Woda zabrała im wszystko – domy, marzenia, szansę na realizację planów. Teraz wiele polskich rodzin musi zaczynać od nowa. Na południu kraju trwa walka o lepsze jutro dla mieszkańców dotkniętych powodzią.
– Chcę Was zapewnić, że to jest dla nas w tej chwili cel numer jeden, aby przez najbliższe dni, tygodnie, jeśli będzie trzeba – miesiące, dostarczać skutecznie pomoc. Za pośrednictwem ludzi, sprzętu i pieniędzy, wszędzie tam, gdzie powódź zebrała okrutne żniwo – zadeklarował premier Donald Tusk.
Powódź 2024. Wielkie sprzątanie na południu kraju
Kilka dni temu do rządu wszedł Marcin Kierwiński, którego zadaniem jest skoordynowanie działań dotyczących odbudowy obszarów dotkniętych powodzią. Polityk już rozpoczął objazd miejsc dotkniętych powodzią i w sobotę zdał swój pierwszy raport. Jak przyznał, cały czas trwa szacowanie szkód i wyliczanie dotyczące obiektów, które ucierpiały podczas powodzi. – Wiemy już teraz o ponad 17 tysiącach budynków mieszkalnych, prawie 8,5 tysiącu budynków gospodarczych, prawie 1150 budynków szeroko rozumianej użyteczności publicznej, w tym 141 szkół, 41 mostów, 45 przepompowni, 121 uszkodzonych dróg, 31 obiektów sportowych, 25 oczyszczalni ścieków, 67 żłobków i przedszkoli – wyliczał.Na pomoc powodzianom ruszył nie tylko rząd, ale przede wszystkim ludzie z innych części Polski. Na terenie całego kraju trwają zbiórki pieniędzy, ale także darów, które są dostarczane poszkodowanym. Jak przyznał ostatnio Piotr Wierzbicki, sekretarz bardzo poszkodowanej w pierwszych dniach powodzi gminy Głuchołazy w rozmowie z dziennikarzem Radia Opole, zmieniła się lista potrzebnych powodzianom rzeczy. – W pierwszych dniach powodzi najważniejsza była woda pitna i jedzenie – przypomniał.
– Poprzedni tydzień to już było sprzątanie, w następnych tygodniach ludzie zaczną remontować swoje mieszkania i będą potrzebowali sprzęt, żeby je wyposażyć. Krok po kroku staramy się odbudować miasto – dodał.
Co jest potrzebne teraz? Przede wszystkim:
- meble,
- pralki,
- lodówki,
- materiały budowalne,
- farby,
- wanny,
- zlewy.
Operacja Feniks. Powodzianom pomaga ponad 15 tysięcy żołnierzy
W akcji pomocy powodzianom uczestniczy 13 646 żołnierzy operacyjnych oraz 3 261 żołnierzy Obrony Terytorialnej. Jak informuje szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w ramach operacji Feniks wojsko zajmuje się między innymi udrażnianiem komunikacji, dezynfekcją mieszkań i dostarczaniem posiłków.Od samego początku, od kiedy tylko podano informację, że sytuacja na południu kraju jest naprawdę poważna, na pomoc mieszkańcom ruszyli również strażacy i to nie tylko ci zawodowi, ale również druhowie z OSP. Tak jest do dzisiaj. Są oni kierowani również z innych, odległych jednostek.
Dodajmy, że nie tylko takie wsparcie dochodzi do powodzian. Wiele prywatnych osób zdecydowało się poświęcić swój wolny czas i wyruszyło na południe, aby wspomóc ludzi, np. przy sprzątaniu domów zniszczonych przez wodę.
Przypomnijmy, żywioł ogromne zniszczenie poczynił m.in. w Głuchołazach, Stroniu Śląski, Lądku-Zdroju, Nysie, ale także Ołdrzychowicach Kłodzkich, we wsi Stójków, czy Żelazno.
Zakaz korzystania z Odry
W niedziele, 29 września wojewoda Adam Rudawski infromował, że w Gozdowicach stan alarmowy przekroczony był o 64 cm, a w Bielinku o 92 cm. Woda osiągnęła stan ostrzegawczy w Widuchowej. Wzrost poziomu wody w Odrze i Zalewie Szczecińskim zanotowano też na pozostałych wodowskazach w: Gryfinie, Szczecinie, Trzebieży, jednak nie został tam osiągnięty stan ostrzegawczy.W związku z tą sytuacją wojewoda wydał rozporządzenie dotyczące zakazu korzystania z wód Odry. Dotyczy on:
- zakazu poruszania się po wałach przeciwpowodziowych rzek,
- lotów dla bezzałogowych statków powietrznych nad korytem Odry,
- żeglugi na Odrze,
- amatorskiego połowu ryb w Odrze i Jeziorze Portowym.
W poniedziałek, 30 września Adam Rudawski podał, że obniża się poziom Odry w Gozdowicach i Bielinku. W Gozdowicach stan alarmowy o godz. 8:00 przekroczony był o 52 cm, a w Bielinku o 87 cm. Rośnie poziom wody w Widuchowej i Gryfinie – w Widuchowej o godz. 8 stan alarmowy został przekroczony o 3 cm, w Gryfinie o 3 cm został przekroczony stan ostrzegawczy.
Alarm powodziowy obowiązuje w gminach: Mieszkowice, Boleszkowice, Cedynia, Chojna, Widuchowa. – Cały czas prowadzone są prewencyjne kontrole stanu wałów przeciwpowodziowych. Zidentyfikowane uszkodzenia są naprawiane na bieżąco – zapewnił wojewoda.
Na pomoc do zachodnipomorskiego ruszyli ratownicy z Wejherowa
Do pomocy zarówno na Dolnym Śląsku jak i w zachodniopomorskim angażuje się ogromna liczba ludzi. Są to zarowno osoby prywatne, jak i służby mundurowe. Do Szczecina na trzy dni wysłana została Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wysokościowego z KP PSP Wejherowo oraz Samochód Dowodzenia i Łączności z KM PSP Kalisz.
– W dniu 27 września o godz. 4:55 trzech ratowników wysokościowych przeszkolonych do pracy ze śmigłowcami udało sie do Szczecina na lotnisko Dąbia. Zostali przydzieleni do jednego śmigłowca Blac Hoak nalezącego do policji, jako jego obsada. Uzbroili śmigłowiec i stanowili zabezpieczenie działań prowadzących przez służby na ziemi pod względem transportu worków z piaskiem, Byli także przygotowani do podjęcia w razie potrzeby osób, do których nie da się dotrzeć naziemnie - informuje mł. bryg. Mirosław Kuraś, oficer prasowy KP PSP w Wejherowie.
Działania zakończyli 30 września i o godz. 22:55 wrócili do swojej jednostki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.