reklama

Wsiadając do SKM-ki uważaj na wielką dziurę. Jak rozwiązać wieloletni problem?

Opublikowano:
Autor:

Wsiadając do SKM-ki uważaj na wielką dziurę. Jak rozwiązać wieloletni problem? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kolej Wejście do pociągu SKM to nie lada wyzwanie dla wielu pasażerów: dzieci, starszych, czy osób poruszających się na wózkach. Nie jest komfortowo, a wśród części ludzi wejście lub wyjście z pociągu budzi lęk. Czy do pociągu nie da się wsiąść bez obaw o spadnięcie w przepaść? Sprawdziliśmy, jak to wygląda w innym kraju.
reklama

Temat problematycznego wsiadania do pociągów SKM jest tak stary, jak tabor kursujący po trasie kolejki. Jednostki serii EN57, choć kompletnie nieprzystosowane do ruchu aglomeracyjnego, obsługują linię SKM od pół wieku. Pojazdy te, oprócz sędziwego wieku, mają wiele wad: fatalne przyspieszenie, małą liczbę drzwi i konstrukcję wejścia przystosowaną do niskich peronów, podczas gdy na linii SKM perony były i są wysokie.

To właśnie „niskoperonowość” tych pociągów zdecydowała o tym, że pudło pociągu przy wejściach jest wcięte, a pod wcięciem zamontowano stopnie. W przypadku niskich peronów ułatwiało to wsiadanie (choć i tak wykluczało osoby niepełnosprawne, aczkolwiek w latach 50., kiedy te składy projektowano, nie myślano o takich rzeczach), tak wsiadanie z wysokich peronów jest utrudnione.

Zrobiono wszystko, co się dało?

Duża dziura pomiędzy krawędzią peronu a wejściem do pociągu budzi wśród dzieci lub osób starszych lęk. Nie każdy jest w stanie bezproblemowo dać większy krok. Gdy jest mokro i ślisko, chwila nieuwagi może spowodować poślizg i upadek wprost na tory. Problem jest znany od lat i przewoźnik stoi na stanowisku, że w ostatnich latach zrobił co w jego mocy, aby ułatwić pasażerom wejście i wyjście z pociągu.

- Tory przy peronach  są dosunięte możliwie blisko do krawędzi peronowej,  z uwzględnieniem obowiązujących w tym zakresie przepisów. W latach 2014-2016  tory w obrębie stacji  i przystanków SKM zostały przysunięte do peronów o ok. 7 cm. Także podczas obecnie trwającej modernizacji przystanków SKM kształt peronów jest korygowany. Krzywizny są prostowane, więc odległość pudeł wagonów od krawędzi peronów się zmniejsza – tłumaczy w rozmowie z portalem Puls Gdańska Tomasz Złotoś, rzecznik prasowy PKP SKM w Trójmieście. - Kolejne zmniejszenie odstępów pomiędzy wejściami do pojazdów a krawędziami peronów  i poprawienie komfortu wsiadania/wysiadania można uzyskać  poprzez pozyskanie odpowiedniego taboru – dodaje.

Nowy tabor planowała kupić trójmiejska SKM. Jak zapewnia, w przetargu znajdowały się odpowiednie zapisy dotyczące konstrukcji wejść do pociągu. Ostatecznie, na mocy porozumienia, dofinansowanie na zakup pociągów przejął samorząd województwa, który zamówił w nowosądeckim Newagu 20 zespołów trakcyjnych z rodziny Impuls, specjalnie zaprojektowanych do ruchu aglomeracyjnego na odcinku Gdańsk  Śródmieście – Wejherowo. W wymaganiach dotyczących wejścia do nowych pociągów czytamy, że producent musi „zapewnić bezpieczne wsiadanie i wysiadanie z i do EZT z peronów o wysokości od 760 mm do 960 mm”. Jak będzie to wyglądało w praktyce, dowiemy się zapewne dopiero po przybyciu pierwszego „aglomeracyjnego” impulsa do Trójmiasta.

Nowy tabor nie zlikwiduje problemu

Jedyny jeżdżący po linii SKM skład nowoczesnych Impulsów z Newagu nie posiada wcięcia w pudle, a w dodatku ma podłogę na wysokości peronów. Dzięki temu wsiadanie jest łatwiejsze. Przerwa między wejściem a peronem jednak nadal występuje, a największa jest na przystankach zlokalizowanych na łukach, np. w Gdańsku Śródmieściu.

Komplet nowych pociągów do obsługi trasy Gdańsk Śródmieście – Wejherowo dotrze na Pomorze do 2026 roku. 20 składów to jednak za mało, by obsłużyć cały ruch. Nowe impulsy będą więc kursowały razem ze zmodernizowanymi EN57AKM, które mają równie niekomfortową konstrukcję wejścia, co ich niezmodernizowana wersja. Problem dziury między pociągiem a peronem, nawet mimo inwestycji, pozostanie zatem z pasażerami na długie lata.

Za granicą można wsiadać komfortowo

„Nierozwiązywalny” problem przepaści przy wsiadaniu do pociągu nie istnieje w innych systemach kolei miejskiej. Przykładowo w Berlinie, gdzie funkcjonuje duża, licząca 15 linii sieć, o takim problemie nikt nie słyszał. System w stolicy Niemiec jednak od dawna obsługują pojazdy o odpowiedniej konstrukcji. O takich prowizorkach, jak kursujące od 50 lat pociągi regionalne na linii aglomeracyjnej, nie może być tam mowy.


S-Bahn kontra EN57 należący do PKP SKM

Pociągi berlińskiej kolei skonstruowane są tak, że pudło w na linii podłogi jest dodatkowo lekko wysunięte, aby uniemożliwić ewentualny upadek pasażera na tory. Poniżej przedstawiamy porównanie, jak wygląda wejście do pociągu SKM oraz jak wygląda to w berlińskiej S-Bahn.

Różnice widać także, gdy porównamy najnowszego Impulsa SKM z jakimkolwiek pojazdem berlińskiej S-Bahn.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama