Ostatnia kolejka Ekstraklasy w wykonaniu Lechii Gdańsk przyniosła wiele pięknych bramek i zacięty mecz z Lechem Poznań do ostatniej minuty. Mimo to więcej niż o samym spotkaniu mówiło się o tym co miało miejsce poza boiskiem. Najważniejsze wydarzenie rozegrało się bowiem przy słupku jednej z bramek, do której w pewnym z trybun zaczął biec aktywista ostatniego pokolenia.
Celem młodego mężczyzny było przypięcie się opaską zaciskową do słupka. Miało to zwrócić uwagę prezydenta elekta oraz prywatnie kibica Lechii Gdańsk Karola Nawrockiego na ustawę dotyczącą "odbudowy polskiej kolei i transportu autobusowego". Aktywistę szybko złapano, a w środę osądzono.
Niski wyrok dla aktywisty, który zakłócił mecz Lechii
Aktywista Ostatniego Pokolenia przed gdańskim sądem odpowiadał w trybie przyspieszonym z artykułu 60 ust. 1 Ustawy o imprezach masowych:
Kto w czasie trwania masowej imprezy sportowej, w tym meczu piłki nożnej, wdziera się na teren, na którym rozgrywane są zawody sportowe, albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie nie mniejszej niż 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
Proces przebiegł szybko i jak się okazało po myśli aktywistów. Młodego mężczyznę, który wtargnął na boisko skazano bowiem na 3 miesiące prac społecznych. Kluczowe było wzięcie pod uwagę przez sędziego powagę walki Ostatniego Pokolenia w sprawie zmian klimatycznych a zagrożenia dla ludzkości.
Stanisław usłyszał wyrok: 3 miesiące prac społecznych. Sędzia jednak uznała powagę naszej walki i odstąpiła od wyższej kary. Uznała zapaść klimatu za fundamentalne zagrożenie dla ludzkości. To sukces pokojowego oporu — poinformowali aktywiści.
Komentarze (0)