Ostatnia noc nie była łatwa dla mieszkańców całego Pomorza. W wielu miejscach doszło do podtopień, drogi blokowały drzewa, a mieszkańcy pozostawali bez prądu.
Rekordowe opady w Gdańsku
Tylko w Gdańsku, w rekordowym punkcie, spadło 140 litrów wody na metr kwadratowy, to dwukrotnie więcej, niż zazwyczaj pada w Gdańsku przez cały lipiec.
— Trudna noc za służbami w naszym mieście. To były największe opady od 2017 roku. W rekordowym punkcie w ciągu doby spadło ponad 140 litrów wody na metr kwadratowy… czyli dwukrotnie więcej niż zazwyczaj pada przez cały miesiąc lipiec — poinformował wiceprezydent Piotr Borawski.
Największy problem wczorajszej nocy dotyczył potoku Siedleckiego. Sprawna reakcja służb i Gdańskich Wód pomogła jednak w uratowaniu infrastruktury.
Setki interwencji na całym Pomorzu
Chociaż w samym Gdańsku nie było większych strat, strażacy w całym województwie interweniowali setki razy, a siły były przekierowywane w miejsca najbardziej dotknięte żywiołem. Jak poinformował nas Jakub Friedenberger z KW PSP, do godziny 9:00 we wtorek, 29 lipca, strażacy w Pomorskiem wyjechali aż 877 razy. Najwięcej interwencji miało miejsce w powiecie nowodworskim (186), sztumskim (143), puckim (111) oraz malborskim (110).
Wiele osób straciło dach nad głową przez zalania, a powalone drzewa niszczyły zarówno domy, jak i samochody.
Aktualizacja: wtorek, 29 lipca, godz. 12:25
Do godziny 12:00 do wtorku, 29 lipca strażacy zarejestrowali 996 zgłoszeń. 199 z nich pochodziło z powiatu nowodworskiego, 168 z sztumskiego, a 140 z puckiego. Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku nie odnotowała żadnego zgłoszenia, w Gdyni 54, a w Sopocie 5.
Komentarze (0)