Minęło już 29 lat od tragicznego wydarzenia, które wstrząsnęło Trójmiastem i całą Polską. W nocy z 10 na 11 lutego 1996 roku w pociągu Szybkiej Kolei Miejskiej doszło do brutalnej napaści, która zakończyła się śmiercią młodego studenta. Ta sprawa na lata stała się symbolem bezsensownej przemocy oraz niesprawiedliwości wymiaru sprawiedliwości.
Zwyczajny powrót do domu, który zakończył się tragedią
Ireneusz R., 22-letni student gdańskiej Akademii Medycznej, wracał wczesnym rankiem do domu razem ze swoją dziewczyną. Podróż, która miała być rutynowym powrotem po wieczorze spędzonym razem, zmieniła się w koszmar. W tym samym pociągu znalazła się również grupa młodych ludzi wracających z dyskoteki. Niewinna obecność pary w przedziale wystarczyła, by stać się dla nich celem agresji.
Napięta atmosfera szybko przerodziła się w otwarte ataki słowne i fizyczne. Gdy doszło do szarpaniny, w pobliżu przystanku Gdańsk Przymorze ktoś otworzył drzwi wagonu. W tamtych czasach pociągi SKM nie miały jeszcze blokady drzwi podczas jazdy, co doprowadziło do tragedii. Ktoś otworzył drzwi SKM-ki, przez co Ireneusz wypadł z wagonu, pociągając za sobą jednego z napastników Roberta O. Student zginął na miejscu, uderzając o elementy infrastruktury kolejowej. Jego oprawca przeżył upadek, ale miesiąc później zmarł w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń.
Śledztwo i kontrowersyjny proces
Śmierć młodego studenta wstrząsnęła opinią publiczną, a sprawa szybko stała się jedną z najgłośniejszych w historii polskiego sądownictwa lat 90. W marcu 1997 roku zapadły pierwsze wyroki, a cztery osoby zostały skazane na kary od 9 do 11 lat więzienia. Jednak proces nie zakończył się na tym etapie. Obrońcy oskarżonych wnieśli apelacje, argumentując, że sąd zbyt surowo potraktował ich klientów.
Ostatecznie w 2001 roku, po wielu latach batalii sądowych, kary zostały złagodzone. Najsurowsza wyniosła 8 lat pozbawienia wolności, a dwójka oskarżonych niemal natychmiast opuściła więzienie, ponieważ większość kary odsiedzieli w areszcie śledczym. Rodzina Ireneusza nie kryła rozgoryczenia – dla nich sprawiedliwość nigdy nie została wymierzona w pełni.
Ogromna niesprawiedliwość wobec ofiary
Śmierć studenta poruszyła tysiące ludzi. W geście sprzeciwu wobec przemocy i braku poczucia bezpieczeństwa na ulicach i w środkach transportu publicznego, w wielu miastach Polski zorganizowano tzw. Czarne Marsze. Były one symbolicznym apelem o zaostrzenie prawa oraz podjęcie działań na rzecz ochrony obywateli przed brutalnymi atakami.
Tragedia ta miała także wpływ na wprowadzenie zmian w systemie zabezpieczeń w pociągach SKM. Kilka lat później zaczęto stosować blokady drzwi w trakcie jazdy, co miało zapobiec podobnym przypadkom w przyszłości.
Ireneusz spoczął na cmentarzu w Luzinie, niedaleko Wejherowa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.