Na terenie gminy Parchowo (pow. bytowski) potwierdzono przypadek wścieklizny u nietoperza. Choć sytuacja została szybko opanowana, służby weterynaryjne apelują o czujność i przypominają o konieczności szczepień zwierząt domowych.
Zakażony nietoperz w Parchowie
Wirus wścieklizny wykryto u nietoperza, który trafił do badań po tym, jak zajmował się nim naukowiec z Gdańska. Zwierzę padło, a wyniki testów laboratoryjnych jednoznacznie potwierdziły obecność wirusa. Był to wariant typowy dla populacji nietoperzy.
Na podstawie wyników badań wydano lokalne rozporządzenie obejmujące teren Parchowa. Choć nie wprowadzono strefy zapowietrzonej, mieszkańcy zostali poinformowani o konieczności zachowania ostrożności.
Służby apelują o szczepienia i ostrożność
Powiatowy Inspektorat Weterynarii przypomina, że wszystkie psy powyżej trzeciego miesiąca życia muszą być zaszczepione przeciw wściekliźnie. W przypadku kotów szczepienie nie jest obowiązkowe, ale lekarze weterynarii zdecydowanie je zalecają, a szczególnie dla zwierząt wychodzących z domu.
Wścieklizna to choroba o niemal stuprocentowej śmiertelności, jeśli dojdzie do rozwinięcia objawów. Wirus przenosi się głównie przez ślinę zakażonego zwierzęcia, najczęściej w wyniku ugryzienia.
Co robić po kontakcie z dzikim zwierzęciem?
Osoby, które miały styczność z nietoperzem, lisem lub innym dzikim ssakiem, powinny natychmiast skontaktować się z lekarzem. Każde pogryzienie lub podejrzenie kontaktu ze śliną zwierzęcia wymaga zgłoszenia do inspekcji weterynaryjnej.
Specjaliści apelują też, by nie dotykać padłych zwierząt ani nie próbować ratować tych, które zachowują się nietypowo. W przypadku znalezienia chorego lub martwego nietoperza należy poinformować lokalne służby.
Komentarze (0)