Dramatyczny finał rejsu po Bałtyku. Znaleziono ciało

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa

Dramatyczny finał rejsu po Bałtyku. Znaleziono ciało - Zdjęcie główne

foto Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości PomorzeTragiczny finał poszukiwań na Bałtyku. W rejonie Rybitwiej Mielizny odnaleziono ciało 37-letniego żeglarza, który zaginął pod koniec września podczas samotnego rejsu. Służby potwierdziły jego tożsamość.
reklama

Tragiczny koniec samotnego rejsu po Bałtyku

Bałtyk po raz kolejny pokazał swoje niebezpieczne oblicze. 37-letni żeglarz, który samotnie wypłynął na rejs jachtem Chimarea, zaginął pod koniec września na Zatoce Puckiej. Ostatni raz kontaktował się z bliskimi 25 września, informując, że planuje powrót do jednego z trójmiejskich portów. Następnego dnia ślad po nim zaginął.

reklama

Wkrótce po zgłoszeniu wszczęto szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą. Przez kolejne dni w rejonie Rybitwiej Mielizny trwały intensywne działania ratowników. Niestety, po ponad tygodniu nadzieja na szczęśliwe zakończenie prysła.

Poszukiwania na Zatoce Puckiej trwały dniami i nocami

Do akcji natychmiast ruszyły jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR), Morskiego Oddziału Straży Granicznej, policji i Ochotniczych Straży Pożarnych z nadmorskich miejscowości.
Na miejscu działały także statki ratownicze Sztorm, Wiatr, BSR Władysławowo oraz śmigłowiec. Przeszukiwano wody i wybrzeże w rejonie Osłonina, Rewy i Rybitwiej Mielizny, gdzie odnaleziono wcześniej dryfujący jacht Chimarea.

reklama
Rozwiń

Warunki pogodowe nie sprzyjały ratownikom — silny wiatr i niska temperatura utrudniały prowadzenie akcji. Mimo to poszukiwania prowadzono bez przerwy, także po zmroku.

Ciało odnaleziono w rejonie Rybitwiej Mielizny

4 października, po ponad tygodniu intensywnych działań, ratownicy natrafili na ciało mężczyzny. Znajdowało się ono w rejonie Rybitwiej Mielizny, niedaleko miejsca, gdzie dryfował jacht.
Tożsamość zmarłego została potwierdzona przez służby. Wraz z tym komunikatem zakończono akcję poszukiwawczą.

Rozwiń

Kaszubska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza, która od 1 października wspierała działania na Zatoce Puckiej, poinformowała o tragicznym finale w mediach społecznościowych.

„Zatoka Pucka oddała ciało żeglarza. Rodzinie składamy najszczersze wyrazy współczucia” – napisali ratownicy.

reklama

Wspólne działania służb i ogromne zaangażowanie

W akcji udział wzięło kilkadziesiąt osób i liczne jednostki. Ratownicy dziękowali wszystkim, którzy włączyli się w poszukiwania — zarówno służbom, jak i prywatnym żeglarzom, którzy zaoferowali pomoc.

„Każdemu z osobna dziękujemy za wsparcie i gotowość do działania w tych trudnych chwilach” – przekazała Kaszubska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza.

Słowa wdzięczności skierowano m.in. do grup GPRM ŚLAD, WOPR Wejherowo, OSP Choczewo oraz wolontariuszy z okolicznych miejscowości.

reklama

Służby badają przyczyny tragedii

Na miejscu pracują policja i prokuratura. Śledczy wyjaśniają okoliczności, w jakich doszło do wypadku.
Nieoficjalnie mówi się, że żeglarz mógł wypaść za burtę w wyniku pogorszenia pogody lub nagłego podmuchu wiatru. Samotne rejsy na Bałtyku, choć popularne wśród doświadczonych żeglarzy, wiążą się z ogromnym ryzykiem.

Eksperci przypominają, że morze potrafi być nieprzewidywalne, a nawet drobna awaria lub zmiana pogody może doprowadzić do tragedii.

Przestroga dla wszystkich miłośników morza

Historia żeglarza z jachtu Chimarea jest bolesnym przypomnieniem, że nawet doświadczeni żeglarze nie są w stanie całkowicie przewidzieć siły natury.
Służby apelują, by przed każdym rejsem dokładnie sprawdzać prognozy, zadbać o środki bezpieczeństwa, kamizelki ratunkowe i utrzymywać stały kontakt radiowy z lądem.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo