Na miejsce zdarzenia natychmiast wezwano policję i ratowników medycznych. Funkcjonariusze zatrzymali agresora, który noc spędził w policyjnej celi.
Moment zatrzymania mężczyzny (mat. monitoring PKP SKM)
Zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli Komendy Miejskiej Policji w Gdyni, mężczyzna wkrótce usłyszy zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.
— 42-letni mieszkaniec Gdańska zaatakował 60-letniego konduktora, uderzając go w głowę. Miał ponad 2,5 promila alkoholu. Sprawca ataku został zatrzymany i przewieziony do policyjnej celi, aby wytrzeźwiał. Wkrótce usłyszy zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego — poinformowała kom. Jolanta Grunert, rzeczniczka KMP w Gdyni.
Poszkodowany konduktor otrzymał pomoc medyczną na miejscu. Z relacji świadków wynika, że napastnik wcześniej zaczepiał innych pasażerów.
SKM potępia atak
Na oficjalnym profilu SKM Trójmiasto w mediach społecznościowych pojawiło się stanowcze oświadczenie, w którym SKM potępia atak.
— Nigdy nie będzie zgody na ataki wobec pracowników PKP SKM ani pasażerów. Każdy akt agresji będzie przez nas piętnowany. Dziękujemy świadkom za gotowość do współpracy i policji za szybką reakcję — czytamy w komunikacie.
Nie jest to jednak pierwsza taka sytuacja. W ostatnim czasie zwiększyła się ilość incydentów związanych z atakami na pracowników kolei, jak i ratowników medycznych.
Surowe konsekwencje prawne
Zgodnie z polskim prawem, konduktor pełniący swoje obowiązki służbowe jest traktowany jako funkcjonariusz publiczny. Oznacza to, że każdy atak na niego może być surowo karany.
Art. 222 §1 Kodeksu karnego przewiduje za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 3 lat. W przypadku agresji fizycznej lub gróźb, sprawca może być oskarżony również o czynną napaść (art. 223 k.k.), co grozi karą nawet do 10 lat więzienia.
Komentarze (0)