Lechia Gdańsk przełamała złą passę w spotkaniach z Motorem Lublin, bowiem pierwszy raz od 2023 roku zdobyła jakikolwiek punkt w starciu z tym zespołem. Nadal zespół jest w strefie spadkowej, ale – jak sam przyznał – w obecnej sytuacji każde „oczko” jest na wagę złota.
- W naszym przypadku każdy punkt jest cenny. Tym bardziej, że jest zdobyty na wyjeździe, na boisku najlepszego z beniaminków, co Motor udowodnił w rundzie jesiennej (7.miejsce w tabeli, najlepsze spośród drużyn, które awansowały do elity w tym sezonie). Dzisiaj momentami pokazywał swoją klasę, ale my też mieliśmy dobre momenty i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Przy odrobinie szczęścia lepszej skuteczności mogliśmy wywieźć stąd trzy punkty. Doceniamy ten punkt i będziemy walczyć o kolejne.
Równie dobrze, biało-zieloni mogli – w ostatecznym rozrachunku - przegrać to spotkanie, gdyby swoją sytuację w 49.minucie wykorzystał N’Diaye. Napastnik Motoru z metra, mając przed sobą pustą bramkę, trafił w poprzeczkę. Dużo szczęścia miała defensywa Lechii w tej sytuacji. Jak wyglądała ta akcja z perspektywy bocznego obrońcy?
- Byłem przekonany, że wcześniej był faul, ale sędzia puścił grę. Rzeczywiście była to dosyć kuriozalna sytuacja.
Nowy trener Lechii John Carver wydaje się być wrodzonym optymistą, który potrafi „zarazić” swoją postawą innych, czego dowodem jest lepsza atmosfera w zespole w porównaniu do końcówki 2024 roku.
- Każdy z optymizmem patrzy w przyszłość. Pokazał to obóz przygotowawczy, gdzie wygraliśmy wszystkie sparingi i dobrze się pokazaliśmy na tle mocnych rywali. Dzisiaj też mieliśmy dobre momenty. Z optymizmem patrzymy w przyszłość i wierzymy, że Lechii uda się pozostać w Ekstraklasie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.