Do godziny 17:00 frekwencja w Gdańsku wyniosła 53,03 proc. To wynik wyraźnie lepszy niż o godzinie 12:00, gdy miasto miało najniższa frekwencie spośród 12 największych miast w Polsce. Dane Państwowej Komisji Wyborczej pokazują jednak, ze mimo wzrostu, Gdańsk wciąż nie dogonił krajowej czołówki.
W południe frekwencja w Gdańsku była wyraźnie niższa niż m.in. w Warszawie, Lublinie czy Krakowie. Dopiero w godzinach popołudniowych mieszkańcy zaczęli tłumniej odwiedzać lokale wyborcze. Jest to jednak typowy trend dla dużych miast. Obecnie w całym kraju swój głos oddało już 50,69 proc. uprawnionych do głosowania. Wynik ten jest nieco wyższy, niż miało to miejsce w wyborach prezydenckich w 2020 roku.
W skali całego kraju frekwencja rośnie dynamicznie, choć wciąż do wyniku z wyborów prezydenckich w 2020 roku jest daleko. Gdańsk mimo początkowego opóźnienia nadrabia dystans, jednak tempo wzrostu nie jest na razie wystarczające, by prześcignąć inne metropolie.
Ostateczna frekwencja będzie znana po zamknięciu lokali. Na razie dane pokazują, że wiele zależy od ostatnich godzin głosowania. Jeśli trend wzrostowy się utrzyma, Gdańsk może jeszcze poprawić swoja pozycje w ogólnopolskim zestawieniu.
Komentarze (0)