Kevin Blackwell nieformalnym szefem
Na wstępie rozmowy 37-latek zaznaczył, że nie będzie prowadził zespołu w pojedynkę, tylko w parze z Kevin Blackwellem i – co zaskakujące – zakres jego obowiązków będzie bardzo podobny do pracy wykonywanej w roli asystenta. Przypomnijmy, że Radosław Bella współtworzył sztab szkoleniowy Szymona Grabowskiego.
- Moja rola się nie zmienia(…).Podzieliliśmy się z Kevinem (Blackwellem) zadaniami. Ja bardziej odpowiadam za stałe fragmenty gry oraz analizy, potem konsultujemy z Kevinem to, co ma dziać się w procesie treningowym. Nie ukrywam, że Kevin przejął nieco stery, jeśli chodzi o prowadzenie zespołu. Ma spore doświadczenie i to nam się przyda. Codziennie rozmawiamy o składzie. Finalną decyzję podejmiemy jutro lub pojutrze. Wykorzystamy doświadczenie Kevina i to, że ma on więcej meczów na ławce, niż ja lat w życiu.
Oficjalnie to jednak Bella będzie „pierwszym trenerem” w protokole meczowym, ponieważ posiada licencję UEFA Pro, która pozwala na prowadzenie zespołów najwyższej klasy rozgrywkowej.
- W sytuacjach "50/50" Kevin będzie podejmował decyzje. Jestem pewny, że nie będzie między nami sytuacji konfliktowych.
Wiatr zmian w Gdańsku
W niedzielę wieczorem odbyło się spotkanie zarządu ze sztabem szkoleniowym, na którym ustalono strategię działania na najbliższe dni i niewykluczone, że Bella pozostanie w Trójmieście na dłużej. Wszystkie decyzje klub ogłosi najprawdopodobniej po wyjazdowym meczu.
- Zakomunikowano nam to, co przedstawiono w komunikacie(…). Rozmawiałem 45 minut z włodarzami, jak naprawić sytuację do momentu pojawienia się nowego szkoleniowca. Jest pomysł, abym został w sztabie. Chcę wypełnić kontrakt.
We wtorek oficjalnie pożegnano Szymona Grabowskiego. Jakie emocje towarzyszyły w takim momencie pracownikom Lechii?
- Było mi przykro. Zmiany nigdy nie są przyjemne (…). Piłka nie znosi próżni. Wierzę, że dla Szymona to początek czegoś dobrego i uważam ,że dla nas to też nowy początek. Nie da się gumką wymazać tego, co „namalował” tutaj Szymon. Wszyscy mamy do niego wielki szacunek. Parę łez zostało urojonych. "Żałoba" musi trwać krótko. Widzę zespół zmotywowany. Nikt z nas nie akceptuje miejsca, w którym jesteśmy.
Nadzieja na lepsze jutro
Lechia Gdańsk czeka na pierwsze zwycięstwo już od ponad dwóch miesięcy, a w tabeli PKO BP Ekstraklasy zajmuje przedostatnie miejsce. Najważniejsze w tym momencie jest zdiagnozowanie problemów i wprowadzenie odpowiednich korekt w zespole.
- Przede wszystkim zmiany taktyczne. Mamy jeszcze dwa dni treningowe. Jutro lub pojutrze podejmiemy decyzję, co do składu. Testujemy nowe warianty, które mam nadzieję, że przyniosą efekt w postaci 3 punktów. Kadra nie jest szeroka. W życiu trenera jest tak, że dostajemy karty. Nie zawsze mając dwa asy, się wygrywa. Na pewno jest sytuacja ciężka. Kontuzje nam przeszkadzają. Nie przypominam sobie meczu, w którym wyszlibyśmy w optymalnym ustawieniu. Mimo to, jesteśmy w stanie potyczki wygrywać.
Sobotnie spotkanie będzie rywalizacją dwóch beniaminków. W superlatywach trener wypowiadał się o drużynie z Katowic, ale ma pomysł jak powstrzymać podopiecznych Rafała Góraka.
- GKS Katowice broni strefowo, to zespół, który chroni przestrzeń (w polu karnym). Wiemy, kiedy ich zaatakować. Nie można podchodzić za blisko bramki. Nałożymy nacisk na to, jak wykorzystać wady rywala. W oparciu tego co mamy, możemy pewne ruchy zrobić, jednak będzie moment w meczu, w którym będziemy musieli zaryzykować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.