Sezon wakacyjny coraz bliżej. Chociaż pogoda wciąż nie dopisuje, doskonale widać to w nadmorskich miejscowościach, gdzie rozkładają się pierwsze ogródki restauracyjne i stoiska z pamiątkami. Mimo to wielu turystów planujących odpoczynek jeszcze w czerwcu może się negatywnie zaskoczyć.
Tegoroczny maj należał bowiem do jednych z najchłodniejszych w historii. Choć pierwsze dni czerwca przyniosły pewne ocieplenie, to mimo zbliżających się wakacji pogoda wciąż przypomina bardziej tą charakterystyczną dla początku wiosny, aniżeli lata. Czuć to szczególnie nad Bałtykiem, gdzie pojawiło się zjawisko tzw. upwellingu.
Na czym polega to niebezpieczne zjawisko?
Wydawać by się mogło, że wraz z poprawą pogody temperatura nad Bałtykiem będzie rosnąć. Jak się jednak okazuje, chętni kąpieli w naszym morzu mogą przeżyć niemały szok, ponieważ miejscami temperatura nie przekraczała 6-8 stopni Celsjusza.Nagły spadek temperatur mimo cieplejszych dni jest bezpośrednio powiązany ze zjawiskiem upwellingu. Polega on na wynoszeniu zimnych wód głębinowych na powierzchnię. Przy sprzyjających wiatrach zjawisko to może być wzmacniane za sprawą odpychania ciepłej wody w głąb morza.
To właśnie to zjawisko stwarza ogromne zagrożenie dla chcących skorzystać z kąpieli w Morzu Bałtyckim. Rozgrzane ciało w połączeniu z tak zimną wodą może bowiem powodować szok termiczny, niebezpieczny dla zdrowia. Szczególnie narażone są pod tym względem osoby starsze i dzieci, którym nie zaleca się kąpieli w tak chłodnej wodzie.
Komentarze (0)