Dotychczasowy skrajny optymizm gdańskich urzędników po raz kolejny okazał się bezpodstawny. Wybór wykonawcy linii tramwajowej wzdłuż Nowej Warszawskiej trwa już 11 miesięcy i nie jest to ostatnie słowo w tej sprawie. Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska po raz kolejny przesunęła termin otwarcia ofert w przetargu
Wielokrotne zmiany w dokumentacji
Miasto Gdańsk od początku robiło dobrą minę do złej gry w przypadku tej inwestycji. Pierwszy przetarg na budowę 1600-metrowej linii tramwajowej w stosunkowo prostym, niezabudowanym terenie, ogłoszono w połowie czerwca 2019 roku. Oferty mieliśmy poznać po 3 miesiącach, we wrześniu. Ostatecznie minęło 7 miesięcy zanim otwarto koperty z ofertami.
W międzyczasie potencjalni wykonawcy zadali aż 218 pytań, w wyniku których aż dziewięciokrotnie dokonywano zmian w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia i przekładano termin otwarcia ofert. W swoich pytaniach potencjalni wykonawcy wielokrotnie wytykali błędy i niedociągnięcia w miejskiej dokumentacji przetargowej. Ostatecznie przetarg pod koniec stycznia unieważniono z powodu przekroczenia cen ofert. Miasto planowało przeznaczyć na realizację inwestycji 38 mln zł, zaś najtańsza oferta opiewała na 62 mln zł.
„Nie przewidujemy pytań”
Aby móc znaleźć dodatkowe środki zdecydowano o podzieleniu inwestycji na dwa etapy. Pierwszy obejmie przebudowę skrzyżowania al. Havla, ul. Łódzkiej i Nowej Warszawskiej. Drugi etap obejmie budowę linii tramwajowej od tego skrzyżowania do połączenia z pętlą przy skrzyżowaniu Warszawskiej z al. Adamowicza.
Miasto zapowiadało, że jeszcze w lutym ogłosi przetarg na kolejny etap prac, by najtrudniejsze prace wymagające zamknięcia części pasów ruchu na al. Havla wykonać w wakacje, podczas zmniejszonego ruchu. Tak się nie stało. Miasto jednak było optymistyczne i twierdziło, że najbardziej uciążliwe prace da się przeprowadzić w wakacje.
– Nie spodziewamy się kolejnych pytań, które mogą zostać uznane za istotne i będą miały wpływ na termin złożenia ofert. Zgodnie z harmonogramem termin czerwcowy na rozpoczęcie robót pozostaje aktualny – zapewniała nas w połowie lutego Izabela Kozicka-Prus z Biura Prezydenta Gdańska.
Przetarg ogłoszono dopiero w połowie marca. Na składanie ofert przewidziano miesiąc. Termin ten przesunięto jednak o kolejny miesiąc, jako oficjalny powód podając skutki pandemii COVID-19. Okazało się jednak, że wbrew optymizmowi urzędników pojawiły się jednak pytania do przetargu, o czym pisaliśmy kilka tygodni temu.
Obowiązujący do niedawna termin otwarcia ofert, zaplanowany na 21 maja, także jest już nieaktualny. DRMG po raz jedenasty w całej historii postępowań na budowę Nowej Warszawskiej przesunęło termin otwarcia ofert. Teraz jest on zaplanowany na tydzień później, czyli 28 maja, ale historia pokazuje, że i tego nie możemy być pewni.
Kolejne obietnice, że najbardziej uciążliwe prace uda się przeprowadzić w wakacje, raczej nie zostaną dotrzymane. Zwiększa się ryzyko, że kierowcy na największe utrudnienia na al. Havla natkną się zaraz po wakacjach, w okresie gwałtownego wzrostu ruchu drogowego.
Dużo pytań, dużo wątpliwości wykonawców
Kilka dni temu DRMG udzieliła odpowiedzi na kolejne pytania ze strony wykonawców. Choć nie przewidywano żadnych pytań w drugiej odsłonie zamówienia, potencjalni wykonawcy zadali ich ponad 40. Część wątpliwości oferentów była tak znacząca, że DRMG znów musiało zmodyfikować poprawianą już kilkanaście razy dokumentację.
Oferenci zarzucili DRMG braki w dokumentacji przetargowej. Wśród udostępnionych przez urzędników dokumentów brakowało między innymi zasad organizacji transportu zastępczego czy projektu torowego.
Miejscy urzędnicy w przetargu na pierwszy etap budowy Nowej Warszawskiej wymagali również od wykonawców, aby Ci zatrudnili kierownika robót hydrotechnicznych. Jak zauważyli jednak startujący w przetargu, podczas budowy pierwszego odcinka Nowej Warszawskiej nie wystąpią żadne tego typu prace i zatrudnianie takiej osoby jest zbędne. Ostatecznie DRMG wymóg wykreśliło, co spowodowało konieczność wyznaczenia nowego terminu składania ofert.
Na błędach urzędników tracą mieszkańcy
Na chwilę obecną dalej nie wiadomo kiedy ewentualna budowa nowej linii tramwajowej wystartuje. Dotychczasowe doświadczenia nie napawają optymizmem.
Tymczasem najbardziej cierpią mieszkańcy Ujeściska oraz Jasienia, którzy zmuszeni są do mało atrakcyjnych przesiadek lub korzystania z rzadko kursującej linii nr 118 do centrum.
Od czerwca będą mogli skorzystać dodatkowo z tramwaju linii nr 12, który do centrum pojedzie wzdłuż alei Adamowicza. Niestety, nie będzie to satysfakcjonujące rozwiązanie. Jego trasa będzie bardzo okrężna, co przełoży się na długi i nieatrakcyjny czas przejazdu do centrum.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.