Tradycja, która z roku na rok rośnie w siłę
Choć grudzień dopiero się rozpędza, w Trójmieście czuć już wyjątkową atmosferę. Wszystko za sprawą corocznej parady "Mikołaje na Motocyklach", która od ponad dwóch dekad łączy pasję do dwóch kółek z realną pomocą najmłodszym. Setki, a nierzadko tysiące motocyklistów gromadzą się, by w szpalerze czerwonych strojów i migoczących świateł przejechać z Gdańska przez Sopot aż do serca Gdyni.
Motocyklowy orszak rusza w drogę
Tegoroczny przejazd ruszy tradycyjnie spod stadionu Polsat Plus Arena w Gdańsku. Punktualnie o jedenastej rozbrzmią silniki, a barwna kolumna wyruszy w stronę Sopotu, skąd - witana przez mieszkańców, turystów i rozentuzjazmowane dzieci - powędruje dalej, aż pod gdyńskie Akwarium. To nie tylko widowisko. To dowód, że w przedświątecznym czasie potrafimy połączyć dobrą zabawę z czynieniem dobra.
Cegiełka, która zmienia się w prawdziwą pomoc
Uczestnicy, by móc dołączyć do przejazdu, wykupują symboliczną cegiełkę. Jej wartość zamienia się później w prezenty, paczki, ciepłe posiłki i świąteczne wsparcie dla dzieci z domów dziecka, ośrodków wychowawczych oraz oddziałów szpitalnych. Co roku dzięki tej inicjatywie do najmłodszych trafiają setki podarunków - od słodyczy i książek po specjalistyczne wyposażenie, którego potrzebują placówki.
Widowisko pełne kolorów i emocji
Mimo że przejazd robi wrażenie głównie efektami wizualnymi - czerwone płaszcze powiewające na wietrze, reniferowe rogi doczepione do kasków, motocyklowe sanie udające zimowe zaprzęgi - to jednak jego najważniejszym elementem jest cel charytatywny. Organizatorzy podkreślają, że od pierwszej edycji chodziło o połączenie przyjemnego ze szlachetnym, a rosnąca liczba uczestników potwierdza, że pomysł ten trafił prosto w serca mieszkańców.
Motocykliści, którzy przynoszą uśmiech
Dla samych motocyklistów to nie tylko przejazd, ale symboliczny obowiązek. Wielu z nich bierze udział od lat, traktując grudniowy rajd jako osobistą tradycję. W świątecznych przebraniach odwiedzają później także placówki opiekuńcze, wręczając prezenty osobiście, często w atmosferze wzruszenia i szczerego uśmiechu.
Świąteczna magia, którą czuć na ulicach
Z kolei mieszkańcy, którzy co roku tłoczą się przy ulicach, wiedzą, że warto wyjść z domu, choćby po to, by zobaczyć, jak motoryzacyjna pasja potrafi zmienić się w dobroczynny spektakl. Migoczące lampki, grzmoty silników, machające dzieci i przejeżdżające "sanie na dwóch kołach" tworzą niezwykły obraz, który trudno pomylić z jakimkolwiek innym grudniowym wydarzeniem.
Przejazd, który niesie ze sobą więcej niż świąteczną zabawę
Parada Mikołajów na Motocyklach to już nie tylko tradycja, ale także symbol - przypomnienie, że święta zaczynają się wtedy, gdy pomagamy innym. A w Trójmieście robi się to na pełnym gazie.
Komentarze (0)