Możliwości przeładunkowe Naftoportu w Porcie Gdańskim przekraczają zapotrzebowanie naszych rafinerii na ropę. Zyskują na tym rafinerie niemieckie, które od momentu odcięcia się od ropy rosyjskiej miały problemy z tym surowcem.
Zapotrzebowanie polskich rafinerii na ropę to około 27 milionów ton rocznie. Gdański terminal naftowy jest w stanie w ciągu roku przeładować znacznie większą ilość. W styczniu 2023 Łukasz Greinke, ówczesny prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk mówił, że Naftoport ma ciągle wystarczająco duże rezerwy. Dodatkowo możliwości terminala wzrosną po otwarciu nowego głębokowodnego stanowiska przeładunków ropy i produktów naftowych. To, że tego sprzętu jeszcze nie ma, nie powstrzymuje jednak Naftoportu przed ciągłym biciem własnych rekordów.
Jeszcze do niedawna rekordowym miesiącem był wrzesień ubiegłego roku, kiedy udało się przeładować 2,6 miliona ton ładunków. Potem ten rekord został pobity kolejno w styczniu (3 miliony ton), marcu (3,2 miliony ton) oraz ostatnio w maju (3,4 miliona ton).
Takie możliwości i przepustowość Naftoportu odpowiadają naszemu zachodniemu sąsiadowi. Szczególnie, że ze ich własne terminale naftowe nie posiadają wystarczającej przepustowości. Niemieckie rafinerie Leuna i Schwedt znalazły się w kropce po zrezygnowaniu z kupowania rosyjskiej ropy. Dlatego w obu ośrodkach zaczęto importować ropę z rynku międzynarodowego przez Gdańsk. Do Leuny dociera ona z Naftoportu dzięki rurociągowi, który ma około 1000 kilometrów długości. Do Schwedt gdańska ropa jest transportowana za pomocą podobnego systemu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.