25 kwietnia, około godziny 12:40, strażnicy miejscy z Referatu IV otrzymali zgłoszenie o podejrzanym dymie nad ogródkami ROD „Owczarnia”. Na miejscu potwierdzono interwencję – z jednego z ogródków unosił się gęsty, duszący dym o charakterystycznym zapachu topionego plastiku.
Funkcjonariusze szybko odnaleźli źródło zanieczyszczenia. Na jednej z działek zastali starszego mężczyznę palącego odpady w metalowej beczce. W ogniu lądowały głównie plastikowe butelki i inne tworzywa, które podczas spalania wydzielają wyjątkowo szkodliwe związki chemiczne.
Strażnicy poinformowali sprawcę, że takie postępowanie jest nie tylko nielegalne, ale również wyjątkowo niebezpieczne. Dym z palonego plastiku szkodzi zarówno ludziom, jak i przyrodzie. Mężczyzna przyznał się do winy, tłumacząc zachowanie niewiedzą i dawnymi przyzwyczajeniami.
60-latek nie potrafił podać racjonalnych powodów swojego zachowania. Mężczyzna tłumaczył się niewiedzą oraz dawnymi nawykami - relacjonują gdańscy strażnicy miejscy
Strażnicy apelują do działkowiczów
Za naruszenie przepisów wynikających z ustawy o odpadach mężczyzna został ukarany mandatem. Na polecenie straży ogień został natychmiast ugaszony. Sprawca zadeklarował poprawę i zapewnił, że odpady usunie w sposób zgodny z prawem, ucząc się na popełnionym błędzie.To już trzecie takie zdarzenie w ostatnich tygodniach. Straż miejska apeluje do mieszkańców o rozwagę i przypomina: spalanie śmieci, zwłaszcza tworzyw sztucznych, zatruwa powietrze i jest karalne. Zamiast ryzykować zdrowiem i mandatem, warto odpady oddać do legalnej utylizacji.
Komentarze (0)