Wybory prezydenckie 2025 coraz bliżej. Nic więc dziwnego, że w wielu sztabach rozpoczęła się ogromna mobilizacja, którą widzimy bezpośrednio na ulicach Gdańska. Coraz częściej ogrodzenia czy okolice przystanków tramwajowych zapełniają się bowiem plakatami wyborczymi.
Mobilizację widzą jednak także służby, jak straż miejska czy policja. Otrzymują one bowiem coraz więcej zgłoszeń nieprawidłowego umieszczania plakatów wyborczych. Najczęściej dotyczą one ograniczania widoczności i stwarzania zagrożenia w ruchu drogowym. Jednak nie brak także skrajnych przypadków, kiedy to materiały wyborcze powieszono bez zgody właściciela płotu lub nieruchomości.
Od początku marca bieżącego roku do Straży Miejskiej w Gdańsku wpłynęło 15 zgłoszeń dotyczących banerów wyborczych, które według osób zgłaszających ograniczały widoczność i mogły stwarzać zagrożenie w ruchu drogowym. Nie odnotowaliśmy natomiast żadnych zgłoszeń związanych z umieszczaniem materiałów wyborczych bez zgody zarządców obiektów lub w miejscach, gdzie jest to zabronione — mówi Pulsowi Gdańska starszy inspektor ds. komunikacji społecznej Andrzej Hinz.
Interwencje w sprawie plakatów wyborczych w Gdańsku
W samym Gdańsku do tej pory strażnicy miejscu dwukrotnie interweniowali w sprawie niewłaściwie umieszczonych plakatów. W obu przypadkach zgłoszenia dotyczyły stwarzania zagrożenia w ruchu. Strażnicy usunęli materiały wyborcze, a następnie zawiadomili odpowiednie komitety o zaistniałej sytuacji.
Pierwszy przypadek dotyczył banera umieszczonego na barierce wiaduktu nad aleją Armii Krajowej. Baner był zamocowany jedynie na jednym plastikowym zacisku, co stwarzało ryzyko, że się zerwie i spadnie na przejeżdżające pojazdy. Plakat został zdjęty przez strażników i zabezpieczony w siedzibie Straży Miejskiej przy ul. Elbląskiej. Druga interwencja miała miejsce w pobliżu przejścia dla pieszych na ulicy Czerwony Dwór. Plakat zasłaniał widoczność, a dodatkowo był częściowo zerwany i wiatr wywiewał go w stronę jezdni. Także w tym przypadku baner został usunięty i zabezpieczony — dodaje Andrzej Hinz z gdańskiej Straży Miejskiej.
Nie usuwaj plakatów wyborczych na własną rękę!
Chociaż kampania prezydencka trwa już jakiś czas, to dopiero teraz na ulicach Gdańska zacznie pojawiać się coraz więcej plakatów wyborczych. W przypadku kiedy dostrzeżemy, że któryś z nich jest powieszony w nieprawidłowym miejscu, pod żadnym pozorem nie ściągajmy ich na własną rękę.
Ostrzegamy! Usuwanie, niszczenie lub zamalowywanie plakatów wyborczych jest karalne. Umyślne zniszczenie baneru, może dodatkowo wyczerpać znamiona wykroczenia uszkodzenia cudzej rzeczy, a w przypadku, gdy wartość strat przekroczy 800 zł przestępstwa zniszczenia mienia — podkreślają policjanci z KPP w Bartoszycach.
Komentarze (0)