Puchar Polski w Gdańsku po trzech latach przerwy
Przypomnijmy: W 1/8 finału Pucharu Polski będziemy mieli tylko jednego przedstawiciela z Trójmiasta - Lechię Gdańsk. Podopieczni Johna Carvera pokonali po dogrywce Puszczę Niepołomice 1:3 w poprzedniej fazie.
- Jestem bardzo zadowolony. Obie drużyny dały z siebie wszystko, to był taki typowy pojedynek pucharowy. Kiedy przyjeżdżasz do pierwszoligowca, musisz mieć pewność, że jesteś silny mentalnie. Już przed meczem o tym mówiłem. Byłem bardzo zadowolony z mentalności tej drużyny. To kolejna część procesu tej młodej drużyny. Były lepsze i gorsze momenty w meczu, ale w pucharze chodzi o awans i my to zrobiliśmy. - mówił wówczas na "gorąco" po środowym meczu Anglik
Biało-zielonym marzyło się, żeby zagrać wreszcie w tych rozgrywkach na własnym terenie. Życzenia zostały spełnione - popularny "Bursztynek" pierwszy raz od listopada 2022 roku zorganizuje pucharowe spotkanie. Wówczas podopieczni Marcina Kaczmarka przegrali po serii "11" z Legią Warszawa (2:2, k. 4:6) na etapie 1/8 finału.
LECHIA GDAŃSK W PUCHARZE POLSKI - OSTATNIE PIĘĆ MECZÓW U SIEBIE
08.11.2022 - Legia Warszawa 2:2, k.4:6 - 1/8 finału
11.03.2020 - Piast Gliwice 2:1 - 1/4 finału
04.12.2019 - Zagłębie Lubin 3:2 - 1/8 finału
25.03.2014 - Jagiellonia Białystok 1:1 - 1/4 finału (rozgrywano wówczas dwumecze)
06.04.2011 - Legia Warszawa 0:1 - 1/2 finału (rozgrywano wówczas dwumecze)
Wykorzystać zadyszkę liderów
Rywalem biało-zielonych w walce o TOP8 Pucharu Tysiąca Miast będzie Górnik Zabrze, czyli akutalny lider PKO BP Ekstraklasy.Co ciekawe, podopieczni Michala Gasparika będą mieli na "rozkładzie" kolejną drużynę z Trójmiasta w PP (1/16 pokonali Arkę 2:1) i zabawany w tym jest fakt, że - podobnie jak w przypadku rywalizacji z żółto-niebieskimi - ekipy w krótkim odstępie czasowym zagrają ze sobą dwa mecze - najpierw pucharowy, a potem ligowy.
Z jedną drobną różnicą - oba spotkania odbędą się w jednym miejscu, czyli w stolicy Trójmiasta.
- Najważniejsze jest zawsze najbliższe spotkanie. Musimy zarządzać zawodnikami, bo zagramy dwa mecze w odstępie paru dni. Możliwe, że zaprezentujemy w dwóch różnych zestawieniach osobowych na oba mecze, ale ufam każdemu ze swoich graczy. Kogokolwiek bym nie wystawił, musi wykonać swoją pracę i wierzę, że wykona swoje zadania. Na pewno pojawią się zmiany. - zapowiedział na poniedziałkowej konferencji Anglik
W ciemno mogliśmy założyć, że raczej wyjściowa "11", która tak znakomicie poradziła sobie z Termaliką (5:1), zostanie nieco zmodyfikowana ze względu na duży natłok spotkań, tym bardziej że w poprzednim spotkaniu trener dość długo czekał ze zmianami - rezerwowych zaczął wpuszczać na plac gry dopiero od 74.minuty.
Wracając jeszcze do sobotniej potyczki, szkoleniowiec mógł być zadowolny nie tylko z samego wyniku, ale stylu, w jakim jego podopieczni zdobyli trzy punkty - od początku rywalizacji dominowali na boisku, wykorzystując pełnię potencjału w ofensywie.
- Końcowy wynik jest dla nas bardzo dobry, ale jeszcze bardziej zadowolony jestem z tego, co pokazaliśmy w tym meczu przez całe 90 minut. Czasami gdy grasz z zespołami, które w tabeli znajdują się obok ciebie, to pojawia się jeszcze większa presja, ale dzisiaj graliśmy bez żadnego strachu. Byliśmy pewni siebie. - powiedział dwa dni temu
Na dodatek zespół nie popsuł jublieuszu Carvera - minął już rok od momentu przejęcia schedy przez Anglika po Szymonie Grabowskim.
-To był wspaniały rok i niektórzy mówią, że wydaje im się, minęło więcej czasu. Od kiedy przyszedłem, byliśmy pod nieustającą presją, bo cały czas musimy uciekać od strefy spadkowej, ale to był też dobry rok, bo widzieliśmy, jak zespół ewoluuje, gra coraz lepiej i rozwijają się indywidualności. Gdy przychodziłem, mówiłem, że chcę widzieć progres drużyny i zawodników i myślę, że nam się to udało. Chcemy czynić jeszcze większe postępy i to się nie zmieniło.
Teraz poprzeczka jest wyżej postawiona, bowiem we wtorek przyjedzie drużyna z największą jak dotąd zdobytą liczbą punktów w układzie sił PKO BP Ekstraklasy. Na papierze Górnik Zabrze wydaje się być faworytem batalii o ćwierćfinał PP.
Niemniej, stara piłkarska maksyma, przypisywana słynnemu menadżerowi Liverpoolu Billowi Shankly'emu, mówi - "jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz". A jak wyglądał ostatni mecz Górnika? Przegrana z Radomiakiem 0:4.
Doliczając do tego dwa niezbyt udane poprzednie spotkania (remis z Wisłą Płock 1:1 oraz porażkę z Zagłębiem Lubin 0:2) od prawie miesiąca zabrzanie nie są w stanie wygrać meczu.
- Nie mamy takiej formy, jak na początku sezonu. Czułem, że nie mieliśmy przez to dobrej organizacji. Nie mamy gwiazd, nie mamy szerokiej ławki jak Lech, Jagiellonia, czy Raków. Jeśli zdarzy nam się jeden taki mecz, to okej. Tylko to nie może się powtórzyć - podsumował trener Gasparik aktualną formę swoich zawodników
Jeżeli Lechia marzy o sukcesie i awansie do dalszej fazy, musi przede wszystkim nie zachłysnąć się jednym udanym meczem.
- Kiedy przegrasz, chcesz jeszcze bardziej wygrać kolejny mecz. W swoim składzie mają bardzo dużo jakości. Spodziewamy się trudnego meczu. To wciąż liderzy Ekstraklasy. W pierwszym meczu w tym sezonie przeciwko nim wcale nie graliśmy źle, a wyjechaliśmy z Zabrza bez punktów, co świadczy o tym, że są dobrym zespołem. Muszę tutaj dodać, że gdy gramy na własnym stadionie, jesteśmy w stanie wygrać z każdym.
Więcej znaczy taniej
Kibicom warto przypomnieć, że na ostatnie spotkania domowe w tym roku dział marketingu przygotował specjalnie dla nich promocję - zakup w jednej transakcji wejściówek na spotkanie ligowe i pucharowe pozwoli uzyskać 50-procentową zniżkę na rywalizację w STS Pucharze Polski.Początek rywalizacji o 17:30. Transmisja w TVP Sport.
Komentarze (0)