Mimo optymistycznych zapewnień urzędników z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska o rozpoczęciu budowy ul. Nowej Warszawskiej jeszcze przed wakacjami, po raz kolejny przesunięto termin otwarcia ofert w przetargu. Ryzyko paraliżu na al. Havla i linii tramwajowej na Łostowice wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego rośnie.
Pierwszy przetarg na budowę linii tramwajowej wzdłuż Nowej Warszawskiej ogłoszono w czerwcu ubiegłego roku. Był on wielokrotnie przedłużany i ostatecznie unieważniono go z powodu przekroczenia miejskiego budżetu przez oferty potencjalnych wykonawców. Przetarg po raz drugi ogłoszono w połowie marca - miesiąc później niż obiecywali pierwotnie urzędnicy.
- Aby jak najszybciej wyłonić wykonawcę robót postępowanie przetargowe dla tego etapu ogłoszone zostanie w lutym, a prace zakończone zostaną w grudniu 2020 r - informowała w styczniu Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska. - Prace na pierwszym odcinku rozpoczną się w maju i potrwają do grudnia br. - dodawała DRMG.
Tak się nie stało. Mimo zapewnień postępowanie ruszyło dopiero w marcu, w trakcie trwania pandemii koronawirusa. Wykonawcy mieli nieco ponad miesiąc na przestawienie swoich ofert. Wielokrotnie na łamach Pulsu Gdańska podważaliśmy możliwość realizacji tego postępowania w tak krótkim czasie. Miejscy urzędnicy wówczas zaprzeczali i deklarowali, że nie przewidują opóźnień.
- Nie spodziewamy się kolejnych pytań, które mogą zostać uznane za istotne i będą miały wpływ na termin złożenia ofert. Zgodnie z harmonogramem termin czerwcowy na rozpoczęcie robót pozostaje aktualny – zapewniała nas w połowie lutego Izabela Kozicka-Prus z Biura Prezydenta Gdańska.
Okazało się inaczej
Miejscy urzędnicy odpowiedzialni za ten przetarg właśnie kolejny raz nie dotrzymali słowa i przedłużyli postępowanie o miesiąc. W oficjalnym uzasadnieniu przedłużenia terminu składania ofert czytamy, że zamawiający przekłada termin o miesiąc z powodu zamiaru odpowiedzi na zadawane przez wykonawców pytania.
Inną przyczynę przedłużenia postępowania na budowę Nowej Warszawskiej podaje gdański ratusz.
- Z uwagi na obecną sytuację związaną z pandemią, występujące na rynku ograniczenia i utrudnienia we współpracy z wykonawcami robót, polegające m.in. na dostępności pracowników często przebywających na zwolnieniach lekarskich, opiece nad dzieckiem czy też w kwarantannie oraz dodatkowe problemy w przemieszczaniu się, a także z uwagi na to, że okoliczności te mają charakter ciągły i nieprzewidywalny i mogłyby wpłynąć negatywnie na możliwość właściwego przygotowania ofert przetargowych w zakładanym na koniec kwietnia terminie, zdecydowano aby przedłużyć okres składania ofert do 21 maja - wymienia dziś Izabela Kozicka-Prus z Biura Prezydenta Gdańska.
UM: termin dalej realny
Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska, która odpowiedzialna jest za budowę nowej linii tramwajowej zdaje sobie sprawę, że budowa musi rozpocząć się w wakacje.
– Z uwagi na lokalizację skrzyżowania al. Havla z ul. Łódzką, aby zminimalizować utrudnienia związane z realizacją prac, chcielibyśmy aby najbardziej uciążliwe roboty wykonywane były w okresie wakacyjnym, kiedy ruch jest wyraźnie mniejszy – mówił Włodzimierz Bartosiewicz, dyrektor naczelny Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.
Jeśli nie dojdzie do kolejnego przełożenia terminu otwarcia ofert to wykonawca zostanie wyłoniony najszybciej w czerwcu. Podpisanie umowy nastąpiłoby wówczas na początku wakacji. - Wtedy też będą mogły rozpocząć się roboty budowlane. Zakładany obecnie harmonogram przewiduje zakończenie I etapu na koniec 2020 roku - mówi Kozicka-Prus.
Zwiększa się ryzyko nie ukończenia całej inwestycji w terminie. Miejscy urzędnicy nie zrealizowali w terminie ogłoszenia przetargu, teraz opóźnia się wyłonienie wykonawcy. Jeden punkt miejskiego harmonogramu jest bez zmian. Zarówno w lutym, jak i teraz urzędnicy przekonują, że budowa zakończy się do końca roku.
- Na obecnym etapie nie ma podstaw aby zakładać, że zakładany na koniec roku 2020 termin zakończenia prac nie zostanie dotrzymany - mówi Izabela Kozicka-Prus.
Z uwagi na dofinansowanie unijne tramwaje muszą pojechać Nową Warszawską do końca 2021 roku. Ciężko w to uwierzyć, gdy urzędnicy prowadzą postępowanie przetargowe na tę stosunkowo niedużą inwestycję już prawie rok. Niezrealizowanie inwestycji w terminie grozi zwrotem dofinansowania, na co miasta w dobie nadchodzącego kryzysu nie stać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.