okazuje się, że niekoniecznie. Jak dotąd sprzedano prawie 4 tysiące wejściówek (stan na 31.10., godz. 11:11). 

Oczywiście, do meczu pozostało jeszcze trzy dni, ale wydaje się, że będzie bardzo trudno kontynuować pięciocyfrową frekwencję, zwłaszcza że wkraczamy w fazę późnej jesieni (i dodatkowo na ten weekend wypada Wszystkich Świętych), a obiekt na Letnicy jest dość "przewiewny" - tam zazwyczaj temperatura odczuwalna jest niższa niż powietrza, co może mniej zaangażowanym fanów zniechęcić do aktywnego uczestnictwa w dniu meczowym. 

FREKWENCJE NA MECZACH LECHII W SEZONIE 2025/2026 (dane: 90minut.pl)

Lech Poznań - 18 641
Motor Lublin - 14 384
Arka Gdynia - 37 500
GKS Katowice - 11 788
Wisła Płock - 11 180

Sprawdźmy jeszcze, czy biało-zielonym "ściany pomagają". W pięciu spotkaniach zdobyli 8 punktów, na które składają się dwa zwycięstwa, dwa remis i jedna porażka - tylko na początku sezonu przegrali po emocjonującym starciu Lech Poznań 3:4.

LECHIA GDAŃSK U SIEBIE W TYM SEZONIE

Lech Poznań - 3:4
Motor Lublin - 3:3
Arka Gdynia - 1:0
GKS Katowice - 2:0
Wisła Płock - 1:1 

Terminarz tak się ułożył, że na chwilę obecną mniej meczów zagrali na własnym terenie niż na wyjeździe, ale - jak się okazuje - większość "oczek" zdobyli na Letnicy.

ŚREDNIA PUNKTÓW U SIEBIE: 1,6 pkt (8 punktów w 5 meczach)
ŚREDNIA PUNKTÓW NA WYJEŹDZIE: 0,88 pkt. (7 punktów w 8 meczach) 

Dlaczego to tak istotne? Wykorzystanie atutu własnego boiska może przydać się w wydostaniu się ze strefy spadkowej - do 15. GKS-u tracą cztery punkty, a przed Lechią dwa spotkania z rzędu na własnym terenie (8 listopada stoczą bój z Widzewem).

źródło: flashscore.pl 

Cel na początek jedenastego miesiąca dość jasny - 6 punktów. Pierwszy krok w tym kierunku drużyna postawi w poniedziałek 3 listopada, o godz. 18:00.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo