Najpierw obietnica fortuny, potem cisza. Ten mail do Wałęsy wywołał burzę

Opublikowano:
Autor:

Najpierw obietnica fortuny, potem cisza. Ten mail do Wałęsy wywołał burzę - Zdjęcie główne
Autor: Karolina Wiśniewska

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości GdańskMail wyglądał jak spełnienie marzeń. Ponad 2 mln dolarów, szybka procedura i jeden drobny warunek. Lech Wałęsa postanowił go ujawnić, a reakcja internautów była natychmiastowa.
reklama

Były prezydent po raz kolejny wykorzystał media społecznościowe, by pokazać kulisy zdarzenia, które mogło spotkać każdego. Wystarczył jeden wpis, by sieć zaczęła bić na alarm.

Wiadomość, która obiecywała miliony

Na facebookowym profilu Lecha Wałęsy pojawił się wpis z treścią tajemniczego maila. Nieznany nadawca informował, że były prezydent został wybrany do otrzymania darowizny przekraczającej 2 miliony dolarów. Oferta była opisana jako wyjątkowa i niemal bezwarunkowa.

Autor wiadomości przekonywał, że cała procedura jest prosta i bezpieczna. Wystarczyło założyć konto bankowe i wyrobić kartę bankomatową. To właśnie na tym etapie pojawiał się kluczowy szczegół.

reklama

380 dolarów, które miały otworzyć drogę do fortuny

Warunkiem uruchomienia pieniędzy miała być opłata w wysokości 380 dolarów. Kwota miała pokryć koszt wydania karty oraz jej ubezpieczonej dostawy. Nadawca zapewniał o swojej uczciwości i dobrych intencjach, podkreślając, że to jedyny wymóg formalny.

Dla doświadczonych użytkowników internetu był to moment, w którym zapaliła się czerwona lampka. Dokładnie ten sam mechanizm pojawia się w setkach podobnych prób wyłudzeń.

Język maila wzbudził czujność

Styl wiadomości od razu zwrócił uwagę. Pojawiały się nienaturalne sformułowania, błędy językowe i konstrukcje zdań sugerujące automatyczne tłumaczenie lub użycie narzędzi opartych na sztucznej inteligencji. To element, na który internauci zwracali uwagę najczęściej.

reklama

Lech Wałęsa również nie krył dystansu. Swój komentarz ograniczył do krótkiej, ironicznej uwagi, która jasno pokazywała, że do propozycji podchodzi z dużą rezerwą.

Lawina komentarzy i ostrzeżeń

Pod wpisem byłego prezydenta w krótkim czasie pojawiły się dziesiątki komentarzy. Internauci ostrzegali, że to klasyczne oszustwo internetowe, znane od lat. Wielu z nich przyznawało, że otrzymywało podobne wiadomości z obietnicami darowizn, spadków czy wygranych.

Komentujący podkreślali, że schemat zawsze wygląda podobnie. Najpierw ogromna kwota, potem niewielka opłata wstępna, która ma uwiarygodnić całą historię i skłonić ofiarę do pierwszego przelewu.

reklama

Mail zniknął, dyskusja została

Kontrowersyjny post z treścią maila po pewnym czasie zniknął z profilu Lecha Wałęsy. Sprawa jednak zdążyła już żyć własnym życiem i stała się szeroko komentowanym przykładem skali internetowych wyłudzeń.

Eksperci przypominają, że prawdziwe darowizny i instytucje finansowe nigdy nie żądają opłat w zamian za przekazanie pieniędzy. Podobne wiadomości najlepiej ignorować, nie odpowiadać na nie i zgłaszać odpowiednim instytucjom zajmującym się cyberbezpieczeństwem.

Historia maila do Lecha Wałęsy pokazuje, jak łatwo obietnica szybkiego zysku może stać się narzędziem manipulacji i jak ważna jest czujność, nawet gdy adresatem jest jedna z najbardziej rozpoznawalnych osób w Polsce.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo