reklama

Lechia wyjeżdża z Warszawy z niczym

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Lechia wyjeżdża z Warszawy z niczym - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportA już było dobrze... W meczu 29.kolejki PKO BP Ekstraklasy Lechia Gdańsk przegrała na wyjeździe z Legią Warszawa 1:2 (1:1), choć to oni otworzyli wynik spotkania za sprawą strzału z rzutu wolnego Rifeta Kapicia. Niestety, prowadzenia nie utrzymali tracąc gole odpowiednio w końcówce pierwszej oraz drugiej połowy. Porażka oznacza, że biało-zieloni wracają do strefy spadkowej - zajmują teraz 16.miejsce, zrównując się punktami z 15. Puszczą Niepołomice.
reklama

Jedna zmiana, choć mogło ich być więcej

Zgodnie z przewidywaniami, do składu wrócił Bujar Pllana, który pauzował podczas starcia ze Stalą Mielec - do wyjściowej "11" wszedł za Andrei Chindrisa, a wobec przedłużających się problemów z Achillesem Bogdana Sarnawskiego w bramce pozostał Szymon Weirauch.

Reszta bez zmian, choć sztab sondował możliwość wystawienia bohaterów poprzedniej potyczki, czyli Tomasza Neugebauera oraz Antona Tsarenkę odpowiednio za Ivana Zhelizkę oraz Maksyma Khlana. 

Minuta ciszy dla Ojca Świętego

Spotkanie poprzedziła minuta ciszy na cześć papieża Franciszka, którzy zmarł dziś o godz. 7:35 w wieku 88 lat. Przez ponad 10 lat pełnił rolę głowy Kościoła Katolickiego - 13 marca 2013 roku został wybrany na następcę Benedykta XVI (po jego rezygnacji).

reklama

Jorge Mario Bergoglio był wielkim fanem futbolu - kibicował San Lorenzo de Almagro z Buenos Aires, a sam w przeszłości uprawiał tą dyscyplinę amatorsko. Nieoficjalnie mówi się, że udar przczynił się do śmierci Ojca Świętego. 

Niepotrzebna strata bramki 

Na początku spotkania drużyny "włączyły" świąteczny tryb - na boisku niewiele się działo, gra toczyła się głównie w środku pola.

Na pierwsza ciekawą akcję musieliśmy czekać aż do 30.minuty - kontra biało-zielonych w wykonaniu duetu Tomas Bobcek - Camilo Mena zakończyła się faulem na tym pierwszym przed polem karnym. Sędzia wrócił do przewienienia na Słowaku, odgwizdując rzut wolny. Do piłki podszedł Rifet Kapic i kapitalnym uderzeniem pod poprzeczkę otworzył wynik rywalizacji. 

reklama

Potem gdańszczanie jeszcze bardziej cofnęli się do defensywy oraz szukali szczęścia za sprawą szybkich ataków - trzy minuty później Mena oddał strzał sprzed "16", ale raty jego próbę obronił Tobiasz.

Gdy wydawało się, że gdańszczanie utrzymają prowadzenie, linia defensywna popełniła błąd w doliczonym czasie pierwszej części - dośrodkowanie Kuna dotarło do Szkurina, który wygrał pojedynek główkowy z Bujarem Pllaną. Wolnolecącą futbolówkę nie był w stanie złapać Szymon Weirauch i "wypluł" ją przed siebie, gdzie stał Luquinhas. Brazylijczyk chętnie skorzystał z takiego "prezentu", zdobywając "gola do szatni".

Gra się do końca, niestety... 

Lechiści drugą połowę rozpoczęli źle, ale mieli dużo szczęścia - w 53.minucie sędzia po konsultacji z wozem VAR odgwizdał "jedenastkę" dla Legii za faul Eliasa Olssona na Szkurinie. Białorusin jednak nie wykorzystał tego stałego fragmentu gry - jego intencje świetnie wyczuł Weirauch.

reklama

Bramkarz biało-zielonych nie tylko przy tej sytuacji pokazał swój kunszt - w 78.minucie znakomicie wybronił uderzenie Pekharta, choć należy wspomnieć, że nawet gdyby Czech zdobył bramkę, nie byłaby ona uznana, ponieważ napastnik znalazł się na pozycji spalonej.

Biało-zieloni nie dawali za wygraną i cierpliwie czekali na swoją szansę, a ta nadarzyła się w doliczonym czasie gry, ale niestety ich nie wykorzystali. Dwukrotnie Bobcek mógł umieścić piłkę w siatce - najpierw oddał strzał w "kosmos" po dograniu z bocznej strefy od Dominika Piła, a potem trafił tylko w Tobiasza po prostopadłym podaniu Kapicia. 

"Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić" - mawia klasyk. Szkoda, że ta maksyma niestety się sprawdziła w tym meczu. W 96.minucie trzy punkty dla Wojskowych zapewnił Ziółkowski, który wykorzystał "pusty przelot" Weiraucha po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Biczachczjana i pewnie skierował głową piłkę do bramki z 4.metra.

reklama

Porażka oznacza, że biało-zieloni ponownie spadli do strefy spadkowej. 

Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 2:1 (1:1)

Bramki: Rifet Kapić (30'), Luquinhas (45+'), Jan Ziółkowski (90+')

Żółte kartki: Maksym Khlan (21'), Elias Olsson (53'), Maximilian Oyedele (88')

Czerwone kartki:

Legia Warszawa

Tobiasz - Vinagre, Kapuadi, Ziółkowski, Kun - Morishita, Oyedele, Goncalves (82' Szczepaniak) - Luquinhas (70' Urbański), Chodyna (82' Biczachczjan) - Szkurin (70' Pekhart)

Lechia Gdańsk

Weirauch - Piła, Pllana, Olsson, Kałahur - Mena, Kapić, Zhelizko, Khlan (56' Tsarenko) - Bobcek (90+' Neugebauer), Viunnyk

 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo