reklama

Lechia Gdańsk jest jak kot, który ma siedem żyć [KOMENTARZ]

Opublikowano:
Autor:

Lechia Gdańsk jest jak kot, który ma siedem żyć [KOMENTARZ] - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportTrudny, męczący sezon dla Lechii Gdańsk zakończył się happy-endem, a zwrotów akcji było co niemiara, przecież jeszcze dwa tygodnie temu zespół, mimo że w rywalizacji sportowej zapewnił sobie utrzymanie w elicie, nie był pewny gry w elicie za rok. Gdy już biało-zieloni dostali „zielone światło” od PZPN-u, nagle nastąpił wysyp pozytywnych wiadomości dla klubu. Paolo Urfer jest naprawdę cudotwórcą, żeby w ciągu dwóch tygodni z klubu, który był nad przepaścią, zrobić z niej prawie, że krainę mlekiem i miodem płynącą.
reklama

Nieokiełznane Supermoce Urfera

Czasami ja nie rozumiem życia, świata otaczającego wokół mnie i generalnie pewnych zależności w nich zachodzących. No bo - tak na chłopski rozum – Lechia Gdańsk po tych wszystkich cyrkach związanych z przyznaniem prawa gry w Ekstraklasie 2025/2026, powinna wystarczająco zniechęcić do siebie wszystkich współpracowników, kontrahentów, interesariuszy klubu, a jest… zupełnie inaczej.

Ale po kolei – musimy się jeszcze do poprzedniego tygodnia, żeby bliżej zrozumieć kontekst sytuacji. 16 maja organ dyscyplinarny po ponownym rozpatrzeniu dokumentacji przesłanej przez biało-zielonych ostatecznie przyznał licencję drużynie z Gdańska na grę w elicie w następnej kampanii. Przypomnijmy: najpierw punktem spornym były „mało wiarygodne” prognozy finansowe (w skrócie: pustki w kasie klubowej), a potem niespłacone zobowiązania wobec zawodników, sięgające 2-3 miesięcy. 

reklama

Tą pierwszą kwestię udało się rozwiązać za pomocą „pospolitego ruszenia” partnerów biznesowych Lechii (miasto, mniejszościowi akcjonariusze), a drugą dzięki „tajemniczemu” przelewowi, o którym tylko nieliczni wiedzą.

Jak się okazało to był początek kolejnych świetnych wieści z obozu biało-zielonych, które przyszły równo siedem dni później. 

Zaczęło się od rozszerzenia współpracy marki LV BET z drużyną z Trójmiasta, na mocy której potentat bukmacherski stanie się głównym sponsorem klubu. To bardzo ważna informacja, ponieważ od momentu zakończenia relacji biznesowej z Grupą ORLEN Energa (w 2023 roku) Lechia nie miała wiodącego partnera, a w taką rolę nijako wchodziło miasto, które potrafiło wyłożyć znacznie większe kwoty niż inne podmioty, co zresztą jest trochę absurdem, ponieważ biało-zieloni są przecież spółką akcyjną, a nie stowarzyszeniem, żeby co chwilę „żebrać” pieniądze podatników…

reklama

Nowa umowa z LV BET pozwoli na istotny zastrzyk finansowy, ponieważ znacznie zwiększy się ekspozycja logotypu marki (czego dowód mieliśmy podczas ostatniej kolejki, kiedy to piłkarze nosili logo na froncie trykotów, a nie na rękawach). Oczywiście, tajemnicą poliszynela są konkretne sumy, ale - jak pokazują inne doświadczenia biznesowe – wartość kontraktu (ważnego w tym przypadku do sezonu 2026/2027) może nawet wzrosnąć dwu lub trzykrotnie!

Magik Carver

Mało? No to proszę bardzo - chwilę później saga związana z trenerem Johnem Carverem dobiegła końca. Anglik postanowił pozostać w Trójmieście aż do 2028 roku. 

- Nie będę wchodził w szczegóły, ale każdy był tutaj dla mnie pomocny. Mój agent John Viola i wszyscy współpracujący z klubem. Kiedy przyjechałem w grudniu, to najważniejszym celem było utrzymanie w Ekstraklasie. To był początek podróży, teraz kolejny jej etap. – mówił przed meczem zainteresowany

reklama

Szkoleniowiec nie jest typem czołwieka, który w rozmowach z mediami rzuca „mięso”, tylko potrafi wypowiadać się dość schludnie i trochę ogólnikowo. 

Niemniej, w kuluarach też było słychać duże niezadowolenie wszystkimi problemami organizacyjno-finansowymi, które przecież i jego również dotknęły, ponieważ przez kilka miesięcy musiał raczej posiłkować się oszczędnościami nabytymi z pracy w poprzednich klubach, a na dodatek mieszka w stolicy Trójmiasta sam, co też mogło u niego potęgować niechęć do pozostania tutaj. 

Są jednak pewne wartości niematerialne, które są bezcenne. 

- Widziałem, co dali mi zawodnicy i sztab. To jeden z głównych powodów, dla którego chce zostać. Wpływ mieli także kibice. To kolejny krok w naszej przygodzie. – powiedział przed meczem 

reklama

O tym, że ma wiarę w ludzi, pokazała wypowiedź Karla Wendta, który – nie oszukujmy się – raczej nie jest pierwszoplanową postacią w zespole.

- Jestem bardzo szczęśliwy, to naprawdę świetny człowiek i trener – powiedział Szwed na briefingu prasowym

Pochwał również nie szczędził kapitan Lechii Gdańsk, Rifet Kapić po końcowym gwizdku sobotniego starcia. 

- Doświadczenie i wiedza trenera jest naprawdę wyjątkowe, tego nie da się kupić. Szkoleniowiec wprowadził mądre rozwiązania, dzięki niemu szybciej zrozumieliśmy, jak mamy grać i mogliśmy się do tego lepiej dostosować.

Nie będę ukrywał, że nie byłem wielkim orędownikiem zatrudnienia Carvera w Lechii. Nie dlatego, że mam coś do niego personalnie, ale nie do końca rozumiałem według jakiego klucza dostał pracę w szeregach biało-zielonych, ponieważ „na papierze” za nim nie przemawiało dosłownie nic. 

Po pierwsze, przez większość kariery szkoleniowej pracował jako asystent, ale również bez większych sukcesów i - co istotne - doprowadził w dużej mierze do spadków cztery kluby w Anglii (w tym dwa do spółki z Kevinem Blackwellem, obecnie dyrektorem technicznym Lechii). 

Po drugie, biało-zieloni w ostatnim czasie raczej nie mieli szczęścia do szkoleniowców spoza Polski.

- Pojawia się na blady strach na twarzach kibiców Lechii, ponieważ znamy przypadki zagranicznych trenerów, którzy kompletnie sobie nie poradzili na naszym podwórku i zapewne wielu z Was ma w głowie chociaż nieudany eksperyment chociażby z Davidem Badią, zakończony marszem w stronę zaplecza elity (…) Jestem daleki od ferowania wyroków, ale jeżeli Blackwell chciał zatrudnić dobrego znajomego tylko po to żeby mieć z kim ucinać sobie pogawędki, to cóż… na „prawo szefa” nie poradzimy. Takie są reguły dziś na rynku pracy - pracujesz w firmie nie na podstawie kompetencji, a przychylności wierchuszki. Obym był złym prorokiem… - pisałem w grudniu 2024 w swoim felietonie na łamach lechia.gda.pl

Tymczasem przyszedł sobie starszy pan, który na „dzień dobry” zaczynał sobie urządzać „chit-chaty” z dziennikarzami, pytając się o Polsat Plus Arenę, uśmiech mu generalnie z twarzy nie schodził, dobrze się bawił na konferencjach prasowych. Pomyślałem sobie: „Wariat jakiś”. 

Przecież on objął drużynę, która była w ogromnym dołku (zespół miał wówczas siedem punktów straty do lokaty gwarantującej utrzymanie), ale potrafił tą swoją pozytywną energią podbudować jej morale i udowodnić, że dla nich niemożliwe nie istnieje. 

- Wygrane mecze z Lechem i Jagiellonią dały wiarę zawodnikom, że możemy wygrywać z najlepszymi i pozwoliła z odpowiednim nastawieniem rywalizować z innymi zespołami. – powiedział, wskazując na przełomowe momenty Lechii w tym sezonie, dodając również „sławny” obóz w Dubaju: - Była bardzo dobra decyzja, ponieważ pracowaliśmy mocno nad stałymi fragmentami gry i różnymi innymi aspektami. To zrobiło różnicę. 

Radosny futbol 

A skoro o „cudach” mowa, nie sposób ponownie nie przytoczyć sylwetki Kacpra Sezonienki, który zwariował – w pozytywnym tego słowa znaczeniu - na koniec rozgrywek, bowiem w trzecim kolejnym meczu zdobył bramkę. Dla 22-latka starcie z GKS-em Katowice było już 103. w biało-zielonych barwach i co ciekawe – przez 100. meczów zdobył 4 gole, czyli prawie tyle co przez właśnie ostatnie trzy tygodnie.

Kacper znakomicie wszedł w buty kontuzjowanego Tomasa Bobcka, który ostatecznie nie zdołał wrócić do kadry meczowej na zakończenie sezonu, wydatnie pomagając drużynie w utrzymaniu się w elicie – to on golem zdobytym w 90.minucie podczas rywalizacji z Koroną Kielce (3:2) praktycznie przesądził o przyszłości biało-zielonych w elicie.

NAJLEPSI STRZELCY LECHII GDAŃSK W SEZONIE 2024/2025

Tomas Bobcek – 8 goli
Bogdan Viunnyk – 7 goli
Camilo Mena, Rifet Kapić, Maksym Khlan – 4 gole
Kacper Sezonienko, Ivan Zhelizko – 3 gole

Nie da się ukryć, że zespół Johna Carvera stawiał na otwarty futbol, ale też kosztem utraty wielu goli, o czym świadczą wyniki ostatnich pięciu spotkań

GKS Katowice – 2:3
Pogoń Szczecin – 3:3
Korona Kielce – 3:2
Cracovia – 2:0
Piast Gliwice – 3:1

- Oczywiście nie spoczniemy na laurach, bo wiemy, że jest dużo rzeczy do poprawienia. Nasi zawodnicy, którzy siedzą w tamtej szatni, zasługują na ogromny szacunek. Teraz będą mieli kilka tygodni na odpoczynek i tak naprawdę później zacznie się prawdziwa praca. – powiedział

Czas kompletować kadrę

Pytanie tylko z kim dokładnie, ponieważ ważą się losy niektórych zawodników Lechii Gdańsk. Przypomnijmy, że kontrakty za ponad miesiąc kończą się m.in. Dominikowi Pile oraz Maksymowi Khlanowi.

- Cały tydzień mnie o to pytali, a ja nie dawałem im żadnej odpowiedzi. Z racji tego, że dziś potwierdziłem, że zostaję, to teraz wszystko zależy od nich. – mówił pół żartem, pół serio trener przed meczem, dodając już na poważnie po rywalizacji z GKS-em: - To nie jest moment, aby o tym rozmawiać. Będziemy toczyć te dyskusje, kto powinien zostać, a kto odejść w najbliższym tygodniu.

Jedno już wiemy, że z zespołem pożegnał się Louis D’Arrigo. Australijczyk już przed ostatnią kolejką udał się do swojej ojczyzny, a w przypadku dwóch ww. zawodników sprawa jest wciąż otwarta. Prawy obrońca ma mieć kilka „intratnych” ofert z innych klubów i będzie się kierował chęcią rozwoju swojej kariery, natomiast Ukrainiec „intensywnie” zastanawia czy chce zostać w Gdańsku i od tego uzależni swoją decyzję. 

Niebawem również dowiemy się, jaka przyszłość czeka wypożyczonych z innych klubów Antona Tsarenko oraz Loup-Diwana Gueho, który dość niespodziewanie wskoczył do wyjściowej „11” podczas rywalizacji z GKS-em Katowice. Czyżby to był dla niego pożegnalny mecz?

- Loup zagrał dlatego, ponieważ Bujar miał problem ze swoim przywodzicielem w mięśniu czworogłowym. Tydzień temu rozmawialiśmy, jak Bujar bardzo dobrze zagrał w meczu z Pogonią. Niestety nie było żadnych szans, żeby dzisiaj zagrał. Wzięliśmy go na ławkę rezerwowych, żeby po prostu był z nami.

„Gorące stołki” są również w sztabie szkoleniowym, bowiem Oleksandr Szeweluchin, jeden z asystentów Carvera odejdzie, a z kolei Radosław Bella z uśmiechem na ustach przekonywał, że „rozmowy idą w dobrym kierunku”.

Krótka przerwa 

Choć sezon już się skończył, trener wcale nie będzie mieć aż tyle wolnego czasu.

- Jutro wracam do Newcastle, ponieważ mój przyjaciel ma premierę swojej książki. A potem jadę na zgrupowanie reprezentacji Szkocji (na dwa czerwcowe mecze). Po nim pojadę sobie pograć w golfa i spędzę kilka dni na plaży.

Warto wspomnieć, że Anglik wciąż jest związany z Tartanową Armią (jest asystentem), choć – według niektórych doniesień – ma w niedalekiej przyszłości zakończyć współpracę ze Steave’m Clarkiem. Zainteresowany jeszcze niczego nie potwierdził w tej sprawie.

- Nie chcę nikogo zawieść, a też zobowiązałem się pomóc Steve’owi. Zobaczymy, co się wydarzy. 

Do Gdańska ma wrócić pod koniec czerwca, zapewniając że cały okres przygotowawczy drużyna odbędzie na miejscu. 

- Dziękuje za obecność we wtorki, środy, czwartki, piątki na konferencjach prasowych. Również za Waszą obecność podczas meczów wyjazdowych – zdaje sobie sprawę, jak trudne jest podróżowanie przez kilka godzin, tylko po to, aby zobaczyć mecz. Widzę, jak bardzo dużo znaczy dla Was ten klub. Życzę udanych wakacji – zakończył trener, kierując swoje słowa do dziennikarzy oraz kibiców, którzy przybyli wyjątkowo na konferencję prasową

Nie można odmówić kultury osobistej Anglikowi, zatem pozostaje również życzyć udanego urlopu i podziękować za zrealizowanie celu sportowego, czyli utrzymania Lechii w Ekstraklasie.

PS. Choć nie będę też ukrywał, że w pewnym momencie losy biało-zielonych zobojętniały mi. Przestałem mieć radochę z oglądania/chodzenia na mecze, ale to bardziej wynikało z moich problemów w życiu (zawodowym zwłaszcza). Sport z pasji stał się moim przekleństwem. Mam nadzieję, że to tylko taka "chwilowa" awaria i wszystko wróci do normy. W końcu nadzieja umiera ostatnia..., no nie? 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo