reklama

"Gdzie są sądy i prokuratura"? Protest mieszkańców spółdzielni Ujeścisko

Opublikowano:
Autor:

"Gdzie są sądy i prokuratura"? Protest mieszkańców spółdzielni Ujeścisko - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Nieruchomości Gdańsk
reklama


Kilkudziesięciu mieszkańców i nabywców mieszkań w Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko protestowało od rana przed budynkiem Prokuratury Okręgowej. Domagają się postawienia zarzutów byłym członkom zarządu.



Mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko boją się o swój wspólnotę i jej wypłacalność. Zdarzyło się bowiem, że dostawcy mediów odcięli już dostęp m.in. do ogrzewania.


– Płacimy wszystkie rachunki na czas, potem okazuje się, że w kasie spółdzielni nie ma tych pieniędzy, nie ma za co zapłacić dostawcom mediów za prąd i ogrzewanie – mówi pani Karolina, którą w proteście pod budynkiem Prokuratury Okręgowej wspomagała mama i córka.


Wśród protestujących największą grupę stanowili jednak nabywcy mieszkań i lokali użytkowych w budynkach, które znajdują się w budowie. Mimo że terminy oddania do użytku minęły już wiele miesięcy, a nawet lat temu, do dziś nie doczekali się kluczy do swoich mieszkań.


– Muszę dziś płacić raty bankowe, mieszkanie kupuje na kredyt. Płacę też za wynajem mieszkania, w którym obecnie mieszkam. To znacznie uszczupla mój budżet. Najgorsze jest to, że nie wiadomo kiedy będziemy mogli odebrać klucze do mieszkania. Patrząc na plac budowy widać, że pozostało jeszcze sporo do dokończenia – żali się pan Piotr, który na swoje mieszkanie czeka już 3 lata.


Domagają się zdecydowanych działań


Protestujący nieprzypadkowo wybrali miejsce protestu. Jednymi z częściej skandowanych haseł były „gdzie są sądy i prokuratura?” oraz „Panie Ziobro gdzie pan jesteś?”. Mieszkańcy i nabywcy mieszkań są rozżaleni, że działania organów prawa w tej sprawie są bardzo powolne. Czarę goryczy przelały wydarzenia z ubiegłego tygodnia, kiedy siłą do budynku spółdzielni wszedł odwołany prezes.


Protestujący domagali się też wyjścia przed budynek rzecznik Prokuratury Okręgowej. Wydała ona wczoraj komunikat, w którym informowała, że śledztwa trwa. Jednak teraz śledczy czekają na opinię biegłych, a ta ma powstać za… kilka miesięcy.


- W lutym na terenie spółdzielni  zabezpieczono szereg dokumentów. Zabezpieczono 366 segregatorów i teczek z zawartością dokumentacji odnoszącej się zarówno do przebiegu samych inwestycji Spółdzielni, jak i ich finansowania. Zabezpieczono, w postaci kopii binarnych (z serwera), zapisy programów finansowych oraz 19 jednostek komputerów. Łącznie zabezpieczono ponad dwa tysiące dokumentów – wylicza Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Biegli w krótkim czasie po czynnościach przystąpili do prac badawczych w celu opracowania opinii. Najszybciej, do końca września 2020 roku prace swoje ma zakończyć biegła z zakresu rachunkowości i finansów. Swoje czynności realizuje również biegły z zakresu budownictwa, w tym poprzez oględziny na miejscu wszystkich objętych postępowaniem inwestycji oraz poprzez badanie związanych z nimi dokumentów – dodaje Wawryniuk.


Miasto stara się pomóc, interweniuje Płażyński


Do protestujących dołączył na chwilę wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak.


- Sytuacja w spółdzielni ma charakter patologiczny. Jesteśmy w stałym kontakcie z obecnym zarządem spółdzielni. Wspólnie z nim i Wydziałem Skarbu działamy, aby pomóc w uporządkowaniu sytuacji finansowej spółdzielni. Ważne, aby były to działania ponad podziałami politycznymi, tak aby podobne sytuacje nigdy już nie miały miejsca – mówił do zgromadzonych Grzelak.


Wcześniej z protestującymi spotkali się radni Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Skiba oraz Przemysław Majewski.


- Mam nadzieję, że pod naciskiem mieszkańców toczące się postępowania wreszcie doprowadzą do postawienia zarzutów zarządowi, który jest odpowiedzialny za 30 milionów złotych długu, niezrealizowane inwestycje i nieprawidłowości prawne – mówi Przemysław Majewski.


Kilka miesięcy temu o lustrację w Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko wystąpił poseł Kacper Płażyński. Lustratorzy mają, niezależnie od prokuratury, zbadać stan finansów spółdzielni. Według nowego zarządu wspólnota może mieć nawet 30 mln złotych różnego rodzaju zobowiązań. Obecnie część majątku i kont bankowych zajętych jest przez komornika.


reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama