Skazywani na pożarcie, a są jak ten kot, który ma siedem żyć
Od październikowego starcia, w którym Stal pokonała Lechię 2:1 po golu w doliczonym czasie gry wiele się zmieniło się w szeregach mielczan. Wówczas drużyna prowadzona jeszcze pod wodzą Janusza Niedźwiedzia rozpoczynała marsz w górę tabeli po fatalnym początku sezonu - przed rozpoczęciem pracy przez 43-latka zespół w pierwszych siedmiu spotkaniach zdobył zaledwie 4 punkty (jedno zwycięstwo, jeden remis) i był „czerwoną latarnią” ligi.Zresztą, po to włodarze go zatrudnili, żeby po raz kolejny oszukać przeznaczenie, czyli pozostać w elicie, mimo wielu problemów finansowych oraz wynikającego z tego ograniczonego potencjału piłkarskiego.
Wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem - zespół zakończył 2024 rok na 13.pozycji i - podobnie jak w poprzednich latach - zimę zakończyli poza strefą spadkową.
Martwić mogła jednak przewaga punktowa nad 16.lokatą, bowiem do zajmującej wówczas takie miejsce Korony Kielce tracili zaledwie jedno „oczko” - w poprzednich kampaniach przed swoimi rywalami z dołu układu sił mogli „złapać większy oddech” (w sezonie 2021/2022 mieli dziesięć, 2022/2023 jedenaście, a 2023/2024 sześć punktów przewagi nad zespołami będącymi zagrożone spadkiem).
Wiosną mielczanie kompletnie zgubili formę - od lutego 2025 udało im się wygrać tylko raz, dwukrotnie zremisowali, a resztę spotkań przegrali, przez co systematycznie spadali w tabeli i teraz zajmują w niej drugie miejsce od końca.
Włodarze nie czekali ani chwili dłużej i na początku kwietnia dokonali trzeciej już w tym sezonie roszady na ławce trenerskiej - Niedźwiedzia zastąpił Ivan Djurdjević, który doskonale znany jest polskiej publiczności - jako zawodnik występował w Lechu Poznań (2007-2013), a w roli szkoleniowca miał okazję pracować również w Kolejorzu (2018) oraz Chrobrym Głogów (2019-2022) czy Śląsku Wrocław (2022-2023).
- Jako trener biało-niebieskich będę wymagał od zawodników, sztabu szkoleniowego oraz samego siebie pełni zaangażowania, determinacji i walki w każdym spotkaniu o zwycięstwo, a w czasie treningów ciężkiej pracy, która sprawi, że osiągniemy nasz cel - powiedział po podpisaniu kontaktu.
W pierwszym meczu za kadencji Serba Stal zremisowała na wyjeździe z Cracovią (1:1).
- To był bardzo emocjonujący mecz. Chcieliśmy i oczekiwaliśmy od siebie zdobycia trzech punktów, ale ja zdaje sobie sprawę, że pewne zmiany w funkcjonowaniu drużyny nie przyjdą od razu. Niemniej, pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Widać, że jeszcze niektórzy zawodnicy potrzebują trochę czasu, żeby poprawić swoje parametry fizyczne. Brakuje nam jeszcze lepszej kontroli nad przebiegiem spotkania. – ocenił na gorąco
O tym, jak wyglądały przygotowania drużyny do starcia z Lechią Gdańsk trener nie chciał rozmawiać, natomiast zgodził się co do jednego – poniedziałkowa rywalizacja będzie o przysłowiowe „sześć punktów”, które mogą mieć kluczowe znaczenie w walce o utrzymanie się w elicie.
- Musimy w spotkaniach z drużynami, które są blisko nas być lepsi. W tym gronie jest Lechia. Każda z obu ekip będzie chciała po tym spotkaniu zbudować sobie przewagę w tabeli.
Zagrać tak jak z Jagiellonią Białystok czy Lechem Poznań
Ta „tajemniczość” – zdaniem Johna Carvera – może być ich dużym atutem, ponieważ Stal zagrała tylko jeden mecz i nie wiadomo, jak konkretnie chce grać drużyna pod wodzą Djurdjevicia.
- Być może zmienią swój styl gry - mamy zbyt mało informacji odnośnie tego, jak oni chcą grać pod wodzą nowego trenera, ponieważ zagrali tylko jedno spotkanie (z Cracovią 1:1) z nim na ławce trenerskiej, które skrupulatnie przeanalizowaliśmy, ale będziemy gotowi, nawet jeśli wprowadzi jakieś zmiany. Tym bardziej, że w meczu z Widzewem mieliśmy podobną sytuację, że trener wprowadził pewne zmiany (taktyczne), które miały nas wybić z rytmu. Teraz też będziemy gotowi na taką ewentualność.
Z drugiej strony rywale kompletnie sobie nie radzą na wyjazdach – z 13 rozegranych spotkań wygrali tylko 1.
PUNKTY STALI MIELEC NA WYJAZDACH
Cracovia Kraków – Stal Mielec 1:1 (30.09.2024)
Radomiak Radom – Stal Mielec 1:2 (24.11.2024)
Piast Gliwice – Stal Mielec 2:2 (21.02.2025)
- To z pewnością przemawia na naszą korzyść przed poniedziałkowym starciem i taka informacje może dać „pozytywnego kopa” zawodnikom, ale pamiętajmy, że Stal ma nowego trenera, który z pewnością również ma w głowie tą statystykę.
Stawka spotkania jest dość duża, ponieważ ewentualna wygrana znacznie ułatwi biało-zielonym walkę o ligowy byt. Nie da się ukryć, że presja oczekiwań wraz ze zbliżającym się pierwszym gwizdkiem sędziego wzrasta.
-To normalne, że ona towarzyszy i zawodnicy muszą umieć sobie z nią radzić. Chcę zachęcić naszych zawodników do odwagi, zwłaszcza że gramy u siebie i nie mogą przestraszyć się obecności swoich kibiców. Jako profesjonalny piłkarz robisz wszystko, aby pokazać się z najlepszej strony, kiedy czujesz napięcie. Takie mecze „większego ciężaru gatunkowego” pozwalają się rozwijać piłkarzom i nie tylko pod kątem „boiskowym”, ale również mentalnym. Oczywiście, że pojawiają się z tyłu głowy myśli związane z spadkiem do 1.Ligi. Trzeba być realistą. Patrzymy w tabelę i wiemy, że jesteśmy w „czerwonej strefie”.
Dlatego margines błędu zmniejsza się z każdym kolejnym meczem. Co może być zatem kluczem do rozegrania udanego starcia ze Stalą Mielec? Po pierwsze, uświadomienie sobie, że… goście są drużyną z czołówki Ekstraklasy, ponieważ właśnie z takimi rywalami Lechiści potrafili sobie dobrze radzić na Polsat Plus Arenie.
- Musimy włożyć do głów sobie to, że musimy zagrać tak, jakby był to zespół z góry tabeli. Do momentu, kiedy damy z siebie wszystko i będziemy podejmować właściwe decyzje na boisku, to na pewno pojawi się okazja do wygrania. Nie mamy magicznej kuli, aby odpowiedzieć na pytanie, czemu wygrywamy z czołówką, a tak się męczymy z zespołami z dołu stawki.
A po drugie liczenie na to, że zespół – poza wymuszoną absencją za kartki Bujara Pllany – nie osłabi się dodatkowo przed poniedziałkowym spotkaniem.
- Przyzwyczailiśmy się do tego, że kogoś nam brakuje w danym tygodniu – a to powodu kartek czy kontuzji. Wyjątkiem było spotkanie z Jagiellonią, kiedy mieliśmy prawie wszystkich gotowych do gry, pomijając Zhelizkę, który potrzebował jeszcze trochę czasu. Teraz nam wypada za kartki Pllana, a także mamy kilka problemów zdrowotnych, ale nie chcę ich zdradzać publicznie. Niemniej, mogę powiedzieć, że Kapic wrócił do zdrowia (tydzień temu się rozchorował).
Według najnowszych doniesień w składzie zabraknie Bogdana Sarnawskiego, a także kolejnych dwóch zawodników z pierwszej „11” ma problemy zdrowotne i ich występ jutro stoi pod znakiem zapytania.
Pozostaje mieć nadzieje, że zespół zbierze się do kupy i pokaże swoją jakość, mimo wielu problemów.
Początek starcia o godz. 19:00. Bilety można nabyć za pośrednictwem strony bilety.lechia.pl. Transmisja w Canal+Sport 3 oraz Canal+Sport 5.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.