Kradzież lexusa w Sopocie
Do zdarzenia doszło w nocy w Sopocie, gdzie prywatnie mieszka Donald Tusk. Zgłoszenie o kradzieży luksusowego lexusa wpłynęło do policji we wtorek rano. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli poszukiwania, które szybko przyniosły efekt. Jeszcze tego samego dnia auto odnaleziono na parkingu w Gdańsku.
Zatrzymanie na lotnisku
W sobotę o godzinie 6 rano policjanci wkroczyli do akcji na gdańskim lotnisku. 41-letni mieszkaniec Sopotu szykował się do wylotu do Burgas w Bułgarii. Akcja była szybka i zdecydowana. Mężczyzna nie stawiał oporu, był całkowicie zaskoczony, że służby zdołały go tak szybko namierzyć.
Według rzeczniczki pomorskiej policji Kariny Kamińskiej zatrzymanie było finałem szeroko zakrojonych działań kryminalnych i dochodzeniowo-śledczych, które trwały od chwili zgłoszenia kradzieży.
Zarzuty i grożące kary
W Prokuraturze Rejonowej w Sopocie zatrzymany usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy to kradzież z włamaniem pojazdu oraz znajdującego się w nim mienia. Drugi dotyczy usunięcia dokumentu auta, czyli dowodu rejestracyjnego.
Za kradzież z włamaniem grozi kara od roku do nawet 10 lat więzienia. Za drugie przestępstwo – od 3 miesięcy do 5 lat. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
Premier pod specjalną ochroną
Sprawa kradzieży auta rodziny Donalda Tuska odbiła się szerokim echem. Jak podał „Super Express”, kierownictwo MSWiA zdecydowało o wzmocnieniu ochrony szefa rządu. Służba Ochrony Państwa analizuje wszystkie procedury i sprawdza, czy konieczne są dodatkowe środki bezpieczeństwa.
Anonimowy funkcjonariusz SOP tłumaczył w rozmowie z dziennikarzami, że co prawda formalnie służba nie ma obowiązku chronić mienia znajdującego się poza posesją premiera, ale w praktyce takie sytuacje zawsze podlegają dodatkowej uwadze.
Kryminalna przeszłość zatrzymanego
41-latek, który usłyszał zarzuty, nie po raz pierwszy ma problemy z prawem. Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, był już wcześniej karany za oszustwa oraz przestępstwa przeciwko życiu. Podczas przeszukania jego miejsca zamieszkania policja zabezpieczyła materiał dowodowy, który ma pomóc w dalszym śledztwie.
Śledczy nie wykluczają, że sprawa ma wątki szersze niż sama kradzież auta i badają, czy mężczyzna działał samodzielnie, czy miał wspólników.
Komentarze (0)