Nagroda za świetny występ
John Carver dokonał jednej zmiany względem poprzedniego starcia z Koroną Kielce (3:2) - w linii ataku z Bogdanem Viunnykiem współpracować będzie Kacper Sezonienko. Nieprzypadkowo Anglik dał szansę 22-latkowi - przypomnijmy, że to on zapewnił zwycięstwo tydzień temu biało-zielonym bramką w 90.minucie spotkania. Popularny "Sezon" zastąpił w wyjściowym składzie Michała Głogowskiego.
Życiowa forma "Sezona" i wesoły futbol
Miał nosa trener co do tego zawodnika - w 6.minucie znakomite dośrodkowanie Rifeta Kapicia na dalszy słupek dotarło do napastnika Lechii Gdańsk, a ten strzałem "główką" po koźle z niemalże pola bramkowego otworzył dość wynik rywalizacji. Warto dodać także dobrą pracę wykonaną przez Maksyma Khlania oraz Camilo Menę, którzy "zrobili" miejsce na skrzydle asystentowi, wykonując mnóstwo ruchów bez piłki podczas tej akcji i ściągając na siebie defenosrów Portowców. Dla Kacpra był to drugi gol w obecnych rozgrywkach.Pogoń próbowała odpowiedzieć w 16.minucie - Kamil Grosicki znalazł sobie wolną przestrzeń przed "16" i szukał szczęścia uderzeniem z wewnętrznej części stopy, ale futbolówka poleciała tylko w środek bramki strzeżonej przez Szymona Weiruacha.
Biało-zieloni celowo oddali inicjatywę rywalom i czekali na swoje szanse przy kontrach tak jak w 28.minucie - w środkowej strefie boiska Kapić przeczytał podanie obrońcy Pogoni i oddał piłkę Khlanowi. Potem Ukrainiec zauważył lepiej ustawionego Menę. Kolumbijczyk na pełnej prędkości wszedł w pole karne, ale uderzył tylko w boczną siatkę.
Niemal 600 sekund później Portowcy doprowadzili do wyrównania - zaczęło się od podania nad linią obrony Lechii w stronę Przyborka. Młody zawodnik, ustawiony w bocznej strefie boiska, chciał wycofać futbolówkę do partnerów w polu karnym, które ostatecznie nie dotarła do adreastaów, ale nieszczęśliwie Elias Olsson tak zainterweniował, że zmylił Weiraucha idącego "na raz" i wpakował piłkę do własnej bramki.
Biało-zieloni nie poddali się i już w 40.minucie ponownie wyszli na prowadzenie za sprawą dobrze rozegranego rzutu rożnego - Kapić zamiast dośrodkowywać krótko podał do Miłosza Kałahura, ten z kolei przeniósł ciężar gry przed "16" do Meny, po czym skrzydłowy wypatrzył Ivana Zhelizkę. Ukraniec zaskoczył bramkarza z dalszej odległości, posyłając atomowe uderzenie pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Cojocaru.
Niestety wypracowanej przewagi nie udało się utrzymać przed zejściem do szatni - w doliczonym czasie Przyborek wygrał pojedynek biegowy na skrzydle z Zhelizką i mocnym podaniem w ok. 7.metra wypatrzył Ulvestada. Norweg uprzedził Bujara Pllanę, a następnie strzałem z "pierwszej piłki" zmieścił futbolówkę tuż przy krótkim słupku.
Kolejny dżoker Lechii
Po wznowieniu gry niewiele działo się na boisku, właściwie na palcach jednej ręki można było policzyć liczbę w miarę składnych akcji z obu stron - m.in. w 59.minucie Grosicki z rzutu wolnego sprawdził czujność Weiraucha.Potem oglądaliśmy pokaz materiałów pirotechnicznych ze sektoru, na którym zasiedli sympatycy biało-zielonych. Temperatura spotkania wzrosła także za sprawą starcia Ulvestada ze Sezonienką. Zawodnik Pogoni nieprzepisowo zatrzymał Polaka, co rozwścieczyło Kapicia, który od razu zaczął mieć pretensje do faulującego i rozpoczęła się mała "szarpanina" pomiędzy drużynami.
Kiedy już negatywne emocje opadły, w 72.minucie szczecinanie trzeci raz w tym meczu wpakowali piłkę do siatki - dośrodkowanie Grosickiego w tzw. "martwą strefę" między linią obrony, a bramkarzem wykorzystał Koulouris. Nie popisał się w przy tej akcji Olsson, bowiem to on "stracił z radaru" Greka, który imponuje formą strzelecką - to było już jego 27.trafienie w sezonie 2024/2025.
Kibice Pogoni w szczególny sposób celebrowali zdobytą bramkę, odpalając race. Z racji tego, że dym ze stadionu nie chciał zniknąć, sędzia musiał na kilka minut przerwać rywalizację i zaprosić drużyny do szatni.
Po wymuszonej przerwie, biało-zieloni przejęli inicjatywę i dopięli swego w 90.minucie - Kapić zagrał piłkę w pole karne do Michała Głogowskiego. Rezerwowy zbiegł z narożnika do środka "16", mijając dwóch obrońców Pogoni i strzałem po długim rogu doprowadził do wyrównania. Radość 19-latka była ogromna, ponieważ zdobył swoją debiutancką bramkę na poziomie elity.
Remis dla Lechii nie miał większego znaczenia - już wcześniej zapewnili sobie utrzymanie, natomiast w przypadku Pogoni zdobyty tylko jeden punkt znacznie utrudnił walkę o podium PKO BP Ekstraklasy.
Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 3:3 (2:2)
Bramki: Elias Olsson 31' (samobój), Ulvestad 45', Koulouris 72' - Kacper Sezonienko 6', Ivan Zhelizko 40', Michał Głogowski 90'Żółte kartki: Wahlqvist 30', Przyborek 55', Pllana 65', Ulvestad 68', Luizao 68', Kapić 68', Daniel Strzelecki (poza boiskiem) 68'
Pogoń Szczecin: Cojocaru - Wahlqvist, Loncar, Luizao, Koutris (95' Lisowski) - Ulvestad, Gamboa (56' Łukasiak), Kurzawa (46' Smoliński) - Przyborek, Koulouris, Grosicki (95' Krukowski).
Lechia Gdańsk: Weirauch - Piła, Olsson, Pllana, Kałahur - Mena (82' Wendt), Zhelizko, Kapić, Khlan (82' Tsarenko) - Viunnyk (82' Wójtowicz), Sezonienko (82' Głogowski).
Komentarze (0)