Koniec z rozrzuconymi e-hulajnogami? Miejskie rozwiązanie zawiodło, będzie ustawa [ZDJĘCIA]

Elektryczne hulajnogi są już niezwykle popularnym środkiem transportu. Duża popularność hulajnóg to nowe problemy dla użytkowników, policji oraz samorządów. Coraz częściej dochodzi do kolizji z ich udziałem, a pojazdy porzucone są na chodnikach czy poboczach, często utrudniając poruszanie się po mieście. Resort infrastruktury postanowił uporządkować ten segment rynku. Projektowane przepisy mają wprowadzić m.in. zasady parkowania hulajnóg w miejscach publicznych. 

Projekt nowej ustawy zakłada, że zabronione będzie przewożenie na hulajnogach innych osób, zwierząt i ładunków. Przepisy na dobre mają uregulować również kwestię porzucania takich środków transportu na chodnikach i trawnikach. To oznacza też możliwość karania mandatem za złe parkowanie (w wysokości 100 zł). 

- Hulajnogi w pierwszej kolejności powinny zostać zaparkowane w miejscach do tego przeznaczonych, czyli najprawdopodobniej będą to dedykowane miejsca parkingowe stworzone przez miasto. Natomiast w wypadku, kiedy takich miejsc nie ma, należy zostawić hulajnogę na chodniku od zewnętrznej strony, jak najdalej od jezdni, i ustawiać je jedna za drugą, równolegle do pasa drogowego, żeby zajmowały jak najmniej części chodnika - mówi Borys Pawliczak, dyrektor generalny Dott. - To dobre posunięcie ze strony ustawodawcy, które daje jasność użytkownikom, operatorom i miastu, jak zachowywać się w sytuacjach, gdy hulajnogi stoją niezgodnie z przepisami.

Nowa ustawa wprowadzi też opłatę za usunięcie z drogi hulajnogi elektrycznej i parkowanie na parkingu strzeżonym. Stawka ma wynieść 118 zł za odholowanie i 22 zł za każdą dobę przechowywania. Projekt ustawy przewidział również mandaty m.in. za korzystanie z telefonu podczas jazdy czy jazdę pod wpływem alkoholu. 

Parkingi miejskie ze średnim skutkiem

[news:1082075]

- Liczymy na to, że za każdym razem, kiedy operatorzy będą odstawiali hulajnogi do tych wyznaczonych punktów, użytkownicy będą gotowi odstawić hulajnogę również w tego typu punkcie - mówił we wrześniu Łukasz Kłos, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Do dziś jednak nie wprowadzono ani zachęt dla użytkowników, ani nawet operatorzy nie ustawiają swoich pojazdów w wyznaczonych miejscach. Kilkukrotnie czytelnicy przesyłali nam zdjęcia porozrzucanych jednośladów lub ustawionych w rządku kilkanaście metrów od wyznaczonego pola.