Autobusy autonomiczne mają szansę na stałe zagościć w mieście?

Autonomiczne autobusy, czyli pojazdy kursujące bez udziału kierowcy, są coraz popularniejsze na świecie. W Szwajcarii takie pojazdy przez półtora roku kursowały po drodze publicznej jako regularna linia wożąca pasażerów. Autobusy autonomiczne mogą pomóc mieszkańcom dotrzeć do węzłów przesiadkowych.

– Wyobraźmy sobie, że wychodząc z domu, zamawiamy transport spod klatki schodowej do celu naszej podróży. Podróż składa się z trzech etapów: pierwszy to jest pierwszy kilometr, czyli pojazd, niezależnie, czy to będzie pojazd autonomiczny, hulajnoga, bus, jakaś korporacja, która przewozi ludzi, dowozi nas do centrum przesiadkowego. Z centrum przesiadkowego jedziemy transportem regularnym, a ostatni etap podróży również może odbywać się dowolną formą, żebyśmy mogli dotrzeć bez problemu z punktu A do punktu B – wyjaśnia Mikołaj Kwiatkowski, starszy specjalista ds. sprzedaży i marketingu w Trapeze Poland.

Trapeze to firma, która na zlecenie władz Gdańska w październiku uruchomiła na Cmentarzu Łostowickim linię autonomicznego autobusu. Jak podkreśla Kwiatkowski, warunki w takim miejscu były znacznie trudniejsze niż na drodze publicznej, gdzie obowiązują zasady ruchu drogowego.

– W przypadku cmentarza mamy niezorganizowany ruch pieszy, ruch samochodowy i ruch rowerowy. Wyzwanie jest bardzo duże, ale pojazd płynnie poruszał się po tej alejce, ludzie chętnie z niego korzystali – mówi Mikołaj Kwiatkowski.

Czy autobusy bez kierowców mogą na stałe pojawić się na ulicach Gdańska? Mimo, że urzędnicy zainteresowani są nową technologią, na przeszkodzie mogą stanąć inne czynniki.

- Coraz więcej takich wdrożeń pojawia się na Zachodzie, w Polsce na razie nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Prawo je dopuszcza, ale warunki, jakie trzeba spełnić, są bardzo trudne, wręcz niemożliwe do zrealizowania – tłumaczy przedstawiciel Trapeze Poland.

[news:1227364]