reklama

Sowie pisklę uratowane przed innymi drapieżnikami

Opublikowano:
Autor:

Sowie pisklę uratowane przed innymi drapieżnikami - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Przyroda Wczoraj do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja" trafiło pisklę puszczyka. Młodego ptaka przed atakiem innych zwierząt uratowała mieszkanka Gdańska. Puchate stworzenie okazało się całe i zdrowe.
reklama

Wczoraj do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja" pod Pomieczynem w powiecie kartuskim trafiło pisklę puszczyka zwyczajnego. Podlot, bo tak określa się młode sowy umiejące latać, ale pozostające jeszcze pod opieką rodziców, trafił do ośrodka z Gdańska. Szczęśliwie okazało się, że ptak jest zdrowy i nie wymaga leczenia.

Teoretycznie wydawało się, że interwencja i przywiezienie puszczyka do "Ostoi" było niepotrzebne. Okoliczności spotkania sowy uzasadniły jednak interwencję człowieka. Choć puszczykowi nic się nie stało, narażony był na poważne niebezpieczeństwo.

- Sowa została znaleziona na śmietniku na dużym placu parkingowym. Polowały na nią dwa koty, które odganiałam. Na domiar złego, obsiadało ją stado kruków, które dziobały pisklę. Gdybym zostawiła tam puszczyka, skazałabym ją na pewną śmierć w cierpieniu - tłumaczy kobieta, która odnalazła małego puszczyka.

Wobec braku stwierdzonych obrażeń młode sowy są odwożone z powrotem do swoich rodziców i wypuszczane na wolność. 

[news:1013209]

Pracownicy "Ostoi" przypominają, że podloty sów siedzące na ziemi nie zawsze potrzebują pomocy. Jeśli ptak nie ma żadnych oznak chorób lub kontuzji ani nie znajduje się w bezpośrednim zagrożeniu ze strony innych zwierząt, doskonale poradzi sobie sam. Sowy potrafią samodzielnie wdrapać się po pniu drzewa z pomocą dzioba, szponów oraz skrzydeł. 

Jeśli znaleziony ptak ma widoczne rany lub jest ewidentnie osłabiony, należy mu pomóc. W tym celu trzeba przede wszystkim skontaktować się z odpowiednimi służbami z terenu, na którym znajduje się poszkodowane zwierzę lub samodzielnie dostarczyć do najbliższego ośrodka rehabilitacji dla dzikich zwierząt. W tym drugim przypadku bardzo ważne jest przekazanie pracownikom jak najdokładniejszych informacji o miejscu i okolicznościach znalezienia ptaka. Ma to kluczowe znaczenie ptaka po udanym leczeniu, kiedy ptak będzie wypuszczany z powrotem na wolność. 

Sowy w mieście wbrew pozorom nie są widokiem nadzwyczajnym. W Gdańsku zamieszkują co najmniej kilka dzielnic. Oprócz najliczniejszych w Polsce puszczyków, przy odrobinie szczęścia możemy spotkać w naszym mieście mniejsze uszatki, wyróżniające się charakterystycznymi "uszami" z piór. W przypadku spotkania młodej lub dorosłej sowy, należy zachowywać się spokojnie i nie podchodzić do zwierzęcia zbyt blisko. 

[facebook:https://www.facebook.com/PORPostoja/posts/2026323777506734/]

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama