Naukowcy z UG odkryli nowe gatunki kocich pasożytów

Naukowcy dr hab. Joanna Izdebska, prof. UG, dr hab. Leszek Rolbiecki, prof. UG oraz dr Sławomira Fryderyk z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Parazytologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego dokonali niesamowitego odkrycia. Podczas prowadzonych badań udało im się odnaleźć dwa nowe gatunki roztoczy, które pasożytują na skórze kotów. Są to Demodex obliquus oraz Demodex murilegi, czyli nużeniec pośredni i myszołapacz. Badacze podkreślili, że kilka z nich może występować u tego samego kota w tym samym czasie oraz powodować różne objawy chorobowe, co zdecydowanie komplikuje leczenie. Teraz dzięki ich odkryciu może się to stać łatwiejsze. 

- Dotychczas znane były u kota dwa gatunki roztoczy z tej grupy, tj. opisany jeszcze w XIX wieku Demodex cati oraz w 1999 roku Demodex gatoi. Pasożyty te mogą powodować groźną chorobę pasożytniczą skóry, nużycę kocią. W publikacjach weterynaryjnych dotyczących nużycy pojawiały się wzmianki o możliwości pasożytowania w skórze kota jeszcze jednego swoistego gatunku z tej grupy, o rozmiarach pośrednich między D. cati i D. gatoi. Jest to prawdopodobnie opisany obecnie D. obliquus, stąd jego nazwa – „obliquus”, czyli pośredni – mówi dr hab. Joanna N. Izdebska, prof. UG, Kierownik Katedry Zoologii Bezkręgowców i Parazytologii Wydziału Biologii. - Jednak badania zespołu wykazały jeszcze istnienie czwartego, znacznie większego od poprzednich nużeńca, którego nazwano „murilegi”, od jednej z nazw łacińskich kota domowego – „murilegus” (dosłownie – myszołapacz).

Nużeńcowate to drobne roztocza, które pasożytują na skórze u różnych ssaków.


fot. GUMed

Odkryte dotąd pasożyty uwielbiają lokalizować się w rejonie głowy oraz na naskórku. Odkryty Demodex obliquus preferuje za to łapy, a Demodex murilegi nieowłosioną część głowy zwierząt, czyli wargi i nos.