W Gdańsku zakończyły się intensywne działania policji wymierzone w osoby ukrywające się przed wymiarem sprawiedliwości. W ciągu dwóch dni akcji – 17 i 23 października – funkcjonariusze zatrzymali aż 26 osób poszukiwanych. Wśród zatrzymanych znalazły się osoby ścigane listami gończymi, nakazami doprowadzenia do aresztu, a także osoby, których miejsce pobytu ustalano od dłuższego czasu.
Działania na szeroką skalę
Akcja objęła cały Gdańsk i była efektem współpracy wielu jednostek. Celem było zlokalizowanie osób, które od miesięcy lub nawet lat unikały odpowiedzialności karnej.
W wyniku przeprowadzonych czynności w ręce funkcjonariuszy trafiły osoby w wieku od 24 do 76 lat. Zatrzymani odpowiadają za różnorodne przestępstwa – od oszustw i kradzieży, przez przestępstwa narkotykowe i wymuszenia rozbójnicze, po znieważanie funkcjonariusza publicznego i publiczne prezentowanie treści pornograficznych.
Ukrywał się w tapczanie
Jedną z bardziej nietypowych interwencji odnotowano 17 października. Policjanci z komisariatu we Wrzeszczu ustalili, że poszukiwany 25-latek z Gdańska, skazany m.in. za pobicie i wymuszenie rozbójnicze, przebywa w mieszkaniu w dzielnicy Nowy Port. Gdy funkcjonariusze weszli do lokalu, okazało się, że mężczyzna ukrył się w… tapczanie.
Co ciekawe, to nie był jego pierwszy kontakt z tymi samymi policjantami. W lutym tego roku kryminalni z Wrzeszcza zatrzymali go już raz i wtedy próbował uciekać po dachach jednego z budynków w Oliwie. Tym razem nie miał już tyle szczęścia. Mężczyzna ponownie trafił za kratki i spędzi w więzieniu kolejne dziewięć miesięcy.
Poszukiwany z Sosnowca zatrzymany na Oruni
Podczas innego zatrzymania gdańscy kryminalni natrafili na 40-letniego mieszkańca Sosnowca. Funkcjonariusze ustalili, że ukrywa się on w jednym z mieszkań na Oruni. Mężczyzna wpadł, gdy wychodził na zakupy i przed blokiem został wylegitymowany, a po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych wyszło na jaw, że jest poszukiwany listem gończym.
Sąd w Gdańsku wydał wobec niego wyrok za przestępstwo niealimentacji. Zgodnie z orzeczeniem, 40-latek miał odbyć karę 120 dni pozbawienia wolności. Trafił już do zakładu karnego.
Funkcjonariusze zapowiadają, że tego typu działania będą kontynuowane.
Komentarze (0)