Nad ranem w niedzielę, 18 czerwca policjanci otrzymali zgłoszenie w sprawie uszkodzenia kilkunastu aut na ulicy Pohulanka. Straty zostały oszacowane na ponad 22 tys. złotych. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, podczas rozmowy ze zgłaszającym, okazało się że mężyczyzna odpowiedzialny za szkody zostawił na miejscu saszetkę z dokumentami.
- Funkcjonariusze zabezpieczyli saszetkę oraz jej zawartość, sprawdzili teren, a podczas kontroli okazało się, że uszkodzonych samochodów jest więcej. Na miejsce przyjechali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej oraz policyjny technik, którzy wykonali oględziny, zabezpieczyli ślady oraz sporządzili dokumentację fotograficzną. Policjanci dotarli też do świadków oraz pokrzywdzonych i przyjęli zawiadomienia - mówi podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowe KMP w Gdańsku.
Kryminalni z komisariatu przy ulicy Kartuskiej namierzyli adres mężczyzny, po czym zatrzymali go tego samego dnia na terenie jednego z ogródków działkowych. 38-latek pochodzący z kujawsko-pomorskiego trafił do policyjnego aresztu, a gdy wytrzeźwiał usłyszał zarzuty.
Otrzymał ich łącznie 15. Mężczyzna odpowie za m.in. kradzieże z włamaniem oraz zniszczenie mienia. Grozi mu kara do nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.