reklama
reklama

Dlaczego Lechia może zrobić transfery, mimo zakazu?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Nikodem Szczepański

Dlaczego Lechia może zrobić transfery, mimo zakazu? - Zdjęcie główne

foto Nikodem Szczepański

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportCzasami komunikaty trzeba umieć czytać ze zrozumieniem i potem je umiejętnie egzekwować. Choć teoretycznie biało-zieloni mają zakaz transferowy (nałożony przez PZPN), w praktyce mogą wykonywać transfery (tyle, że za „specjalną” zgodą piłkarskiej centrali) i już praktycznie są bliscy pozyskania nowego nabytku. Choć Lechia nie tylko się wzmacnia się na boisku (powitano już nowego dyrektora finansowego), ale też niestety musiała się pożegnać i być może jeszcze pożegna się z kilkoma ważnymi postaciami w szeregach biało-zielonych.
reklama

Taki zakaz, że żaden zakaz

Przypomnijmy: 16 maja Lechia Gdańsk oficjalnie (pomimo wielu problemów) dostała licencję na grę w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2025/2026, ale nie obyło się bez kar dla biało-zielonych na dwóch polach: sportowym oraz transferowym.

Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych PZPN przeanalizowała odwołanie klubu Lechia Gdańsk SA i postanowiła:

1. Zmienić decyzję Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN, nieprzyznającą klubowi licencji na rozgrywki PKO BP Ekstraklasy na sezon 2025/2026 w ten sposób, że przyznaje klubowi licencję na rozgrywki Ekstraklasy w sezonie 2025/2026 z nadzorem finansowym rozszerzonym.

reklama

2. Na podstawie pkt. 6.2.4 lit. F, nałożyć na klub środek kontroli w postaci pozbawienia licencjobiorcy pięciu (5) punktów w sezonie rozgrywkowym 2025/2026 za naruszenie kryterium F.03 oraz F.04 Podręcznika Licencyjnego.

3. Na podstawie pkt. 6.2.4 lit. b i c Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy na sezon 2025/2026, nałożyć na klub zakaz transferowy z jednoczesnym ograniczeniem możliwości uprawniania wszystkich nowych zawodników na czas do końca sezonu 2025/2026, z zastrzeżeniem możliwości zwrócenia się do Organów Licencyjnych o zgodę na dokonanie pojedynczych transferów. - głosił wówczas komunikat Komisji 

W skrócie: Lechia rozpocznie kolejny sezon z pięcioma punktami na „minusie” oraz PZPN nałożył na klub zakaz transferowy, ale… 

reklama

- Odnośnie zakazu transferów i ograniczenia możliwości rejestracji nowych zawodników – w sytuacji, w której klub będzie wykazywał się bieżącym regulowaniem zobowiązań względem pracowników – komisja dopuszcza możliwość zwrócenia się do Organów Licencyjnych z wnioskiem o wyrażenie zgody na dokonanie pojedynczych transferów. Powyższe ma na celu weryfikację możliwości zaciągania nowych zobowiązań przez klub oraz kontrolę realizacji oraz wykonania złożonej prognozy finansowej. – czytaliśmy 

Można by napisać, że taki zakaz, że żaden zakaz, bo – jak wskazuje treść komunikatu piłkarskiej centrali z maja – biało-zieloni mogą zarejestrować pozyskanego przez siebie zawodnika pod warunkiem, że po prostu przy okazji nie dopuszczą się kolejnych problemów finansowych. 

reklama

Przy każdym transferze przychodzącym Urfer i spółka najpierw udokumentować PZPN-owi, że budżet klubu jest „stabilny” i jak centrala da „zielone światło”, wówczas mogą dokonać konkretnego wzmocnienia.

Łotysz w Lechii?

A jak się okazuje Lechia nie śpi – choć do początku letniego okienka transferowego pozostało jeszcze kilkanaście dni, gdańszczanie mają już na „oku” jednego zawodnika, a mianowicie Alvisa Jaunzemsa.

25-letni prawy obrońca (16 czerwca skończy 26 lat) dobrze znany jest polskim kibicom, bowiem od 2023 roku występuje w barwach Stal Mielec. Wcześniej reprezentował barwy Valmiery (dobrze znanej prezesowi Urferowi, ponieważ jego dobry znajomy Ralph Oswald Isenegger jest właścicielem tegoż klubu i niewykluczone, że kilku zawodników z łotewskiego klubu trafi do stolicy Trójmiasta). 

reklama

Obrońca tego sezonu raczej nie będzie wspominał zbyt miło – wraz ze Stalowcami spadł do 1.Ligi spadł ze Stalą. W tym czasie (czyli od kampanii 2023/2024) rozegrał 59 spotkań, w których strzelił dwie bramki oraz dwie asysty na poziomie elity.

Sprowadzenie zawodnika „na papierze” ma sens, ponieważ zawodnik występujący zazwyczaj na prawej stronie defensywy może być alternatywą lub też następcą Dominika Piły. Przypomnimy, że wychowankowi Chrobrego Głogów kończy się kontrakt w czerwcu i wciąż nie do końca wiadomo czy 23-latek pozostanie w Trójmieście na kolejne lata.

Według niektórych doniesień zawodnik (Januzems) podpisał już kontrakt z zespołem na dwa lata z opcją przedłużenia o rok (oczywiście zgodnie z ww. „obostrzeniami”, biało-zieloni czekają na ruch ze strony PZPN-u), a jaką rolę będzie pełnić w Lechii? 

To już zależy od Polaka, który przyznawał po meczu z GKS-em Katowice, że ma kilka „intratnych” ofert z innych klubów i będzie się kierował „chęcią rozwoju kariery sportowej”, ale biało-zieloni proponują mu znaczną podwyżkę (inną kwestią jest oczywiście, czy ze swoich obietnic będą potrafili się wywiązać…).

Niemniej, Lechia pragnie upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli mieć w swojej kadrze dwóch ww. zawodników. Czy to się uda? Czas pokaże. 

Pierwsze odejście stało się faktem 

Jedno jest już pewne o czym sygnalizowałem już kilkanaście dni temu – Louis D’Arrigo formalnie już się pożegnał z zespołem. Australijczyk rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron.

Tak naprawdę pomocnik nigdy nie był pierwszoplanową postacią w zespole – dołączył do niej po przerwie reprezentacyjnej we wrześniu 2023 roku (sam przebywał na zgrupowaniu kadry U-23 Australii).

Zresztą, wiele pisało się w poprzednim sezonie odnośnie jego występów dla swojego kraju niż w barwach biało-zielonych – w marcu 2024 zagrał w finale mistrzostw Azji Zachodniej, w którym lepsi okazali się rywale (Korea Południowa 2:2, k. 3:4). 

Kilka tygodni później miał pojechać ze swoją reprezentacją na Puchar Azji U-23, będącymi jednocześnie kwalifikacjami do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. 
Szkopuł w tym, że turniej nie był rozgrywany w terminach FIFA i kolidował z terminarzem walczącej wówczas o awans do elity Lechii Gdańsk, stąd klub zabronił mu wyjazdu na to zgrupowanie, ponieważ w zespole kilku zawodników miało problemy zdrowotne lub musiało przymusowo pauzować.

Dopiero wtedy tymczasowo stał się zawodnikiem wyjściowej „11” – wystąpił od pierwszej minuty w starciach z Termaliką Nieciecza, Górnikiem Łęczna, Stalą Rzeszów czy Miedzią Legnica, wcześniej częściej wchodził z ławki rezerwowych. Łącznie uzbierał 21 spotkań, ale nie zanotował żadnych „liczb” (0 goli oraz 0 asyst).

W kolejnym sezonie nie wspiął się wyżej w hierarchii zespołu. Tylko raz zagrał w podstawowym składzie – na otwarcie kampanii ze Śląskiem Wrocław (1:1), co bardziej było efektem kontuzji, której nabawił się podczas okresu przygotowawczego Rifet Kapić niż solidną formą Australijczyka.

Potem sam 22-latek nabawił się urazu – podczas sparingu z AEL-em Limassolem (w sierpniu 2024) podkręcił staw skokowy i czekał go kilkutygodniowy rozbrat z piłką. 

Po niej prezentował się ciut lepiej niż zwykle, zdobywając dwa gole – jedną w 1.rundzie Pucharze Polski z Pogonią Grodzisk Małopolski w 50.minucie (1:1, k. 4:5) oraz w Ekstraklasie podczas rywalizacji z Piastem Gliwice (3:3).

Konkurencja w środku pola Lechii była jednak na tyle duża, że D’Arrigo nie zdołał definitywnie „kupić” zaufania zarówno Szymona Grabowskiego oraz Johna Carvera, dlatego przeważnie wchodził na mniej więcej ostatni kwadrans spotkań, tylko po to, aby zmieniać zmęczonych zawodników, stając się tzw. zadaniowcem. Łącznie wystąpił 35 meczach, zdobywając 2 bramki. 

Zmiany również poza boiskiem 

Ruchy kadrowe nie tylko obejmują pierwszy zespół, bowiem doszło również do dwóch „roszad” wewnątrz klubu. Zgodnie z oczekiwaniami, z Lechią po dwóch latach rozstał się Oleksandr Shevelyukhin, który współtworzył sztab szkoleniowy biało-zielonych.

-Decyzja ta podyktowana jest względami prywatnymi. – pisze dość lakoniczne klub

Z kolei wzmocniła się w pionie administracyjnym, bowiem do Trójmiasta zawitał nowy dyrektor finansowy, który bardzo prawdopodobne, że wygrał „casting” na tą posadę za pośrednictwem portalu pracuj.pl, bowiem jeszcze kilkanaście dni temu widniało tamże takie oto ogłoszenie utworzone przez Lechię:

Tym szczęśliwcem okazał się Robert Panufnik, absolwent studiów magisterskich na Wydziale Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej, a także studiów podyplomowych na SWPS w zakresie psychologii sportu. 

- Doświadczenie zawodowe zdobywał m.in. w takich firmach, jak: Vector Sp. z o.o., Vistal Construction Sp. z o.o., JS Hamilton Sp. z o.o. czy Ippon Group Sp. z o.o. W dotychczasowej działalności jako dyrektor odpowiadał za wdrożenie procesów nadzorów finansowych, budowanie i prowadzenie strategii finansowych oraz kompleksowy controlling przedsiębiorstwa. – komplementuje klub

Ponadto, zainteresowany swoje „portfolio zawodowe” wzbogacił o wyjazdem do Fachhochschule Coburg. 

- Rozpoczynając współpracę z Lechią chciałbym pomóc w zbudowaniu efektywnej struktury jej funkcjonowania, a także usprawnić procesy administracyjne i finansowe, które zachodzą w klubie. Wierzę, że te działania przełożą się umocnienie pozycji Biało-Zielonych w Ekstraklasie, co pozwoli nam wszystkim cieszyć się futbolem i pozytywnymi emocjami w najbliższych latach – powiedział Panufnik.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo