Akcja zbiórki „darów” dla Rosjan rozpoczęła się kilka dni temu w Londynie. Pod ambasadą Rosji Brytyjczycy zostawiali m.in. garnki, suszarki do włosów, ubrania, a nawet pralkę. Wszystkie stare i zniszczone, a dodatkowo oblane czerwoną farbą, która miała symbolizować krew zabitych Ukraińców. Uczestnicy akcji chcieli w ten sposób nawiązać do licznych grabieży dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy na terenach Ukrainy.
Podobna akcja odbyła się również w Gdańsku. Mieszkańcy przynieśli pod konsulat rosyjski we Wrzeszczu wszystko, co zaśmiecało im domy - zepsute lodówki, piekarniki, stare skarpety, monitory i inne "dary humanitarne".
Gwałt to zbrodnia wojenna
Kolejny protest pod konsulatem ma odbyć się już jutro (20 kwietnia), o godz. 11:30. Grupa Polek, Ukrainek i Białorusinek będzie protestować przeciw masowym gwałtom na ukraińskich kobietach i dzieciach, dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy.
- Nasz milczący protest kobiet jest krzykiem o powstrzymanie systemowej zbrodni wojennej w Ukrainie, jaką jest gwałt wojenny. Wyrazimy też solidarność dla kobiet w Ukrainie - z żądaniem dla nich godnej opieki medycznej w Polsce, w tym aborcji – informuje w zaproszeniu na konferencję Stowarzyszenie TAK Trójmiejska Akcja Kobieca.
Uczestniczki manifestacji chcą w ten sposób dołączyć do protestów kobiet w Tallinie i Wilnie, które w zeszłym tygodniu stanęły przed ambasadami Rosji, w workach na głowach, ze spływającą po nogach czerwoną farbą.
[twitter:1512409508437540874]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.