Sensacja w Gdyni. Niewiarygodny zwrot akcji

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Arka Gdynia

Sensacja w Gdyni. Niewiarygodny zwrot akcji - Zdjęcie główne

foto Arka Gdynia

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportArka Gdynia pokonała u siebie w "meczu przyjaźni" Cracovię 2:1. Bohaterem spotkania 11.kolejki Ekstraklasy został Sebastian Kerk, który popisał się "dubletem".
reklama

Szwarga na cenzurowanym

- Muszę wyciągnąć konsekwencje wobec zawodników, którzy przede wszystkim w moim odczuciu nie przygotowali się do meczu tak jak powinni. Dlatego zrobiliśmy cztery zmiany w przerwie. Wskazujemy piłkarzom, co będzie ważne, co zrobić na przykład, aby uniknąć kontr, a zaczyna się mecz i robimy dokładnie na odwrót. Wejście w mecz było nie tyle fatalne, co niedopuszczalne. Chcieliśmy spychać przeciwnika nisko, a traciliśmy bardzo łatwo piłkę i napędzaliśmy tym przeciwnik - mówił mocno rozczarowany po poniedziałkowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin (0:4) Dawid Szwarga

Zadowolenia nie kryją również kibice, którzy coraz śmielej domagają się zwolnienia szkoleniowca. Argumenty? Toporny futbol oraz seria trzech meczów bez zwycięstwa, a co za tym idzie spadek w tabeli PKO BP Ekstraklasy - obecnie są na 15.miejscu, pierwszym gwarantującym utrzymanie.

reklama

- Rozgoryczenie kibiców i ich negatywne emocje po porażkach są całkowicie normalne, ale proszę mi uwierzyć, że po przegranym meczu w Lubinie nie było bardziej wkurzonej osoby niż ja. Jeśli chodzi o matematyczne szanse, oczywiście każda porażka powoduje, że jesteś w coraz gorszej sytuacji. Uważam, że nie można tego zamiatać pod dywan, tylko trzeba temu stawić czoła i spojrzeć porażce w oczy.Czasami ten jeden mecz powoduje, że nastroje są o 180 stopni inne. Gdybyśmy wygrali w Lubinie, bylibyśmy na 10. miejscu - przypomniał trener.

Klub jednak - z tego, co mówił Szwarga przed spotkaniem z Cracovią - nie ma zamiaru podejmować zbyt pochopnych decyzji.

BILANS DAWIDA SZWARGI W ARCE GDYNIA - 26 meczów, 12 zwycięstw, 8 remisów, 6 porażek 
BILANS DAWID SZWARGI W ARCE GDYNIA NA POZIOMIE EKSTRAKLASY - 10 meczów, 2 zwycięstwa, 3 remisy, 5 porażek

reklama

- Ten zawód polega na tym, że co tydzień jest zebranie zarządu i co tydzień jest weryfikacja, jak twoja firma funkcjonuje. Może w biznesie jest trochę łatwiej, bo są kwartalne raporty. Tu co tydzień weryfikacja. Jeśli nie będzie ona przebiegać w dobrym kierunku, to trudno, żeby moja pozycja była mocniejsza. Myślę, że w piłce żelazne carte blanche nie istnieje. Ja takiego ultimatum od strony klubu, zarządu nie usłyszałem

Szansę na odzyskanie zaufania trener będzie miał w sobotni wieczór, choć zadanie przed nim dość trudne, bowiem do Gdyni przyjechał zespół, który jest wiceliderem elity. Na korzyść żółto-niebieskich może przemawiać fakt, że jeszcze w tym sezonie nie ponieśli porażki na własnym terenie.

reklama

ARKA NA WŁASNYM TERENIE W SEZONIE 2025/2026

Radomiak Radom - 1:1
Pogoń Szczecin - 2:1
Wisła Płock - 1:0
Korona Kielce - 0:0

- Najważniejszą cechą sportowca jest to, żeby umieć zareagować na porażkę, mieć w sobie tą "sportową złość". To jest podstawowy warunek, żeby zagrać dobry mecz. Dołożymy do tego dołożymy rzeczy, nad którymi dzisiaj pracowaliśmy m.in. dobrą grę w ataku.

Róż, zgoda i... brak prądu 

Sobotnie spotkanie było kolejnym meczem przyjaźni. Zgoda Arki i Cracovii trwa od sezonu 1996/1997 i jest częścią Wielkiej Triady, czyli porozumienia fanów żółto-niebieskich, Pasów oraz Lecha Poznań. Z tej okazji klub wprowadziła do sprzedaży specjalny "szalik zgodowy". Zainteresowanie tym produktem było tak duże, że w dniu meczu nikt już nie mógł nabyć pamiątkowego atrybutu kibicowskiego.

reklama
Rozwiń

W ofercie klubowego sklepu można było także nabyć... różowe koszulki żółto-niebieskich, w których piłkarze wyszli na sobotnie starcie. Gdynianie zaagnażowali się w akcję społeczną "Pier(w)si #wGdyni".

Rozwiń

Jej celem jest promocja badań profilaktycznych, a sam kolor różowy symbolizuje solidarność z osobami walczącymi z rakiem piersi. Przy współpracy sponsorem strategicznym Arki - firmą Energa z Grupy Orlen i jej Fundacją - przed trybuną Górka stanął „Badabus” - mobilny gabinet medyczny, w którym wykonywane były bezpłatne badania USG piersi oraz tarczycy dla osób chętnych. Wziąć udział mogły tylko zapisane wcześniej osoby i po otrzymaniu informacji zwrotnej o zakwalifikowaniu do badania.

Prawo gospodarza

Mało wrażeń? Sama potyczka rozpoczęła się z 10-minutowym opóźnieniem, ponieważ na kilkadziesiąt minut przed startem rywalizacji... zgasło światło na stadionie. Co prawda udało się naprawić awarię na czas, ale należy wspomnieć, że piłkarze nie w pełni rozgrzali się, stąd potrzebowali chwili, aby należycie przygotować się do rywalizacji.

Deszczowa aura nie zniechęciła Arkę do dyktowania warunków na boisku. Groźnie pod bramką Cracovii było już w 4.minucie - dośrodkowanie Navarro z rzutu wolnego dotarło do Dominika Zatora, ale Madejski zachował czujność i pewnie złapał futbolówkę.

Bramkarz gości był jednak bez szans w 12.minucie. Znowu akcję rozpoczął hiszpański obrońca, który idealnie dośrodkował z prawej strony boiska do wbiegającego między Kakabadze oraz Sutalo Sebastiana Kerka. Niemiecki pomocnik (występujący tym razem w linii ataku) zachował zimną krew i "główką" otworzył wynik rywalizacji. 

Niewiele brakowało, aby po kwadransie było już 2:0. Tym razem zagrożenie z rzutu rożnego stworzył Kerk, który wrzucił futbolówkę na dalszy słupek do Kike Hermoso. Hiszpan urwał się spod opieki Al-Ammariemu, ale nieczysto trafił głową w piłkę i nie trafił do pustej bramki ("pusty przelot" w tej sytuacji zaliczył Madejski). Trener Szwarga więcej pretensji miał do sędziego niż zawodnika, bowiem - jego zdaniem - obrońca był nieprzepisowo zatrzymywany w polu karnym. Arbiter nic nie robił z sobie z roszczeń szkoleniowca i nakazał grać dalej.

Dość niespodziewanie Cracovia została stłamszona przez gospodarzy. Choć goście częściej posiadał piłkę (62-38%), to nie potrafili ani razu zagrozić bramce strzeżonej przez Damiana Węglarza (0 celnych strzałów) i w pełni zasłużenie ekipa z Trojmiasta schodziła do szatni przy stanie 1:0.

Waleczna Arka

Sobotnie spotkanie dłużyło się, a zadbali o to kibice, którzy po blisko godzinie gry postanowili dwukrotnie wzbogacić widowsko racami - najpierw w 58.minucie, a następnie w 63.minucie. Trwające kilkaset sekund "interwały" nieco rozlegulowały zawodników, którzy mieli problem ze złapaniem rytmu na boisku. 

Więcej działo w końcowych fragmentach meczu - w 78.minucie goście doprowadzili do wyrównania. Perković szukał podaniem w polu karnym partnerów, ale jego dogranie zostało zablokowane. Futbolówka wróciła jednak do Pasów, a przejął ją konkretnie Al-Ammari i ponownie "wypuścił" Chorwata na skrzydle. Za drugim razem świetnie wypatrzył Kakabadze. Gruzin minął Dawida Kocyłę i wpisał się na liste strzelców uderzeniem "z pierwszej piłki" między nogami Węglarza.

Gdynianie się nie poddali. Około 17 metrów od bramki Cracovii sfaulowany został Kamil Jakubczyk. Sędzia doskonale widział tą sytuację, ale kazał grać dalej. Gdy akcja Arki spaliła na panewce, sędzia postanowił odgwizdać rzut wolny dla gospodarzy. Do futbolówki podszedł Kerk i mierzonym strzałem pod poprzeczkę ustrzelił dublet i ustalił tym samym losy rywalizacji w 84.minucie.

Arka Gdynia - Cracovia 2:1 (1:0)

Bramki: Kerk (12', 84') - Kakabadze (78')

 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo