W niedzielę, 6 listopada Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy nie powinien przyjmować samolotów przez kilka godzin. W tym czasie z pasa startowego nie miał wystartować też żaden samolot. Wszystko przez strajk, zatrudnianych przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej kontrolerów zbliżania, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo maszyn podczas podejścia do lądowania i podczas wznoszenia. Kontroler wpiera maszynę w tym obszarze przez 6-8 minut (zależnie od prędkości, z jaką się porusza).
PAŻP nie mogło zapewnić obsady kontrolerów zbliżania. Zdecydowano się więc na zamknięcie lotniska na kilka godzin. Pierwsze zamknięcie lotnisko nastąpiło już po północy (w godz. 2.00-4.00), a później starty i lądowania miały zostać wstrzymane w godzinach 8:00-9:00, 11:00-12:00, 16:00-17:00 oraz od 19:00 do 20:00.
Jak ustalił TVN24, mimo braku obsady kontrolerów zbliżania, wydawane były zgody na start i lądowania. Było to niezgodne z procedurami PAŻP.
- W przypadku zawieszenia służby kontroli ruchu lotniczego przez APP Gdańsk TWR (wieża - przyp. red.) wstrzymuje operacje statków powietrznych wlatujących w TMA Gdańsk do czasu ponownego uruchomienia służby kontroli zbliżania - brzmi zapis w instrukcji dla kontrolerów.
Zgoda na starty i lądowania była wydane w oparciu o maila od zastępcy dyrektora biura operacyjnego PAŻP. Jak zaznaczają rozmówcy TVN24, kontrolerzy nie powinni wydać zgody na start lub lądowanie.
- Kontrolerzy zgodnie z procedurami nie mieli prawa wydać zgody na start. Niezależnie od maili. To kontroler ma licencję i to on podejmuje decyzję - cytuje anonimowego kontrolera portal tvn24.pl
W przypadku, gdy nie ma kontroli zbliżania, nad bezpieczeństwem startujących i lądujących samolotów nie czuwają kontrolerzy, za separację maszyn (czyli unikanie zderzenia z innymi maszynami) odpowiadają piloci.
"Rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa"
Opis sytuacji z 6 listopada trafił do Centralnej Bazy Zgłoszeń prowadzonej przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Przekazał go jeden z pracowników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo lotów. Wskazał on, że 6 listopada 6 lądowań i 4 starty odbyły się bez wsparcia kontroli zbliżania. Zgodę na start lub lądowanie otrzymały maszyny WizzAir, Ryanair oraz PLL LOT.Według TVN24 w listopadzie na gdańskim lotnisku odbyło się 16 startów i lądowań w okresie, gdy nie było w pracy kontrolerów zbliżania.
- To była wielka improwizacja. Wszystkie obowiązujące procedury nakazywały wstrzymanie wszystkich startów i lądowań. Pomimo tego szef zmiany podjął decyzję, że loty się odbędą - mówi telewizji kontroler znający przebieg zdarzeń.
Piloci są szkoleni do latania w obszarze bez wsparcia kontroli PAŻP.
- Nasza instrukcja operacyjna zezwala na loty w klasie G [bez kontroli zbliżania - przyp. red.], ale zgodę na start musi wydać kontroler [wieżowy - red.] - tłumaczy biuro prasowe Ryanair.
Cały materiał dostępny jest w portalu TVN24.
[news:1370670]
[news:1367205]
[news:1340966]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.