Zdarzenie miało miejsce w trudno dostępnym terenie, co znacznie utrudniło działania służb. Pierwszy na miejsce dotarł gdyński zespół ratowniczy, który zastał poszkodowanego w stanie nieprzytomnym. Mężczyzna miał rozległą ranę w okolicy potylicy oraz wyciek z ucha, mogący wskazywać na złamanie podstawy czaszki, czyli jeden z najgroźniejszych urazów głowy.
Ze względu na skomplikowane warunki ewakuacji na miejsce wezwano również dodatkową jednostkę ratowniczą. Jej zadaniem było wsparcie w bezpiecznym przetransportowaniu poszkodowanego do karetki. Koordynacja działań obu zespołów była kluczowa, aby w krótkim czasie zapewnić pacjentowi odpowiednią pomoc.
Mężczyzna został pilnie przewieziony do szpitala
Ratownicy wdrożyli zaawansowane medyczne czynności ratunkowe, stabilizując stan pacjenta na tyle, by możliwe było przewiezienie go do szpitala. Mężczyzna znajdował się w stanie ciężkim i wymagał natychmiastowej hospitalizacji.Poszkodowanego przewieziono w trybie pilnym do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Gdyni, gdzie trafił na tzw. linię czerwoną, czyli dla pacjentów w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Decydujące znaczenie miała szybka reakcja służb ratunkowych i sprawne przeprowadzenie ewakuacji.
Wypadki z upadkiem z wysokości niosą ogromne ryzyko ciężkich obrażeń, w tym urazów głowy i kręgosłupa. Ratownicy podkreślają, że każda minuta ma w takich sytuacjach znaczenie. Sprawna akcja ratowników pozwoliła na szybkie udzielenie pomocy i zwiększyła szanse poszkodowanego na dalsze leczenie.
Komentarze (0)