Strefy buforowe w pojazdach komunikacji miejskiej wprowadzono na początku pandemii koronawirusa jako dodatkową formę ochrony przed zakażeniem i rozprzestrzenieniem się wirusa wśród kierowców i motorniczych. Mają one sens w pojazdach o niezabudowanych kabinach. Większość pojazdów transportu zbiorowego w Gdańsku ma jednak zabudowane kabiny w taki sposób, że prowadzący są praktycznie całkowicie oddzieleni od pasażerów. Jak dotąd nie odnotowano też żadnych ognisk koronawirusa wśród pasażerów transportu zbiorowego, który podróżują w bardzo bliskich odległościach od siebie, będąc wyposażonym jedynie w maseczki lub przyłbice. Brak ognisk wśród pasażerów daje świadectwo, iż zakażenie przez ściany szczególnie zabudowanej kabiny jest skrajnie mało prawdopodobne.
Mimo szczelnej zabudowy kabin we wszystkich tramwajach i części autobusów, ZTM Gdańsk utrzymuje od ponad pół roku duże strefy buforowe oddzielające kabiny od pozostałej przestrzeni pasażerskiej. Dotychczas nie stanowiło to większej uciążliwości. Wraz z początkiem września uczniowie powrócili nie tylko do szkół, ale do transportu zbiorowego, co spowodowało wzrost zatłoczenia pojazdów. Mając na uwadze sposób zabudowy kabin prowadzących pojazdy, dodatkowa ochrona wydaje się nieuzasadniona. Prowadzący pojazdy są bowiem odizolowani od pasażerów. Ci z kolei muszą podróżować na zmniejszonej powierzchni.
Likwidacja stref buforowych pozwoliłaby uwolnić kilka miejsc siedzących i stojących, zwiększając tym samym dystans między pasażerami, chronionymi jedynie przez maseczki i przyłbice.
W niektórych miastach strefy znikają
Część organizatorów transportu zbiorowego w Polsce dostrzegło ten problem i uwolniło przestrzeń pojazdów dla pasażerów. Stref buforowych od końca czerwca nie ma już np. w Lublinie. W ostatnich dniach na podobny krok w tramwajach zdecydowało się Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu.– Zaznaczamy, że każdy z naszych motorniczy ma wydzieloną kabinę, która odgradza go od strefy pasażerskiej. Nasi motorniczowie w większości tramwajów mogą wyjść z pojazdu nie przechodząc przez strefę pasażerską – mówił Bartosz Naskręski z MPK Wrocław dla portalu wroclaw.pl.
Ponadto w autobusach udostępniono pasażerom przednie siedzenia, ale w dalszym ciągu wyłączono z użytku pasażerskiego pierwsze drzwi obok kabiny kierowcy.
Co ze strefami w Gdańsku?
ZTM Gdańsk na razie likwidacji takich stref nie planuje wskazując, że taka decyzja nie jest możliwa do podjęcia samodzielnie.- Termin likwidacji stref buforowych w pojazdach gdańskiej komunikacji miejskiej nie jest znany. Zależy od ustaleń na forum MZKZG i od rozwoju sytuacji pandemicznej. Z informacji zebranych przez nas w zeszłym tygodniu wynika, że większość dużych polskich miast, jak Poznań, Kraków, Łódź czy Warszawa utrzymuje strefy buforowe - mówi w rozmowie z serwisem Puls Gdańska Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM Gdańsk.
Część miast w dalszym ciągu faktycznie utrzymuje strefy buforowe, aczkolwiek w Poznaniu czy Warszawie przywrócono rozkłady niemal takie same jak przed pandemią. W Gdańsku oferta jest jednak nadal mocno okrojona, a część linii autobusowych i tramwajowych w ogóle nie wróciła na trasy, co nie pomaga w rozładowaniu tłoku w pojazdach pozostałych linii.
W nieodległej Gdyni strefy buforowe wprawdzie są utrzymywane, lecz są one znacznie mniejsze. W tamtejszych autobusach i trolejbusach dostępne są przednie siedzenia i przestrzeń do stania. Niedostępna jest natomiast przestrzeń między pierwszymi drzwiami wejściowymi a kabiną kierowcy.
Sens istnienia stref buforowych w Gdańsku podważa możliwość zakupu biletów u prowadzących pojazdy, co powoduje, iż pasażerowie i tak wchodzą do tejże strefy. Co gorsze, oficjalnie po zakupie biletu muszą oni wysiąść z pojazdu i wsiąść z powrotem kolejnymi drzwiami.
Według naszych obserwacji oraz informacji uzyskanych od naszych czytelników, zdecydowana większość pasażerów po zakupie biletów przekracza strefę w sposób teoretycznie zabroniony, tj. przechodząc pod taśmą. W praktyce częste są także przypadki wsiadania pierwszymi drzwiami i przechodzenia przez strefę buforową pod taśmą pasażerów niezakupujących biletów u prowadzącego. W tramwajach dwukierunkowych z tyłu pojazdu pasażerowie natomiast regularnie przekraczają strefę buforową.
Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku nie odnotowuje jednak faktu ignorowania przez pasażerów wyznaczonych stref buforowych.
- Nie otrzymujemy sygnałów od prowadzących pojazdy o przekraczaniu taśm oddzielających strefy buforowe - informuje Zygmunt Gołąb.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.