W pełnym umundurowaniu i z aparatem powietrznym strażacy pokonywali 952 schody na wysokość 140 metrów, aby dotrzeć na 34 piętro.
Start punktualnie i z adrenaliną
Zawody rozpoczęły się punktualnie o godzinie 9:00 z placu przed Olivia Star. Organizator zadbał, aby wszystko przebiegło sprawnie i bezpiecznie.
– „Na 10 minut proszę o zgłoszenie się do weryfikacji, na dwie minuty przed startem każdy już ma być gotowy do podejścia i podpięcia automatu powietrznego. Ruszamy zgodnie z harmonogramem, wszystko postaramy się przeprowadzić sprawnie” – mówił przed startem.
Na starcie panowała mieszanka napięcia i sportowej mobilizacji.
– „Na dwa pierwsze biegi się nie załapaliśmy, bo nie zdążyliśmy się zarejestrować. Teraz jesteśmy tu dwoma parami – ja idę z żoną w kategorii mikst, a dwóch kolegów startuje w kategorii męskiej. Idziemy głównie po to, żeby się sprawdzić, nie walczymy o wyniki, bo można sobie zrobić krzywdę. Nastawienie jest raczej rekreacyjne – chcemy się zmierzyć ze sobą i sprawdzić swoje możliwości. Myślę, że większość osób podchodzi do tego podobnie” – mówili przedstawiciele OSP, którzy licznie reprezentowali swoje jednostki.
– „To również świetna okazja, żeby spotkać znajomych z innych zawodów, powspominać i wymienić doświadczeniami. Spotkaliśmy osoby, z którymi rywalizowaliśmy sześć lat temu. Widzimy tu także strażaków PSP, z którymi współpracujemy. To bardzo miłe i motywujące” – dodali uczestnicy.
Wysiłek, który daje w kość
Pokonanie 34 pięter w pełnym rynsztunku to wyzwanie dla ciała i psychiki.
– „Podczas biegu tętno dochodziło do 190 uderzeń na minutę. W pewnym momencie zrobiło się ciemno przed oczami. To ogromny wysiłek, ale satysfakcja na górze jest niesamowita” – relacjonował jeden ze strażaków po dotarciu na metę.
– „Co jest najtrudniejsze w tym budynku? Przede wszystkim wysokość – 34 piętra i 952 schody. Już jedna para nie ukończyła biegu na 22. piętrze i zrezygnowała. To pokazuje, jak ważna jest nie tylko sprawność fizyczna, ale także mentalna – wiara w siebie i przekonanie, że dam radę i dotrę na sam szczyt” – dodał organizator.
Element szkolenia i współpracy
Bieg po schodach to nie tylko sport, ale też realny trening zawodowy.
– „Takie wydarzenie przygotowuje nas do działań ratowniczo-gaśniczych, wynoszenia mienia czy pomocy ludziom w wysokich budynkach. Sprawność fizyczna jest nieodzowna w codziennej pracy strażaka” – mówił brygadier PSP. – „Ta rywalizacja wzmacnia współpracę między jednostkami PSP i OSP, a po zawodach wszyscy zbijają piątki” – dodał.
Nagrody i podziwianie widoków
Na szczycie 34. piętra czekały medale, puchary i wyjątkowa panorama Gdańska.
– „Ci, którzy mieli siłę, mogli podziwiać widoki, reszta odpoczywała po ekstremalnym wysiłku” – mówił organizator.
Około godziny 13:30 odbędzie się uroczyste zakończenie zawodów. Każdy uczestnik otrzymał pamiątkowy upominek.
– „Nawet jeśli ktoś nie zdobył miejsca na podium, dostaje nagrodę, żeby pamiętać, jak smakowało 34. piętro” – podkreślali organizatorzy.
Coraz wyższy poziom i emocje
W zeszłym roku najszybsza drużyna z Torunia pokonała trasę w 6 minut i 14 sekund, a rekordy te wyznaczyły poprzeczkę dla wszystkich uczestników kolejnej edycji. W tym roku rywalizacja była równie zacięta – zawodnicy walczyli z czasem, własnym zmęczeniem i ciężarem pełnego umundurowania. Liderzy zmieniali się wielokrotnie, a każdy metr schodów dostarczał ekstremalnych emocji zarówno zawodnikom, jak i kibicom.
Oficjalne wyniki zostaną podane dopiero po zakończeniu wszystkich startów, a dokładną klasyfikację poznamy po godzinie 15:00. Pomimo tego, adrenalina i sportowa rywalizacja, które towarzyszyły strażakom podczas biegu, już teraz pozostaną w pamięci wszystkich obecnych. Wysiłek, determinacja i duch zespołowy sprawiły, że wydarzenie było nie tylko testem kondycji, ale także prawdziwym świętem strażackiej pasji i wytrzymałości.
Komentarze (0)