Nocne zakupy, które skończyły się dramatem
Po godzinie 22 w jednym z osiedlowych sklepów w Gdańsku doszło do groźnego incydentu. Spokojne zakupy kilku osób zamieniły się w dramatyczną sytuację, gdy klient nie zgodził się z obowiązującymi przepisami dotyczącymi nocnej sprzedaży alkoholu.
55-letni mężczyzna przyszedł do sklepu, by kupić kilka piw. Kiedy usłyszał, że zgodnie z miejskim zakazem alkoholu po godzinie 22 nie może ich nabyć, stał się agresywny. Zawstydzeni i przestraszeni inni klienci zostali wyproszeni ze sklepu. Napięcie wkrótce przerodziło się w realne zagrożenie. Mężczyzna wyjął nóż i groził nim obywatelowi Białorusi, kierując wobec niego obraźliwe słowa na tle narodowościowym.
Szybka akcja policji
Policjanci ze Śródmieścia rozpoczęli działania operacyjne, analizując monitoring i przesłuchując świadków zdarzenia. Dzięki sprawnej pracy funkcjonariuszy udało się ustalić miejsce pobytu 55-latka, który został zatrzymany w mieszkaniu swojej partnerki. Mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania gróźb na tle narodowościowym oraz czynu o charakterze chuligańskim.
Sąd objął mężczyznę policyjnym dozorem i zakazem zbliżania się do pokrzywdzonego oraz sklepu, w którym doszło do incydentu. Za tego typu przestępstwo grozi mu kara do pięciu lat więzienia, którą sąd może dodatkowo zwiększyć o połowę.
Nowe przepisy w Gdańsku
Incydent pokazuje, że nie wszyscy przestrzegają nocnego zakazu sprzedaży alkoholu, który obowiązuje w Gdańsku od godziny 22 do 6. Od stycznia 2026 roku w życie wejdą dodatkowe ograniczenia. Punkty sprzedaży alkoholu będą musiały znajdować się w odległości co najmniej 75 metrów od miejsc chronionych, takich jak ośrodki leczenia uzależnień, domy pomocy społecznej czy szkoły. Lokale oferujące alkohol do spożycia na miejscu będą mogły funkcjonować w odległości nie mniejszej niż 30 metrów od takich placówek.
Komentarze (0)