Jeszcze nie wszystko stracone
Analogicznie jak w środę, pierwsze na taflę lodu wjechały hokeistki Stoczniowca Gdańsk, które rozegrały drugi mecz półfinałowy z Kojotkami Naprzód Janów Katowice. Pierwsze starcie nie przebiegło po myśli podopiecznych Rafała Cychowskiego, bowiem przegrały aż 3:11, stąd sytuacja wyglądała następująco - porażka dzisiaj oznaczała koniec marzeń o grze w wielkim finale Tauron Hokej Ligi.Gdańszczanki chciały jak najszybciej wyprzeć z pamięci nieudane spotkanie w środku tygodnia i już w 5.minucie Natalia Kamińska znalazła drogę do bramki, wykorzystując grę w przewadze. Na kolejne gole trzeba było czekać do drugiej tercji – w 22.minucie Katarzyna Kasprzycka podwyższyła prowadzenie, a chwilę później na listę strzelców wpisała się także Julia Łapińska (0:3).
Pierwszy gol dla Kojotek padł po ponad półgodzinie gry autorstwa Justyny Żyły. Radość rywalek nie trwała długo, bowiem w 34.minucie Magdalena Łąpieś ponownie wyprowadziła drużynę na prowadzenia trzema golami (1:4).
W ostatniej tercji obie ekipy zanotowały po jednym trafieniu (2:5), zatem Stoczniowiec wyrównał stan rywalizacji, co oznacza że do rozstrzygnięcia będzie potrzebne trzecie starcie, które odbędzie się w niedzielę w Janowie o godz. 12:15.
Kojotki Naprzód Janów Katowice - Stoczniowiec Gdańsk 2:5 (0:1, 1:3, 1:1)
Bramki: Żyła (34’), Nosal (49’) - Kamińska (6’ PP), Kasprzycka (23’), Łapińska (27’), Łąpieś (35’), Kasprzycka (56’)Stoczniowiec:
Zuzanna Furtak - Renata Ślęczek, Natalia Kamińska, Dominika Korkuz, Katarzyna Kasprzycka, Magdalena Mroszczak - Iga Kosturska, Magda Mroczka, Julia Łapińska, Iga Schramm, Magdalena Łąpieś - Martyna Gross, Magdalena Olszewska, Lena Makowska, Maria Jimeno Toyas, Amelia Węgrzyniak
Koniec marzeń
Fudeko GAS również miało nóż na gardle po przegranym pierwszym starciu w środę 2:6, ponieważ kolejna porażka oznaczała koniec marzeń w walce o medale zaplecza elity.Już w 5.minucie gospodarze rozwiązali worek z bramkami za sprawą Patryka Jarosza, który wykorzystał nieobecność na boisku Marceli Stańczyka za nieprzepisowe zatrzymywanie przeciwnika. Po dłuższym czasie bez bramek, bytomianie w końcówce drugiej tercji podwyższyli prowadzenie (3:0) po trafieniach Jastrabała i Wybirala.
W trzeciej części padły cztery gole – trzy dla Bytomia (Miller, Jarosz, Wicher), a na otarcie łez honorowe trafienie zdobył na trzy sekund przed końcową syreną Jan Walczak w momencie, gdy gdańszczanie grali z przewagą jednego zawodnika.
Polonia Bytom - Fudeko GAS Gdańsk 6:1 (1:0, 2:0, 3:1)
Bramki: Jarosz (5' PP), Jastrabał (29' PP), Wybiral (35), Miller (48), Jarosz (56), Wicher (56) - Walczak (60' PP)Fudeko GAS:
Gabriel Kaczkowski - Olaf Włodara, Maciej Sochacki, Marceli Stańczyk, Jan Walczak, Eric Kaczyński - Jakub Wala, Maciej Tuszkowski, Dante Mannarino, Jakub Vitek, Arkadiusz Karasiński - Franciszek Połczyński, Jakub Szałajko, Jewgieni Szulha, Adam Tuszkowski
Porażka Fudeko oznacza, że drużyna Josepa Vitka zakończyła swój udział w play-offach na ćwierćfinale.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.