reklama

Rodzinna atmosfera w rytmie metalu. Rozmowa z organizatorem Mystic Festival

Opublikowano:
Autor:

Rodzinna atmosfera w rytmie metalu. Rozmowa z organizatorem Mystic Festival - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Imprezy Już w następną środę, 5 czerwca otworzą się bramy największej metalowej imprezy w Polsce, czyli Mystic Festival. Terenem gdańskiej stoczni na cztery dni zawładną fani ciężkich brzmień. Na pięciu scenach festiwalu wystąpi łącznie około 100 zespołów. Tydzień przed rozpoczęciem wydarzenia rozmawiamy z jego organizatorem - Arkadiuszem Hronowskim. Zapytaliśmy, dlaczego warto się wybrać na Mystic, do kogo kierowany jest festiwal oraz jak radzą sobie ze stereotypami o fanach metalu.
reklama

Czym jest w zasadzie Mystic Festival? W jaki sposób się wyróżnia i dlaczego warto się na niego wybrać?

Arkadiusz Hronowski: Zacznijmy od tego, że jest to przede wszystkim festiwal ciężkich brzmień. Jedyny tego typu tak duży festiwal w tym kraju i co niektórzy twierdzą, że w tej części Europy. Mystic trwa 4 dni, gdzie funkcjonuje 5 scen, na których zagra prawie 100 zespołów. Nie są to przedstawiciele, tylko jednej odmiany, bo oprócz heavy metalu mamy tutaj wiele innych gatunków muzycznych, więc rzeczywiście panuje tu bardzo duży eklektyzm gatunkowy. Dla porównania mamy między innymi taką dość łagodną strefę Desert Stage, gdzie występują bardziej stonerowe kapele, ale też jest Sabbath Stage, na której grają naprawdę już twarde zespoły.

Kto jest w ogóle targetem Mystica? Do kogo kierujecie swoją ofertę festiwalu?

Bardzo dobry pytanie, bo w zasadzie wiadomo, że kierujemy ją do fanów tego rodzaju brzmień, których w Polsce nie brakuje. Natomiast możemy się pochwalić tym, że zauważamy wielopokoleniowość, czyli są już rodziny, które przychodzą pod postacią dziadków, ich dzieci, ich z wnuków, także jest to rzeczywiście widoczne. To nie tylko się objawia tym, że na przykład dziadek słuchał metalu, syn też słucha, więc zabierają tego wnuka tak z zasady. Widać, że one też są gdzieś tam namaszczone, nawet poprzez sam wygląd czy ubiór, więc mamy też takich młodych fanów ciężkich brzmień.

Zdarzają się też osoby przypadkowe, tylko ten przypadek nie polega na tym, że ktoś gdzieś tam się zabłąkał, tylko rzeczywiście chce zobaczyć i doznać, czym jest taki festiwal. Na ogół takie osoby są zazwyczaj pozytywnie rozczarowane, bo te ciężkie brzmienia nadal w tym kraju są kojarzone z czymś strasznym, a to nie do końca przecież tak jest. Występuje u nas wiele zespołów i naprawdę można znaleźć bardzo dużo ciekawych rzeczy, nie tylko stricte dla fanów totalnie ciężkiej muzyki.

Czyli jest to trochę na przekór wszystkim stereotypom, jednak impreza przyjazna rodzinie?

Tak, tutaj mogę bardzo stanowczo podkreślić, że wbrew kolejnemu stereotypowi o fanach ciężkich brzmień, są to ludzie naprawdę mili i sympatyczni. Ja wręcz lansuję teorię, że publika metalowa jest najspokojniejsza na świecie, a proszę mi uwierzyć, wiem, co mówię, bo na co dzień przerabiam naprawdę różne publiczności, choćby w klubie B90. Publiczność metalowa jest przede wszystkim świadoma. Są najbardziej wyedukowani, jeśli chodzi o muzykę. Przychodzą na koncerty od początku, czyli od pierwszego supportu i zostają do samego końca.

Korzystają też ze wszystkich tych tak zwanych dobrodziejstw około koncertowych. Istotny dla nich jest merch, czyli te wszystkie pamiątki, koszulki, które są sprzedawane w trakcie koncertów. No i oczywiście cała ta otoczka do rozmowy między koncertami, przed koncertem, poza koncertem. Także to jest rzeczywiście publiczność bardzo specyficzna, ale zarazem bardzo grzeczna i zdyscyplinowana. Mnie by się marzyło, żeby na koncertach innych gatunków muzycznych, publika miała taką właśnie mentalność.

Co do tych stereotypów jeszcze, to tamtym roku doszło przed rozpoczęciem festiwalu do takiego incydentu, a dokładnie protestu ze strony grup religijnych. Czy w tym roku też się czegoś takiego spodziewacie? Czego w ogóle dotyczyło ten incydent ubiegłoroczny?

Nie nazwałbym tego incydentem, bo przedstawienia tych grup odbywają się może nie często, ale to już nie pierwszy raz, przynajmniej w mojej karierze, gdy takie coś widziałem. Są to jakieś formy protestowania przeciw niektórym zespołom, bo umówmy się, takie rzeczy zwykle się powtarzają, gdy występuje zespół Behemoth.

Te protesty odbywają się w sposób bardzo pokojowy. Mógłbym nawet zaryzykować stwierdzenie, że stanowią już pewnego rodzaju atrakcję dla fanów naszych imprez, gdyż nasi jakby uczestnicy nie traktują tego jako zaczepkę. Wręcz przeciwnie podchodzą do tego, jak do występu czy atrakcji w ramach wydarzenia. Natomiast same grupy, które protestują, mają oczywiście do tego prawo. My z tym nie mamy żadnego problemu. Konsekwencji z tego nie ma ani dla nas, ani dla nich. W tym roku nie wiem, raczej się nie spodziewamy, bo Behemoth nie występuje. Zgodnie z naszymi przewidywaniami do momentu, kiedy ten zespół się ponownie nie pojawi na naszym terenie, to takich protestów czy krucjat różańcowych nie będzie.

Czy były nawiązywane jakieś próby kontaktu z tymi grupami protestującymi?

Pamiętam, że wiele lat temu podczas jednego z protestów przed koncertem Behemoth była taka próba. Osobiście miałem rozmowę z jednym z przedstawicieli tych grup, natomiast z tej rozmowy nie wynikło nic konkretnego. Te próby protestów mają na celu niedopuszczenie do odbycia się jakiegoś koncertu, co w pewnym sensie godzi w naszą wolność. Nie wyobrażam sobie, a przynajmniej nie słyszałem o takich przypadkach w Polsce w ostatnich latach, aby na przykład fani metalu chodzili do kościoła i zakłócali, czy wręcz nakazywali przerwanie mszy świętej. Wydaję mi się zatem, że te grupy są nakręcane przez jakieś środowiska, nazwijmy to ultrakatolickie, których celem jest zaistnienie w jakiś sposób przy okazji takiej dużej imprezy. Tak to odczytuję. Nie widzę jakiejkolwiek agresji w naszym kierunku i myślę, że ci ludzie nawet nie wiedzą do końca, w jakim celu stoją. Bardziej są wykorzystywani po prostu przez swoich mocodawców.

Dlaczego padło właśnie na Gdańsk? Czy był to przypadek, a może świadomy wybór? Przez lata jednak wędrowaliście po Polsce.

Festiwal na początku odbywał się na południu kraju, w Krakowie i Chorzowie. Natomiast po reaktywacji jedna edycja odbyła się jeszcze w Krakowie, ale później decyzja była taka, że jednak przenosimy się na północ kraju, czyli tutaj do Gdańska. Jesteśmy spółką, ja jestem jednym z członków naszej firmy Mystic Coalition. Zaproponowałem kolegom naszą całą stoczniową infrastrukturę, jaką dysponujemy. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, więc zostaliśmy już na stałe w Gdańsku.

Dobierając line-up staracie się trzymać gatunków, z którymi jesteście utożsamiani, czy coraz częściej szukacie artystów mniej oczywistych? Pytam, bo śledząc ogłoszenia można było zobaczyć wiele głosów oburzenia fanów, że w składzie na ten rok pojawiają się nazwiska nie do końca metalowe.

Przede wszystkim jest taka zasada, że przecież nie można dogodzić każdemu, prawda? To jest niemożliwe. Głosy krytyczne zawsze będą się pojawiały i dla mnie to jest zrozumiałe. Gdzieś tam, nazwijmy to w cudzysłowie frustracją, ale ja to traktuję bardziej jako sposób, aby sobie pogawędzić gdzieś tam w sieci czy na forach. W efekcie i tak na końcu wszyscy przychodzą na festiwal i są zadowoleni. Wszak przecież nie oferujemy naszym fanom 10 zespołów tylko 100, więc jest w czym wybierać. Natomiast takie marudzenie to chyba jest taka nasza też dyscyplina narodowa i mamy to po prostu w genach. Z tego marudzenia nic złego nie wynika.

Natomiast jeżeli chodzi o budowanie line-upu, to tworzy go spora grupa ludzi. Dyskutujemy przez cały rok o tym, co powinno się pojawić. Nie będę tutaj jednak czarował, ale dużo też wynika z tego, czy dany zespół jest akurat dostępny w danym roku, czy jeżdżą na festiwale, czy nie. Bardziej tutaj patrzymy na możliwości i nie zawsze jest to, co byśmy chcieli, żeby wystąpiło, ale musimy się godzić na to, co jest akurat dostępne. Mimo wszystko rzeczywiście nasz wachlarz zainteresowań jest w line-upie widoczny. Każdy z nas ma jakieś swoje upodobania i sugestie, co wychodzi wszystkim na dobre. Jednak w efekcie na końcu, to agent zadecyduje, czy mają czas w tym terminie, czy nie.

Czy był zatem jakiś wymarzony Pana artysta, którego nigdy nie udało się finalnie zaprosić, ale gdzieś tam zawsze był z tyłu głowy?

Osobiście ja się bardzo cieszę z przyjazdu Kerry’ego Kinga, co prawda nie jest to Slayer w całości, ale myślę, że dla wielu fanów będzie to ogromne wydarzenie. Szczególnie że jego płyta solowa została bardzo dobrze przyjęta. Wiemy już, że Kerry King w ramach tej trasy gra kilka utworów grupy Slayer, więc to będzie na pewno dla mnie, jak i moich kolegów z Mystic Coalition ważny moment. Były kiedyś też plany, żeby cały Slayer się u nas pojawił, natomiast skończyło się inaczej. Co do marzeń, to wydaję mi się, że każdy z nas jakieś ma, ale każdego roku te marzenia realizujemy po troszeczku. Jestem wyznawcą zasady, że nie można mieć wszystkiego, więc spokojnie małą łyżeczką dobijamy do brzegu.

Czy oprócz wspomnianego Kerry’ego Kinga jest jakiś koncert w tym roku, na który Pan czeka najbardziej?

Jako że mam już duże doświadczenie w organizacji koncertów, jak również moi koledzy, to wiem, że nie wolno się nastawiać na pewniaków, bo w przeszłości wielu z nich potrafiło rozczarować. To jest też świetne na festiwalu, że przy tak dużym line-upie, jaki mamy, wiele kapel może zaskoczyć, ale równie wiele może też oczywiście rozczarować. Słyszałem dużo głosów nastawiających się na konkretne zespoły, ale ja na to zawsze patrzę z dystansem i uważam, że należy zobaczyć jak najwięcej na festiwalu. Później najfajniejsze są te wszystkie podsumowania prywatne i dziennikarskie, kiedy każdy już ma swoją opinię. Sam się na nic nie nastawiam. Kerry’ego Kinga wymieniłem, bo się cieszę, że w końcu będzie u nas, ale jak to wszystko wyjdzie, to zobaczymy po festiwalu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama