Pandemia koronawirusa wywróciła życie do miasta do góry nogami. Mieszkańcom odradza się pozostanie w domach, a tym którzy muszą się przemieszczać do pracy zaleca się rezygnację z transportu zbiorowego na rzecz samochodu. Mieszkańcy zastanawiają się, czy w przypadku przedłużania się pandemii mogą liczyć na opóźnienie wprowadzenia Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania.
Zdaniem części mieszkańców Gdańska w dobie zaleceń unikania transportu zbiorowego, miasto powinno znieść opłaty za parkowanie i opóźnić wprowadzenie nowej Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania. Miałoby to stanowić ukłon wobec mieszkańców rezygnujących z transportu zbiorowego na rzecz droższego dojazdu prywatnym samochodem. Władze miasta na razie nie skreślają drugiego pomysłu.
- Jest możliwe przesunięcie terminu wejścia w życie Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania, Ta decyzja jeszcze dzisiaj nie została podjęta. Obserwujemy sytuację i na pewno będziemy reagować na bieżąco. Samo weście w życie ŚSPP było planowane na koniec czerwca. Mamy więc jeszcze kilka miesięcy na ostateczne rozstrzygnięcie, ale przyglądamy się, monitorujemy sytuację i będziemy reagować zgodnie z rozwijającą się sytuacją – mówi Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska.
Władze miasta nie zdecydowały się jednak na zawieszenie pobierania opłat w obecnych Strefach Płatnego Parkowania. Część miast wprowadziła takie rozwiązanie, np. Gdynia, Kraków, Zielona Góra czy Kołobrzeg. Gdańsk podszedł jednak do sprawy odwrotnie. Urzędnicy utrzymują pobieranie opłat jako swoistą barierę przed zwiększeniem mobilności mieszkańców. Chcą oni bowiem uniknąć sytuacji kiedy darmowe parkowanie zachęci mieszkańców na przykład do częstszego odwiedzania zabytkowego centrum i jego zwiedzania.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.