reklama

Nowy sezon, stara TLG. Derby Trójmiasta dla gdańszczan

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Kamil Cieszyński

Nowy sezon, stara TLG. Derby Trójmiasta dla gdańszczan - Zdjęcie główne

foto Kamil Cieszyński

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportUdany debiut TLG w klasie okręgowej. Podopieczni Macieja Kalkowskiego pokonali Bałtyk Gdynia 4:1 (0:1). O zwycięstwie drużyny z Gdańska zaważyła druga połowa, w której zdobyli aż cztery gole.
reklama

TLG pnie się w hierarchii gdańskiego futbolu

Klub, powstały z inicjatywy kibiców biało-zielonych w 2023 roku, zanotował dwa awanse w ciągu dwóch ostatnich sezonów - najpierw z B-klasy do A-klasy (2023/2024) i z A-klasy do klasy okręgowej (2024/2025).

W grupie "gdańskiej" I popularnej "okręgówki" w trakcie kampanii 2025/2026 wystąpi 16 zespołów, z czego aż cztery ze stolicy Trójmiasta. Oprócz wspomnianej "mini" Lechii Gdańsk, bój o awans do IV Ligi również stoczą także rezerwy Gedanii i Jaguara oraz Stoczniowiec.

Należy wspomnieć, że klasa okręgowa jest podzielona na trzy grupy (gr. "gdańska I", gr. "gdańska II" oraz słupska). Promocję na wyższy szczebel uzyska tylko najlepsza drużyna w każdej z tych grup, a zespoły z drugich i jedna najlepsza z trzecich miejsc rozegrają baraże.

Do niższej ligi na pewno spadną dwie najgorsze drużyny w każdej z tych grup, ale włodarze PomZPN zastrzegają, że "liczba drużyn spadających ulegnie zwiększeniu o liczbę drużyn spadających z wyższej ligi" w przypadku, gdy więcej zespołów spadnie z IV Ligi do właściwie terytorialnie gr. 1 lub 2. Analogicznie, liczba drużyn spadających może ulec zmniejszeniu w przypadku awansu kolejnej drużyny do IV ligi (np. w wyniku wywalczenia awansu zespołu rezerw do tej samej ligi, w której grają seniorzy).

reklama

O zawiłościach regulaminowych przekonał się o chociażby kilka miesięcy temu pierwszy rywal TLG w rundzie jesiennej - Bałtyk Gdynia. Podopieczni Artura Domerackiego po zakończeniu rozgrywek wciąż nie byli pewni, w jakiej lidze będą grać. W sportowej rywalizacji zajęli 14.miejsce w IV Lidze.

Teoretycznie z piątego poziomu rozgrywkowego spadały trzy najgorsze ekipy (16-18.), ale liczba ta się zwiększyła z powodu degradacji Gedanii Gdańsk oraz Gryfu Słupsk. "Kołem ratunkowym" dla gdynian były jeszcze baraże o udział w Betclic 3.Lidze z udziałem Gromu Nowy Staw (wicemistrza IV Ligi). Gdyby zespół spod Malborka wygrał je, wówczas "zwolniłoby" się jedno miejsce (właśnie 14. w tabeli), ale niestety w finale Grom uległ Viktorii Września po dogrywce 2:4 i po pierwszy w swojej 95-letniej historii Bałtyk wystąpi w szóstej klasie rozgrywkowej.

reklama

Trema debiutanta schodziła z każdą kolejną minutą meczu

Z racji tego, że mieliśmy Derby Trójmiasta (co prawda na niższym szczeblu, ale jednak) nie zabrakło również kibiców Bałtyku, którzy mogli wejść na trybuny bocznego boiska „Sahara” tylko pod warunkiem wcześniejszego wpisania się na listę. I żeby nie było - była ona sprawdzana przed głównym wejściem na obiekt przy ul. Traugutta.

Ze względów bezpieczeństwa fani TLG musieli przejść przez boczną drogę prowadzącą na murawę, stąd też ostatecznie sympatycy obu ekip zasiedli na przeciwległych trybunach obiektu.

Spotkanie zaczęło się źle dla gospodarzy, bowiem już w 3.minucie stracili bramkę po niepozornym uderzeniu Klecha z okolic pola karnego. Futbolówka przy okazji odbiła się od Deleu i kompletnie zmyliła Woźniaka.

reklama

Dość wczesny „gong” ustawił przebieg rywalizacji - biało-zieloni z trudem przedostawali się pod „16” Bałtyku. Największe zagrożenia tworzyli ze stałych fragmentów gry, jak w 12.minucie, kiedy Deleu trafił w poprzeczkę po strzale z rzutu wolnego.

Obramowanie bramki również obił zawodnik Bałtyku z numerem 7 w 23.minucie - dośrodkowanie odbiło się od jednego z graczy TLG i niewiele brakowało, żeby było 2:0 dla gości. Więcej już nic ciekawego się nie działo, zatem w dość ponurych nastrojach do szatni schodzili gospodarze.

Po przerwie gdańszczanie prezentowali się już lepiej. Ledwie 120 sekund od wznowienia gry Mateusz Goerke wykorzystał dośrodkowanie z lewego boku boiska i strzałem głową doprowadził do wyrównania.

reklama

Zdobyty gol dodał pewności siebie drużynie i „poszli za ciosem”. W 60.minucie Damian Grzenkowicz świetnie odnalazł się w polu karnym Bałtyku po wrzutce z narożnika i wcisnął futbolówkę do siatki z bliskiej odległości. Chwilę później TLG wyszło z kontrą, którą wykończył Mikita Shumeiko. Skrzydłowy podwyższył prowadzenie płaskim strzałem w prawy dolny róg bramki strzeżonej przez gdynian.

Kropkę nad „i” postawił Kacper Świątek w 82.minucie. Zawodnik urwał się spod opieki obrońców i na pełnej szybkości wszedł w pole karne, a następnie pokonał w pojedynku „sam na sam” z bramkarzem uderzeniem z tzw. czuba.

TLG - Bałtyk Gdynia 4:1 (0:1)

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo